Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Bałtyk podzielony i co dalej? PGE i Orlen szacują, ile mocy da się wycisnąć z kolejnych projektów wiatrowych

Plany są ambitne. PGE liczy na prawie 4 GW nowych mocy, a Orlen – blisko 5,2 GW

Za nami rozstrzygnięcia w ramach tzw. drugiej fazy offshore wind (morska energetyka wiatrowa) w Polsce. Z 11 udostępnionych lokalizacji pięć przypadło Polskiej Grupie Energetycznej, tyle samo – Orlenowi. W przypadku jednego obszaru żadnemu z zainteresowanych podmiotów nie udało się uzyskać minimum punktów.

Ile mocy w morskiej energetyce wiatrowej może przybyć po rozstrzygnięciach z ostatnich dni? Z danych przekazanych nam przez PGE wynika, że grupa w pięciu lokalizacjach chciałaby postawić turbiny o łącznej mocy blisko 4 GW (dokładnie – 3915 MW). PGE ma już trzy inne morskie farmy wiatrowe, o mocy prawie 3,5 GW (niedawno wybrała dostawcę turbin dla największej z nich).

Przeczytaj też: Anna Łukaszewska-Trzeciakowska zastępuje Mateusza Bergera

Podmioty wchodzące w skład grupy Orlen, Energa i Orlen Neptun, wygrały pięć lokalizacji. Na tej podstawie płocki koncern również liczy na skokowy wzrost mocy na Bałtyku. Jak poinformował, potencjał grupy w offshore wind wzrośnie o około 5,2 GW. Orlen aktualnie rozwija projekt Baltic Power – wspólnie z Northland Power – o mocy 1,2 GW, o jego postępach już pisaliśmy.

Choć etap konkursowy już za nami, to na wiążące decyzje trzeba będzie jeszcze poczekać. Rozstrzygnięcia nie są prawomocne, a pierwsze lokalizacje przyznawano na początku stycznia br. Wiele będzie też zależeć od tego, jakie kierunki obiorą PGE i Orlen w sprawie rozwoju offshore wind. W I fazie stawiały na kooperację i do przedsięwzięć zaangażowały zagranicznych partnerów, którzy mają doświadczenie w realizacji projektów na morzu.

Jeżeli w ciągu najbliższych lat PGE i Orlen zbudują własne łańcuchy dostaw i rozwiną odpowiednie umiejętności, mogą podjąć wyzwanie i samodzielnie rozwijać morskie farmy wiatrowe.

Przeczytaj też: Bałtycki tort głównie dla zagranicy. Polskie firmy na razie z mało aktywne

„Na obecnym etapie nie wykluczamy ani samodzielnego rozwoju projektów, ani partnerstw zagranicznych. Dotyczy to zarówno obszarów, o które PGE Baltica wnioskowała samodzielnie, jak również tych, o które wnioskowała wraz z innymi krajowymi podmiotami. Analizowane są różne możliwe scenariusze, również dotyczące finansowania poszczególnych projektów” – przekazało biuro prasowe PGE Baltica w korespondencji z green-news.pl.

Niemal pewne jest, że w przypadku jednej z nowych lokalizacji, znanej jako 45.E.1, PGE będzie współpracować z Ørsted. Wniosek o ten obszar składały wspólnie. Przyszła elektrownia znajduje się obok terenów, na których spółki już rozwijają farmy Baltica 2 i 3.

Elektrownie na Bałtyku z pierwszej fazy mają rozpocząć pracę w 2026 roku (Baltic Power Orlenu i Northland Power) i w 2027 roku (Baltica 2 od PGE i Ørsted).

Współpraca: Justyna Piszczatowska

Fot. mat. prasowe Ørsted

KATEGORIA
OZE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies