Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Przy tym zestawie ćwiczeń Polska się spoci. Fit for 55 to działania, które doprowadzą nas do neutralności klimatycznej

W środę 14 lipca Bruksela publikuje długo wyczekiwany zestaw regulacji, których celem jest radykalne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Polska będzie musiała wziąć udział w tej sztafecie. Można się spodziewać ostrej zadyszki

W środę (14 lipca 2021 r.) Komisja Europejska ogłosi tzw. Fit for 55, czyli zestaw projektowanych przepisów przyspieszających redukcję emisji CO2 w UE. Obejmą one wszystkie dziedziny gospodarki: energetykę (w tym ciepłownictwo), budownictwo, przemysł, transport, rolnictwo, a nawet leśnictwo. Nazwa pakietu pochodzi od planu, zgodnie z którym UE ma ściąć emisję gazów cieplarnianych o 55 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 roku. To cel na 2030 rok, przed osiągnięciem pełnej neutralności klimatycznej w 2050 roku. Fit for 55 to pokłosie Europejskiego Zielonego Ładu uchwalonego w grudniu ubiegłego roku. Dokumenty wchodzące w skład pakietu będą jeszcze negocjowane. Wiadomo jednak, że wejdą w życie za około 3 lata i państwa członkowskie już teraz powinny planować ich wdrożenie.

Przeczytaj też: Tylko tych dwóch producentów aut jest gotowych na elektromobilność

Dotychczasowy mechanizm handlu prawami do emisji CO2 (ETS) będzie utrzymany, a nawet rozszerzony (m.in. o małe ciepłownie i transport). Kraje UE zostaną zobowiązane do tego, by ułamek wpływów z uprawnień do emisji CO2 przeznaczać na transformację energetyczną w państwach z gorszą tzw. pozycją startową, czyli m.in. w Polsce. Będziemy jednym z największych beneficjentów tych środków, więc to duża szansa dla naszej gospodarki. Z drugiej strony dalsze odwlekanie zmian byłoby bardzo kosztowne, zarówno dla kraju, firm, jak i dla poszczególnych gospodarstw domowych, narażonych w takim przypadku na drastyczne podwyżki cen energii.

Przeczytaj też: Warszawa neutralna klimatycznie

Szczegóły rozwiązań dopiero poznamy, ale należy się spodziewać podwyższenia celów na rok 2030 związanych z udziałem OZE w zużyciu energii (z 32 do nawet 40 proc.) i efektywnością energetyczną (z 32,5 do 39 proc.). Osiągnięcie takich parametrów przez Polskę wymagać będzie ogromnych inwestycji w termomodernizację budynków i nowoczesne urządzenia. Produkcja energii z OZE rośnie, ale wciąż jest mała w porównaniu z celami UE. W dodatku dotychczasowa strategia szerokiego wykorzystywania traktowanej jak OZE biomasy (w ostatecznym rozrachunku wcale nie zeroemisyjnej) nie utrzyma się przy nowych regulacjach.

Przeczytaj też: Niemcy radykalnie przyspieszają redukcję emisji

Emisje w transporcie będą redukowane przez dalsze ograniczanie powszechności napędów spalinowych i przyspieszanie przechodzenia na elektryczne. W przypadku Polski jest to problematyczne – przez lata byliśmy i nadal jesteśmy dużym rynkiem zbytu samochodów używanych, więc nawet dziś obowiązujące normy emisji są dla nas wyśrubowane. Dość powiedzieć, że co trzeci samochód jeżdżący po polskich drogach ma ponad 20 lat, Z drugiej strony szybsza transformacja flot daje szansę wielu polskim firmom dostarczającym podzespoły do produkcji pojazdów, a nawet całych pojazdów (jak jest już dziś w przypadku autobusów elektrycznych).

Ważną zmianą ma być również wprowadzenie CBAM, czyli podatku węglowego na granicy unii. Przeczytasz o nim więcej tutaj. Dotychczasowy system sprzedaży uprawnień nie obejmował krajów spoza UE, przez co firmy z Rosji i Białorusi oraz Chin i Indii miały przewagę konkurencyjną. Podatek graniczny wyrówna szanse (także polskich firm), choć na razie tylko w handlu niektórymi produktami.

(na podstawie tekstu dr Soni Buchholtz z Forum Energii)

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies