Unia pozostaje liderem w zielonej energetyce i nie zejdzie z tej ścieżki – to jeden z najważniejszych przekazów Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej. – Transformacja jest kluczowa dla europejskiej niezależności. Jesteśmy na drodze do osiągnięcia naszych celów na 2030 rok. To siła Zielonego Ładu i musimy pozostać na tym kursie. Musimy – mówiła. Ciekawie przedstawia się jej stanowisko w sprawie atomu
To pierwsze Orędzie o stanie Unii Europejskiej (State of the European Union, SOTEU) w nowej kadencji Komisji Europejskiej. Dla Ursuli von der Leyen, która przewodniczy KE od 2019 roku, to jedno z kolejnych, dorocznych wystąpień. Podczas nich osoba kierująca KE podsumowuje przed Parlamentem Europejskim dotychczasowe osiągnięcia, ale i nakreśla plany na nadchodzące 12 miesięcy.
– To czas na europejską niezależność. Wierzę, że to jest misja Unii Europejskiej, aby była zdolna do zadbania o swoje bezpieczeństwo. Aby przejęła kontrolę nad technologiami, nad energią, która zasili nasze gospodarki. By zdecydować w jakiej demokracji, w jakim społeczeństwie, chcemy żyć – mówiła podczas swojego środowego wystąpienia von der Leyen.
Przeczytaj też: Unia w amerykańskiej pułapce? Co skrywa umowa z Waszyngtonem
Szefowa KE wielokrotnie apelowała o jedność między państwami członkowskimi, instytucjami unijnymi itd. Wiele miejsca poświęciła Ukrainie i planowanej pomocy dla tego państwa. Stanowisko w sprawie Kijowa ma szczególny wymiar, ponieważ w ostatnich dniach nasiliły się rosyjskie ataki. Do tego stopnia, że nocą z 9 na 10 września rosyjskie drony znalazły się w polskiej przestrzeni powietrznej. Zostały później zestrzelone.
Z zapowiedzi szefowej KE wynika, że Komisja zamierza nadal stawiać na poprawę konkurencyjności Unii względem reszty świata. Po to zresztą powstał Clean Industrial Deal (Pakt dla Czystego Przemysłu, Czysty Ład Przemysłowy). Wymieniała w tym kontekście wzmocnienie inwestycji w technologie cyfrowe i tzw. clean tech (zielone, zeroemisyjne rozwiązania). To także sygnał, że choć było z tym słabo, pewne wnioski z raportu Draghiego zostaną wreszcie wdrożone. Zwłaszcza te, które są związane z uproszczeniami i redukcją biurokracji.
– Prowadziliśmy rozmowy z kluczowymi sektorami, stalowym, chemicznym, obronnym czy rolnictwem. Nasza wiadomość jest jasna i klarowna: będziemy bronić miejsc pracy i sprawimy, że prowadzenie działalności gospodarczej w Europie będzie prostsze – zapewniła von der Leyen. Zmniejszenie biurokracji ma przynieść do 8 mld euro oszczędności rocznie.
– Od stali po baterie europejski przemysł niskoemisyjny musi nadal działać w Europie. Zidentyfikowaliśmy przeszkody, które go spowalniają – mówiła przewodnicząca KE. Zapowiedziała przy tym 1,8 mld euro na wsparcie przemysłu bateryjnego, zwłaszcza tego związanego z produkcją akumulatorów dla elektrycznych aut. Podkreśliła również, że KE nie zmieniła zdania i w przyszłości jednym z ważnych kryteriów dla zamówień publicznych będzie to, czy oferent pochodzi z UE.
– Musimy być mądrzejsi, szybsi i bardziej europejscy – tymi słowami von der Leyen podsumowała plany przemysłowe KE. W dalszej części wystąpienia zapowiadała ostrą rywalizację z Chinami i USA. – Przyszłością jest elektryczność. Także elektryczne auta! – podkreślała.
Kluczowe dla energetyki i celów klimatycznych elementy wystąpienia szefowej Komisji Europejski pojawiły się później. Wybrzmiały jednak znacząco. UE zamierza działać dwutorowo, a nawet trzytorowo. Pozostanie na „zielonej” drodze, ale będzie jednocześnie bronić swoich firm, a transformacja ma być sprawiedliwa. Czyli jak najmniej odczuwalna dla portfeli obywateli.
– Niskoemisyjne źródła energii odpowiadają za ponad 70% energii elektrycznej w Unii Europejskiej. Jesteśmy globalnymi liderami jeżeli chodzi o patenty związane z czystymi technologiami, rywalizujemy z Chinami. Jeżeli chodzi o venture capital, gonimy USA – wyliczała von der Leyen.
– Jesteśmy na drodze do osiągnięcia naszych celów na 2030 rok. To siła Zielonego Ładu i musimy pozostać na tym kursie. Musimy – powiedziała. Dodała, że to nie tylko reakcja na konsensus naukowy w sprawie kryzysu klimatycznego. – To także sprawa naszego bezpieczeństwa, również ekonomicznego. Transformacja jest kluczowa dla europejskiej niezależności. Ona buduje przyszłościowe przedsiębiorstwa, zmniejsza naszą energetyczną zależność – mówiła.
– Dlatego też, dekadę po porozumieniu paryskim, Komisja przedstawiła cel na 2040 rok. Zdaję sobie sprawę z obaw, jakie budzi skala nadchodzących wyzwań. Transformacja ta musi jednak przede wszystkim wspierać ludzi i wzmacniać przemysł – przekonywała szefowa KE. Nie zajęła jednak jasnego stanowiska, czy Komisja będzie trzymać się propozycji dotyczących redukcji emisji o 90% do roku 2040.
Przeczytaj też: CISAF na ratunek przemysłowi
Trochę miejsca von der Leyen poświęciła skutkom zmian klimatu, z którymi mierzy się Europa. Głównie jednak w kontekście coraz intensywniejszych pożarów. Dlatego też zapowiedziała uruchomienie specjalnej jednostki straży, która będzie walczyć z żywiołem.
Rosnące koszty energii – w ocenie szefowej KE – da się zmniejszyć nie tylko przez inwestycje w nowe nisko- i zeroemisyjne źródła, ale przez rezygnację z importu paliw kopalnych. – Wiemy, co zbija ceny. Czas na pozbycie się paliw kopalnych z Rosji. I budowanie nowych, czystych źródeł energii – zaznaczyła. Część kosztów związanych z transformacją ma być pokrywana ze Społecznego Funduszu Klimatycznego.
– Musimy rozwijać więcej odnawialnych źródeł energii, którym towarzyszyć będzie energetyka jądrowa jako baseload (czyli: do pracy w podstawie systemu – red.). Ale potrzebujemy też szybkiej modernizacji i inwestycji naszych sieci – zaznaczyła. Zapowiedziała przy tym likwidowanie tzw. wąskich gardeł sieci elektroenergetycznej w Europie, co ma pomóc w zarządzaniu ewentualnymi nadwyżkami energii elektrycznej w państwach członkowskich.
Fot. EC - Audiovisual Service