Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
UE chce pozwolić na zastąpienie gazu węglem. Do czasu uniezależnienia się od Rosji

Rosyjska napaść na Ukrainę sprawiła, że w UE w pośpiechu poszukiwane są alternatywy dla gazu. Niespodziewaną propozycję przedstawił wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans

Wojna na Ukrainie, o czym już pisaliśmy, ma ogromne skutki dla europejskiej polityki energetycznej. Unia Europejska pilnie szuka alternatyw dla gazu i ropy sprowadzanych z Rosji, by odciąć Kreml od pieniędzy. Wspólnota jest jednak w trudnej sytuacji. Z dnia na dzień z rosyjskiego gazu nie może zrezygnować, ponieważ ponad jedna trzecia tego paliwa w UE pochodzi właśnie z tego źródła. Jednocześnie rosną obawy przed możliwą odpowiedzią Władimira Putina na zachodnie sankcje. Rosja sama mogłaby zakręcić kurek z gazem.

Najnowsza deklaracja Fransa Timmermansa, wiceszefa Komisji Europejskiej, kierującego wdrażaniem Zielonego Ładu i pakietu Fit for 55, zapowiada przewrót w unijnym podejściu do produkcji energii. I to w sytuacji, gdy KE umieszczała gaz w taksonomii, by ułatwić wielu państwom stosowanie tego paliwa jako przejściowe podczas przechodzenia na zeroemisyjne źródła energii.

Timmermans o wykorzystywaniu węgla zamiast gazu

Timmermans przyznał w radio BBC 4, że rosyjska napaść na Ukrainę zmieniła „wszystko” w unijnej polityce. – Tydzień temu historia zatoczyła koło i musimy się z tą historyczną zmianą pogodzić – przekonywał wiceszef KE, którego wypowiedzi przytacza portal Politico. Zdaniem Timmermansa jeżeli Europa zamierza odejść od gazu, to miejsce tego źródła energii – ale tylko na jakiś czas i w wybranych przypadkach – może zająć węgiel.

Przeczytaj też: Spółka Nord Stream 2 ogłasza upadłość

– Polska i kilka innych państw planowały, by odejść od węgla (przy produkcji energii – red.) i tymczasowo wykorzystywać gaz ziemny, a następnie przejść na odnawialne źródła energii. Jeżeli pozostaną dłużej przy węglu, a następnie natychmiast przejdą na źródła odnawialne, to nadal mogą mieścić się w normach, które ustaliliśmy w naszej polityce klimatycznej – mówił Timmermans.

Nie ukrywał, że Europa będzie musiała „odzwyczaić się” od uzależnienia od surowców z Rosji „znacznie szybciej” niż wszyscy się spodziewali.
– W obecnej sytuacji nie ma żadnych tabu – podkreślił.

Jeszcze przed wizytą Timmermansa w BBC 4 Międzynarodowa Agencja Energii (IEA), opublikowała 10-punktowy plan dla UE, który miałby pozwolić na odejście od węgla. Tam także pojawiły się sugestie, by zezwolić państwom członkowskim na spalanie węgla w miejsce gazu.

Należy się jednak powstrzymywać od hurraoptymizmu przy planie Timmermansa, ponieważ UE sprowadza z Rosji również ogromne ilości węgla. W 2019 roku według danych Eurostatu z tego kierunku sprowadzono prawie połowę (46,7 proc.) węgla, więc Unia musi się jeszcze zastanowić, skąd weźmie paliwo. Taka decyzja wymagałaby też wprowadzenia zmian w unijnych planach dekarbonizacji i modyfikacji terminów na przestawianie gospodarek na zieloną energię.

Moskwa komentuje zapowiedzi Timmermansa: Europa się budzi?

Deklaracje Fransa Timmermansa nie przeszły bez echa w Polsce. Temat podchwyciła ministra klimatu Anna Moskwa. Na Twitterze zaapelowała, by nie był to jedyny ruch UE. Jak pisała, warto teraz zawiesić działanie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, EU ETS, oraz wdrażanie programu Fit for 55. „To teraz szybko zawieśmy ETS i Fit for 55 i zajmijmy się bezpieczeństwem i niezależnością energetyczną Unii. Europa się budzi?” – tweetowała polityczka. To nie pierwszy jej apel w tym tonie. Wcześniej postulowała, by na czas kryzysu zawiesić system ETS i szybko skorygować założenia pakietu Fit for 55.

Przeczytaj też: Po napaści Rosji na Ukrainę Europa patrzy na surowce z Norwegii

Jeżeli słowa Timmermansa rzeczywiście lada moment zostaną przekute w decyzje i zalecenia KE, to dotychczasowe kierunki UE oraz plany ulegną przynajmniej na najbliższe lata sporym korektom. To przede wszystkim okazja dla Polski, która była w tyle zielonej transformacji. Nad Wisłą dopiero powstają nowe bloki gazowe (choć obecnie ich przyszłość staje się niepewna), które miały zastępować węglowe, a większość z dużych inwestycji w OZE ma zacząć produkować prąd dopiero po 2025-2026 roku.

Energia z elektrowni jądrowych miałaby popłynąć jeszcze później, bo najwcześniej około 2029 r. (to termin dla SMR), a dla dużej siłowni w gminie Choczewo termin startu pierwszego bloku wyznaczono 2033 rok.

Foto: Frans Timmermans, Flickr, PES Communications, CC BY-NC-SA 2.0

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies