Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Po napaści Rosji na Ukrainę Europa patrzy na surowce z Norwegii. Na horyzoncie wodór i zielone technologie

Premier Norwegii zapewnia, że kraj stanie na wysokości zadania i zapewni dostawy surowców. Jednocześnie to szansa na rozwój

Coraz wyraźniej widać, że europejski kryzys gazowy, jaki obserwowaliśmy w ostatnim kwartale 2021 r., był przygrywką Kremla do obecnych działań na Ukrainie. Skłonił też europejskich przywódców do realnego spojrzenia na to, po jakie alternatywy UE może sięgnąć, by zastąpić surowce z Rosji.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i premier Norwegii Jonas Gahr Støre spotkali się w przeddzień ataku Rosji na Ukrainę. Po spotkaniu ustalono, że jest alternatywa dla rosyjskiego gazu. Jeszcze kilka dni wcześniej pojawiały się w sieci komentarze, że możliwości Norwegii są niewystarczające, by wypełnić powstającą nagle lukę.

– Jesteśmy wystarczająco zdeterminowani, aby uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji. Norwegia dała się poznać jako dostawca gazu, na którym można polegać. Chcemy polegać na Norwegii i jej odnawialnych źródłach energii, nie na rosyjskim gazie – powiedziała 23 lutego br. w Brukseli von der Leyen.

Przeczytaj też: Rekord w Norwegii, dwie trzecie nowych aut ma wtyczkę

– Norwegia odegra swoją rolę – powiedział podczas briefingu w Brukseli premier Jonas Gahr Støre. Polityk wspomniał też, że jego kraj będzie dokładać starań, by Europa mogła realizować cele klimatyczne. Dla Norwegii taka sytuacja to doskonała szansa biznesowa by zwiększyć inwestycje w OZE i sprzedawać UE zieloną energię.

Choć kraj jest kojarzony przede wszystkim z posiadanymi i intensywnie eksploatowanymi złóżami ropy i gazu, to w ciągu ostatnich dwóch dekad przeszedł transformację energetyczną. Ok. 96 proc. energii elektrycznej produkuje w elektrowniach wodnych. Resztę pozyskuje z innych odnawialnych źródeł energii (OZE). Norwegia odchodzi też od paliw kopalnych w transporcie. W styczniu br. ponad 80 proc. nowych rejestracji stanowiły tam samochody elektryczne. Po 2025 roku w Norwegii nie będzie możliwe sprzedawanie nowych aut spalinowych. Pytanie o to, czym Norwegia zamierza zastąpić przychody z ropy, jest w pełni na miejscu.

Przeczytaj też: Rewolucja na talerzach w Oslo. Samorząd stawia na dietę roślinną

Kryzys wywołany przez Rosję może spowodować, że UE będzie szybciej implementować rozwiązania pozwalające dywersyfikować dostawy energii, a przy okazji zazieleni część dostaw posiłkując się energią z wiatru i słońca. Choć sama Norwegia nie potrzebuje na razie dodatkowych mocy, to stara się przyciągnąć inwestorów w offshore oraz lądowe farmy wiatrowe. Ważną rolę w magazynowaniu energii z OZE ma w kraju fiordów odegrać wodór. Dodatkowo pojawiły się zapowiedzi inwestycji w systemy wychwytywania CO2 (CCS).

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies