Partnerzy strategiczni
Orlen
Kosmetyczna rekonstrukcja rządu. Nowi ministrowie, koniec resortu przemysłu i pomysł od PiS

Nowy koalicyjny rząd zostanie odchudzony, powstaną superresorty, ale dla energetyki niewiele to zmienia. Nadal będzie podzielona między trzy ministerstwa, z czego jedno to nowy-stary twór. Pokierują nimi dwaj nowi szefowie: Miłosz Motyka i Wojciech Balczun

Kończy się kilkumiesięczna saga związana z rekonstrukcją rządu jeszcze przed połową obecnej kadencji Sejmu. W trakcie konferencji prasowej premier Donald Tusk odsłonił karty i pokazał, jak koalicja podzieliła się resortami.

Zmiany dotknęły ośrodków decyzyjnych związanych z energetyką. Znika Ministerstwo Przemysłu z siedzibą w Katowicach, a w jego miejsce powstaje Ministerstwo Energii. Na czele nowego tworu stanie Miłosz Motyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego, dotychczas wiceminister w resorcie klimatu i środowiska. Ministerka przemysłu Marzena Czarnecka najpewniej nie pożegna się z rządem – zostanie w Ministerstwie Energii w randze wiceministerki.

Przeczytaj też: Branża magazynowa poszła ze skargą do premiera, minister się tłumaczy

– Powołujemy Ministerstwo Energii. To ministerstwo, które będzie rozstrzygało kwestie, które były częściowo w gestii ministra klimatu oraz przemysłu – mówił Tusk, ogłaszając, że to Miłosz Motyka stanie na czele nowego resortu. Premier zadeklarował, że spółki Skarbu Państwa będą blisko współpracować z nowym resortem.

Jakub Jaworowski, kierujący Ministerstwem Aktywów Państwowych, ustąpi miejsca Wojciechowi Balczunowi, obecnemu szefowi Agencji Rozwoju Przemysłu. – Nowy minister aktywów państwowych przyjął na siebie to zadanie, aby transponować politykę energetyczną tworzoną w rządzie na działania spółek – mówił szef rządu.

Stanowisko zachowała Paulina Hennig-Kloska (media spekulowały o jej odwołaniu średnio raz na kwartał, a ta wciąż pozostaje w rządzie), która nadal będzie kierować Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Rekonstrukcja rządu, stary zarzut

To jednak zmiany czysto personalne. Nadal za energetykę będą odpowiedzialne trzy różne resorty, w mniejszym lub większym stopniu. Opisywaliśmy ten problem na początku tego roku, kiedy wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej zapowiadał, że po wyborach prezydenckich trzeba na nowo przemyśleć tę koncepcję i zunifikować ośrodki decyzyjne odpowiedzialne za szeroko rozumianą energetykę. Sugerował też, że to wina poprzedników, co jest nieprawdą.

Donald Tusk podczas wystąpienia powtórzył tę tezę Tomczyka, jakoby obecna koalicja „odziedziczyła” po Prawie i Sprawiedliwości taki podział kompetencji w energetyce. To Platforma Obywatelska/Koalicja Obywatelska obiecała utworzenie Ministerstwa Przemysłu (w ramach „100 Konkretów”), przez co powstały trzy ośrodki decyzyjne w miejsce dwóch (za PiS były to MAP i MKiŚ).

Przeczytaj też: Ustawa wiatrakowa wraca do Sejmu. Pytanie: kto i czy ją podpisze?

Jak widać, tak się nie stało i nadal MAP będzie mieć nadzór nad spółkami energetycznymi. Nowe Ministerstwo Energii ma przejąć większość obowiązków po likwidowanym Ministerstwie Przemysłu oraz niektóre zadania MKiŚ, zwłaszcza te związane z przygotowywaniem regulacji dla sektora.

Nowe ministerstwa, dawny podział

Z informacji Green-news.pl wynika, że resort klimatu zostawi przy sobie sprawy związane ze źródłami odnawialnymi (czyli zadania realizowane przez Departament OZE), a także opracowanie niektórych strategicznych dokumentów. MKiŚ będzie dalej opracowywać Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK). Czyli np. ustawa wiatrakowa (procedowana obecnie w Sejmie) pozostanie w gestii MKiŚ, ale już sprawy związane z górnictwem przejmie Ministerstwo Energii. To kosmetyczna zmiana, przynajmniej na ten moment.

Wiele wskazuje na to, że pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej przeniesie się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czyli będzie podlegać bezpośrednio premierowi, a nie któremuś z ministrów.

Rekonstrukcja na tym etapie jest głównie personalna, na konkrety przyjdzie jeszcze poczekać. Platforma Obywatelska oddaje sprawy energetyczne w ręce mniejszych koalicjantów: PSL oraz Polski 2050 (formacja Hennig-Kloski). Powołanie nowych ministrów będzie jedynie pierwszym krokiem, później czas na podział obowiązków i ułożenie resortów od nowa. Ważna w tym procesie będzie rola prezydenta, ponieważ wygląda na to, że bez nowelizacji ustawy o działach rządowi może być trudno lepiej podzielić te zadania.

Fot. MKiŚ/gov.pl / ARP

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies