Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Europejskie przydomowe ogrody pustynią bioróżnorodności? Dla połowy właścicieli liczy się tylko dobrze skoszony trawnik

Tymczasem pozostawienie różnej wysokości trawy na fragmentach trawnika może pomóc lokalnej, dzikiej przyrodzie

Różnorodność biologiczna to rozmaitość form życia występujących na Ziemi, która obecnie przez działalność człowieka jest zagrożona. Naukowcy podkreślają rosnące znaczenie prywatnych ogrodów w zwiększaniu bioróżnorodności na całym świecie. Firma Husqvarna postanowiła ustalić, jaki jest ogólny poziom wiedzy właścicieli przydomowych ogrodów na ten temat. Badanie przeprowadzono w ośmiu krajach: Polsce, Szwecji, Danii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii oraz Holandii. Ankietowanych zapytano, czym jest dla nich bioróżnorodność i jak o nią dbają.

– Nasz raport wykazał, że w niektórych miastach nawet połowę terenów zieleni stanowią prywatne ogrody. Mogą więc one odgrywać równie istotną rolę w zachowywaniu bioróżnorodności w środowisku miejskim jak parki publiczne – powiedział Marcin Andrzejczyk, przedstawiciel Husqvarny w Polsce.

Przeczytaj też: Huawei wdraża w Puszczy Białowieskiej system Nature Guardian. Chce chronić bioróżnorodność

Jak wynika z opracowania, 60 proc. właścicieli zieleńców wie, iż ich prywatny ogród może mieć pozytywny wpływ na bioróżnorodność, niestety 80 proc. respondentów ma poczucie braku wiedzy, jakie działania mogliby podjąć. W rezultacie jedynie nieco ponad 20 proc. ankietowanych projektuje i pielęgnuje swoje ogrody z myślą przede wszystkim o bioróżnorodności, ponad 60 proc. projektuje je na potrzeby relaksu, a 50 proc. pod kątem łatwości utrzymania. Najatrakcyjniejsze rodzaje ogrodów to połączenie dzikiego i starannie urządzonego ogrodu lub starannie urządzony ogród (47 proc. respondentów w obu przypadkach). Tylko 9 proc. badanych wskazuje całkowicie dziki ogród. Co ciekawe, ankietowani ze Szwecji i Holandii charakteryzują się stosunkowo wysoką świadomością, ale rzadko myślą o bioróżnorodności. W Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii badani nie wiedzą, jak sprawić, by ich ogrody były bioróżnorodne. Dla reprezentantów Danii i Polski bioróżnorodność nie jest priorytetem.

Przeczytaj też: Irytuje Cię zarośnięty skwer? Niepotrzebnie - te chwasty mogą kiedyś pomóc rolnictwu

Choć 60 proc. ankietowanych właścicieli ogrodów unika pestycydów, tylko 30 proc. podjęło świadomą decyzję o pozostawianiu w ogrodzie dzikich fragmentów, by zwiększyć bioróżnorodność, pomimo skuteczności takiego rozwiązania. Pozytywnym aspektem jest to, że znacznie więcej respondentów (blisko 50 proc.) jest otwarta na łączenie dzikiego ogrodu ze starannie skoszonym trawnikiem, który jest pustynią bioróżnorodności. Tyle samo właścicieli ogrodów chce mieć dobrze skoszony trawnik (50 proc.), a bardzo niewielu (10 proc.) jest otwartych na całkowicie dziką zieleń.

– Pozostawienie różnej wysokości trawy na różnych fragmentach trawnika może pomóc lokalnej, dzikiej przyrodzie, gdyż powstaje w ten sposób siedlisko dla rodzimych gatunków roślin, pszczół i innych zapylaczy – komentuje Patrik Jägenstedt, dyrektor ds. technologii i zaawansowanego rozwoju w firmie Husqvarna.

KATEGORIA
STYL ŻYCIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies