Poczucie winy związane z korzystaniem z jednorazowych produktów zagłuszamy segregując śmieci
Ideą filozofii zero waste jest ograniczanie recyklingu. Hasło przewodnie brzmi: „redukcja, ponowne wykorzystanie, recykling”, a kolejność zaleceń nie jest przypadkowa. Zanim coś wyrzucimy, najpierw pomyślmy, co możemy zrobić, żeby ograniczyć produkowanie odpadów, a potem zastanówmy się, czy dany surowiec lub przedmiot można ponownie wykorzystać.
Ten porządek nazywany jest hierarchią postępowania z odpadami – to sposób wykorzystania odpadów pod względem ważności różnych metod minimalizowania ilości śmieci. Może być ona traktowana jako coś w rodzaju ekologicznej przysięgi Hipokratesa: nade wszystko nie szkodzić. Redukcja i ponowne użycie w żaden sposób nie szkodzą środowisku naturalnemu, dlatego warto się na nich skoncentrować. Recykling może być brany pod uwagę tylko wtedy, gdy nie da się skorzystać z dwóch pierwszych strategii. Przetwarzanie odpadów zużywa energię i prowadzi do powstawania zanieczyszczeń, chociaż w znacznie mniejszym stopniu niż wytwarzanie nowych produktów z surowców pierwotnych.
Przeczytaj też: System kaucyjny bez aluminiowych puszek?
Badania naukowców z Uniwersytetu Bostońskiego pokazały, że używamy więcej jednorazowych produktów, gdy sądzimy, że nie trafią one na wysypisko, tylko będziemy mogli oddać je do recyklingu. Mniej interesuje nas redukcja odpadów i wielokrotne używanie. Poczucie winy związane z korzystaniem z jednorazowych produktów jest zagłuszane przez segregowanie śmieci. Recykling wydaje nam się najłatwiejszy do zrealizowania. Jednak warto wiedzieć, że wiele odpadów nie nadaje się do przetworzenia, chociaż wydaje nam się, że jest inaczej.
Co otrzyma drugie życie?
Kartony: rozpowszechniona jeszcze bardziej przez pandemię sprzedaż wysyłkowa sprawiła, że coraz więcej kartonów trafia do naszych domów razem z zakupionymi przedmiotami. Dobrze, że podlegają one całkowitemu recyklingowi. Nie musimy usuwać z nich taśmy klejącej czy naklejek, ale dobrze je złożyć przed wrzuceniem do pojemnika. Zanim to zrobimy zastanówmy się, czy karton nie przyda nam się jeszcze do czegoś (na przykład jako budka dla kota).
Puszki aluminiowe: jedne z najcenniejszych przedmiotów do recyklingu. Do obiegu mogą wrócić po 60 dniach bez utraty jakości. Puszek przed wrzuceniem do pojemnika na recykling nie trzeba zgniatać.
Puszki stalowe: stanowią aż 90 proc. wszystkich sprzedawanych puszek. Kupujemy w nich między innymi: pomidory krojone, ciecierzycę, mleczko kokosowe. Przed wyrzuceniem należy je opłukać, nie trzeba zrywać papierowych etykietek.
Metalowe zakrętki szklanych butelek: na przykład do butelek z sosem pomidorowym, wina czy oliwy. Często zrobione są ze stali i należy je wrzucać do pojemników z metalem. Zwykle są wyściełane cienką warstwą plastiku, którą nie trzeba się przejmować, ponieważ metal przetapiany jest w tak wysokiej temperaturze, że plastik ulega spaleniu.
Folia aluminiowa: może być wykorzystywana wielokrotnie. A kiedy już się zniszczy, należy ją umyć, odstawić do wyschnięcia i zwinąć w kulkę. W folię aluminiową opakowane są też niektóre masła czy czekolady.
Koperty: ulegają recyklingowi (z wyjątkiem tych z plastikowymi okienkami, które należy usunąć).
Kapsle do butelek: nadają się do recyklingu.
Butelki i słoiki: szkło można przetwarzać wiele razy i to bez utraty jakości.
Gazety: można je oddać do recyklingu lub na kompost.
Kolorowe czasopisma z błyszczącymi kartkami: nadają się do recyklingu, ale zanim wyrzucimy jakiś magazyn, zastanówmy się, czy ktoś inny nie zechce go przeczytać.
Cienkie foliowe torebki: są wykonane z plastiku kategorii 4, jest to polietylen niskiej gęstości, akceptowany przez większość zakładów recyklingowych.
Butelki do wody i innych napojów: to poliereftalan etylenu klasyfikowany jako plastik kategorii 1. Jest akceptowany przez większość zakładów recyklingu.
Butelki po kosmetykach i środkach czystości: w większości przypadków wykonane są z plastiku kategorii 2, czyli polietylenu wysokiej gęstości, który nadaje się do recyklingu.
Pojemniki po jogurtach i serkach: do ich produkcji używa się polipropylenu, czyli plastiku kategorii 5. Większość zakładów recyklingu je przyjmuje.
Przeczytaj też: Koronawirus zalał nas plastikiem
Co nie nadaje się do recykligu i w związku z tym warto ograniczać kupowanie?
Pokrywki do jednorazowych kubków: najczęściej wykonane są z plastiku kategorii 6, który nie podlega recyklingowi (można na nich zobaczyć oznaczenie PS-6 albo samo 6).
Papier pakowy: przynosimy w nim do domu na przykład mięso, wędliny, sery. Pokryty jest plastikową powłoką – nie nadaje się ani do recyklingu, ani na kompost (w przeciwieństwie do papieru brązowego).
Papier do pieczenia: żaden papier poplamiony tłuszczem spożywczym albo pobrudzony jedzeniem nie nadaje się do recyklingu.
Papierowe kubki: wyściełane są plastikową powłoką, co powoduje że nie nadają się do przetworzenia.
Zdjęcia: nie dają się przetworzyć.
Rachunki i paragony: zazwyczaj pokryte są warstwą BPA (rakotwórczym bisfenolem), dlatego nie mogą być przetworzone. Co więcej: wrzucone do pojemnika z papierem, zanieczyszczą go.
Papier z niszczarki: ma zbyt krótkie włókna, żeby został poddany recyklingowi. Można go używać jako zabezpieczenie przy pakowaniu kruchych przedmiotów.
Opakowania lub zabezpieczenia paczek ze styropianu: to plastik kategorii 6, czyli polistyren, który nie ulega przetworzeniu.
Z czym jest różnie?
Kartony po mleku i sokach: najczęściej wykonane z tektury i plastiku (zazwyczaj polietylenu). Zasady recyklingu tych opakowań są różne w zależności od kraju. W Polsce nie są przetwarzane.
Papierowe serwetki i ręczniki: ich włókna są zbyt krótkie, żeby je ponownie przetworzyć, ale można je kompostować.
Pudełka po pizzy lub innych daniach na wynos: poplamiony tłuszczem spód nie ulega recyklingowi, ale na makulaturę możemy wyrzucić przykrywkę.