Partnerzy strategiczni
Orlen
Sukces Donalda Tuska ws. ETS 2? Sprawdzamy: konkluzje mówią co innego

Po Radzie Europejskiej pewne jest jedno: coś rzeczywiście dzieje się w polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Jednak wbrew temu, co deklarował Donald Tusk, zmiany wcale nie są tak pewne i znaczące

– To, co było dla mnie najważniejsze i o czym wcześniej uprzedzaliśmy, to rozmontowanie tego zagrożenia szczególnie dla polskich gospodarstw domowych i użytkowników samochodów, czyli związane z ETS 2 – ogłosił po unijnym szczycie premier Donald Tusk.

Tusk ostrzega przed „klimatycznym lobby”

Szef polskiego rządu wskazywał, że starania Polski i innych państw doprowadziły do tego, że w konkluzjach ostatniego spotkania Rady Europejskiej znalazła się wzmianka o możliwej „rewizji” niektórych założeń. Tusk zaznaczył, że to jeszcze nie gwarancja zmian, ale można rozmawiać o przełożeniu wejścia w życie tego systemu.

Przeczytaj też: Przyszłość offshore wind w rękach prezydenta

– Nie było to proste (dopisanie wątku rewizji do konkluzji – red.), bo ciągle lobby klimatyczne jest nadal silne i wiele państw członkowskich nie było tym zachwyconych – oznajmił premier. Dodał też, że przesadne ambicje klimatyczne to „paliwo dla radykałów”.

Co tak naprawdę zawiera konkluzja?

Tyle o politycznych echach ostatniego spotkania głów państw członkowskich w Brukseli. Lista spraw, wobec których zajęto stanowisko jest długa. Rada Europejska popiera dążenia do obniżenia cen energii (zapisano je w punkcie 41. konkluzji). Opisywaliśmy już te inicjatywy KE w tym tygodniu, poprzedziły one unijny szczyt.

Podobnie jest z kwestią deregulacji i wzmocnienia konkurencyjności, a więc wszystkim, co związane z wnioskami z raportu Mario Draghiego. RE „z niecierpliwością” oczekuje na wniosek Komisji w sprawie przyspieszenia dekarbonizacji przemysłu, oczywiście z gwarancją, że propozycje wzmocnią innowacje w sektorze i poprawią jego globalną pozycję.

Konkluzje nie przynoszą odpowiedzi na to, co z celem redukcji emisji w UE do roku 2040. Podczas wrześniowego wystąpienia o stanie Unii, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nie zajęła jednoznacznego stanowiska w sprawie celu. Miał on wynieść 90 proc. redukcji emisji do 2040 roku, ale kolejne miesiące nie przynoszą rozstrzygnięcia w tej kwestii. To właśnie w punkcie 45. konkluzji wspomniana jest „rewizja” polityki klimatyczno-gospodarczej UE.

Jeden punkt o ETS 2

„Rada Europejska odnotowuje, że Komisja zamierza przyjąć środki, które mają ułatwić wejście w życie systemu ETS2, i zwraca się do Komisji o przedstawienie zmienionych ram wdrożenia systemu ETS2, łącznie z wszystkimi odnośnymi aspektami” – tyle o ETS 2 zapisano w punkcie 47. konkluzji szczytu z 23 października. Nie ma tam słowa „rewizja”, a „zmienione ramy wdrożenia systemu” nie muszą wcale wskazywać na zmianę harmonogramu. Teraz odniesie się do tego KE.

Z kolei środki, które ma zamiar podjąć Komisja są już znane, opisywaliśmy je po ich ogłoszeniu przez komisarza ds. klimatu. Wopke Hoekstra wskazał, że chciałby włączyć Europejski Bank Inwestycyjny w procesy związane z ETS 2. Inne pomysły to szybsze uruchomienie środków z ETS 2 i zmiana mechanizmu wypuszczania na rynek darmowych uprawnień.

ETS 2 to rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO₂, znanego jako EU ETS. Ma zacząć obowiązywać od 2027 roku i obejmie budownictwo (a więc nośniki energii wykorzystywane np. do ogrzewania domów) i transport (czyli – paliwa). Co zrozumiałe, istnieją obawy, że nowy system szybko wywinduje ceny surowców energetycznych, a tym samym wywoła społeczny sprzeciw. Jednocześnie – środki pozyskiwane w ramach ETS 2 mają być reinwestowane na nowe technologie, zero- i niskoemisyjne źródła energii, elektromobilność czy wsparcie obywateli, którzy najbardziej odczują uruchomienie systemu.

Polska w awangardzie, czyli bój o ETS to nasz nie ostatni

Na naszych łamach wielokrotnie opisywaliśmy, że starania o przesunięcie w czasie tego systemu podejmuje polski rząd, a zwłaszcza jego część związana z Polską 2050. Sęk w tym, że inicjatywa podszyta jest politycznymi pobudkami. Rok 2027 to rok wyborów parlamentarnych i jeżeli Warszawa o coś walczy, to o ewentualne przesunięcie wejścia systemu w życie o rok lub dwa.

Przeczytaj też: Spowalnia plan na system handlu uprawnieniami w transporcie morskim

Jak pisaliśmy kilka miesięcy temu: „Jeszcze pod koniec 2024 roku wizja zmian w ETS 2 była traktowana jak mrzonka. Po kilku miesiącach nadal nie wykrystalizowały się zarysy reformy, ale jak słyszymy: wewnętrzna unijna debata na ten temat dotyczy nie tego, czy i kiedy, ale na ile i jak zmodyfikować wdrażanie ETS 2. Na stole ma być propozycja przesunięcia wejścia w życie tego mechanizmu o rok albo 2–3 lata”.

W zasadzie po ostatnim szczycie jedyna zmiana w sprawie ETS 2 jest taka: wreszcie ten apel wybrzmiał na poziomie Rady Europejskiej. Na odtrąbienie sukcesu jeszcze za wcześnie.

Fot. EC - Audiovisual Service / European Union, 2025

Okiem redaktora

Szczególną uwagę zwraca wypowiedź Tuska o tym, że działa jakieś „lobby klimatyczne”. Taka zbitka słów świadczy tylko o tym, że premier próbuje szybko zbić trochę dodatkowego kapitału politycznego, dystansując się od środowisk, które wyrażają troskę o klimat i przyszłość planety.

 

Nie można winić polityka za to, że płynie z prądem. Jednak mowa o kimś, kto podobno po pobycie w Brukseli nabrał doświadczenia i wiele zrozumiał. Wskazanie winnych w „lobby klimatycznym”, gdy sam stał na czele RE w czasie, gdy uchwalano Zielony Ład, temu wyraźnie przeczy.

 

A jeżeli ktoś nie wierzy, to przypominam wystąpienie Tuska z 23 września 2019 roku, tu kluczowa wypowiedź:

 

„Wiemy, że w przyszłości Europa musi pójść dalej i szybciej. Nowo wybrana przewodnicząca Komisji Europejskiej w ciągu pierwszych stu dni swojego urzędowania przedstawi Europejski Zielony Ład. Zasugerowała też, by w odpowiedzialny sposób podnieść do 50% lub nawet 55% unijny cel redukcyjny na 2030 r. (...). Jestem przekonany, że Europa wygra wyścig o miano pierwszego na świecie kontynentu neutralnego klimatycznie. Neutralność klimatyczna do 2050 r. jako cel UE została już zaakceptowana przez znaczną większość państw członkowskich. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu, gdy poprą ją wszystkie kraje UE”.

 

Naprawdę, w 2025 roku nie przystoi uderzanie w takie tony. Są państwa, które walczą o ETS 2, bo się po prostu do niego przygotowały. Czego o Polsce powiedzieć nie można.

 

A gdyby ktoś nie pamiętał, to Tusk mówił już podobne rzeczy. Na początku tego roku. Tylko wtedy jeszcze bez włączania w to klimatu i sugestii o lobbingu.

Kacper Świsłowski

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies