To była kwestia czasu. Od miesięcy było niemal pewne, że tak skończy się ta historia. Prezes KHNP ogłosił, że atomowa spółka wycofała się z Polski i nie będzie tu realizować projektów jądrowych. W tle jest sprawa umowy z Westinghouse, spowitej pewną tajemnicą
Jak donosi serwis Yonhap, w trakcie spotkania z komisją przemysłu w Daehanminguk Gukhoe (Zgromadzenie Narodowe, południowokoreański parlament) najnowsze informacje o działaniach spółki Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) przekazał Whang Joo-ho, prezes firmy.
– Po tym, jak zmieniła się władza w Polsce, kraj zdecydował się na porzucenie projektów (w zakresie energetyki jądrowej – red.), w które zaangażowane są podmioty państwowe. Dlatego wycofaliśmy się z działań w tym kraju – powiedział Whang. Prezes KHNP publicznie przerzucił odpowiedzialność na Warszawę, jednak sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana.
Przeczytaj też: Polskie Elektrownie Jądrowe idą po opinię KE w sprawie atomu
Wycofanie się KHNP z prób realizacji projektu jądrowego nad Wisłą nie jest zaskoczeniem. Deklaracja Whanga Joo-ho to tylko postawienie kropki nad i. Było niemal pewne, że tak się stanie po tym, jak Korea Południowa oraz USA wreszcie porozumiały się w sprawie praw do technologii jądrowej.
O sporze i jego finale pisaliśmy na początku tego roku. Dzięki temu, że USA wycofały roszczenia, KHNP mogło bezpiecznie podejmować kolejne kroki przy projekcie jądrowym w Czechach.
Umowa między USA i Koreą Płd. jest owiana tajemnicą, ale według nieoficjalnych doniesień, ma być ona mniej korzystna dla Seulu, jeśli ten zdecyduje się na eksport swojej technologii. Jak opisuje agencja Yonhap, umowa zawiera zapisy, które mają zobowiązywać KHNP do zakupu towarów i usług od Westinghouse o wartości 650 mln dolarów za każdy eksportowany poza Koreę reaktor. Dodatkowo miałoby płacić 175 mln dolarów za reaktor. Taki narzut – to spekulacje – ma solidnie odstraszać Koreańczyków od planów ekspansji, zwłaszcza w Europie.
Druga niepotwierdzona informacja o umowie USA-Korea Płd. jest taka, jakoby państwa podzieliły między siebie strefy wpływów, a w zasadzie – rynki. Umowa ma rzekomo zobowiązywać KHNP do niepodejmowania projektów w Europie, z wyłączeniem Czech. Z kolei KHNP miałoby mieć wolną rękę np. na Bliskim Wschodzie.
Czy wątek podziału rynku się ziścił? Polska jest czwartym państwem, z którego wycofało się KHNP. Wcześniej Koreańczycy zrezygnowali z walki o projekty jądrowe w Szwecji, Słowenii i Holandii. Tymczasem Westinghouse – na tę chwilę – ma budować reaktory w Polsce, Ukrainie i Bułgarii. Podział wyraźnie się zarysowuje.
KHNP, będące własnością państwa, pod koniec października 2022 roku podpisało list intencyjny dotyczący budowy elektrowni jądrowej z dwiema spółkami z Polski: Polską Grupą Energetyczną (PGE) oraz Zespołem Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK), należącej do Zygmunta Solorza.
Projekt okrzyknięto wówczas „biznesowym”, ponieważ poza dopuszczeniem do niego spółki Skarbu Państwa, zaproszono tam również prywatną firmę. W tym samym czasie ówczesny rząd decydował o tym, że pierwszą elektrownię jądrową w kraju wybuduje wspólnie z USA, a konkretnie – z Westinghouse.
Przeczytaj też: Rekonstrukcja rządu a energetyka jądrowa
Projekty zakładające budowę siłowni z reaktorami AP1000 (Westinghouse) i APR-1400 (oferowany przez Koreę Południową, opracowany przez Korea Electric Power Corporation, KEPCO) były rozwijane równolegle. Nie brakowało głosów, że była to nagroda pocieszenia dla Seulu. Koreańczycy starali się także o kontrakt dla „rządowego” projektu, ale wybrano Westinghouse.
Przez kilkanaście miesięcy coś rzeczywiście się działo, założono wspólną spółkę PGE i ZE PAK, uzyskano decyzję zasadniczą dla projektu. Jednak trzy lata później entuzjazm dla tego przedsięwzięcia był w Polsce niemal zerowy. Jak pisaliśmy, ZE PAK i PGE wciąż rozmawiają o atomie, ale wyjście KHNP z Polski zmienia obraz placu gry. Podmioty nie mają o czym debatować, ponieważ wszystko oparto o pomysł, aby wykorzystać technologię z Korei Południowej.
Tak też kończy się historia dwóch reaktorów z Seulu, które miały powstać na terenach należących do ZE PAK.
Fot. mat. prasowe KHNP