Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Polska liderem: już 2 proc. polskiego eksportu to produkcja baterii do samochodów elektrycznych

Choć nie mamy rodzimej firmy produkującej baterie, to w Polsce zlokalizowane są ważne inwestycje bateryjne. Wartość eksportu robi wrażenie

Gdzie na bateryjnej mapie Europy znajduje się Polska? Dzięki takim inwestycjom jak LG Energy Solution w Kobierzycach pod Wrocławiem – na czele stawki. Pod koniec 2021 roku zakład uruchomi pełną moc produkcyjną. Będzie to największa fabryka baterii do samochodów elektrycznych na świecie, z mocą produkcyjną na poziomie 100 GWh rocznie.

Zlokalizowany w Polsce zakład będzie mógł pokryć całe zapotrzebowanie na baterie dla samochodów elektrycznych w Europie, które w 2021 roku, według szacunków ekspertów organizacji Transport & Environment, wyniesie ok. 90 GWh. Globalnie, według prognoz Bloomberg New Energy Finance (BNEF), popyt na baterie wzrośnie w br. do 269 GWh. Za cztery lata będzie to już do 2,6 TWh, a do 2035 roku – 4,5 TWh.

Jednak oprócz LG Chem rozwijają się w Polsce również inni dostawcy technologii. W listopadzie 2020 roku Elemental Holding dostał ponad 300 mln zł z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) na budowę w Polsce centrum recyklingu baterii. Ważny dla naszego kraju jest również zakład Northvolt produkujący zestawy baterii – przeczytasz o nim więcej tutaj. Na południu kraju zlokalizowana jest też fabryka BMZ –dostarcza m.in. baterie do rowerów elektrycznych sprzedawanych w całej Europie. Łącznie na naszym rynku działa około 60 podmiotów z branży bateryjnej – to plasuje nas na wysokiej, trzeciej pozycji pod względem ich liczby. W 2020 r. wartość eksportu baterii wyniosła prawie 3 mld euro (około 14 mld zł) – to prawie 2 proc. całego polskiego eksportu.

Przeczytaj też: W Polsce powstaje największa na świecie fabryka części do baterii samochodowych

Rynek akumulatorów trakcyjnych stale rośnie i obecnie wyceniany jest na niemal 30 mld dolarów. Za kilka lat może być wart o 100 mld dolarów więcej. Samochody elektryczne staną się bardziej dostępne cenowo, a kolejne kraje będą wprowadzały zakazy sprzedaży samochodów spalinowych. Jak podkreślają przedstawiciele rządu – dzięki elektromobilności nasz kraj przejdzie gospodarczą transformację od „montowni” do wysokomarżowych technologii. Jak nam to wychodzi? Strukturę globalnego rynku produkcji baterii dokonale obrazuje grafika zrobiona przez portal Elements.

Wśród liderów produkcji baterii są oczywiście firmy z Azji. Rynek koncentruje się w Chinach, Japonii i Korei Południowej. Dziesięć największy podmiotów z tej branży to:

  • CATL 32,5 proc. (Chiny)
  • LG Energy Solution 21,5 proc. (Korea)
  • Panasonic 14,7 proc. (Japonia)
  • BYD 6,9 proc. (Chiny)
  • Samsung SDI 5,4 proc. (Korea)
  • SK. Innovation SK 5,1 proc. (Korea)
  • CALB 2,7 proc. (Chiny)
  • AESC 2.0 proc. (Japonia)
  • Guoxuan 2,0 proc. (Chiny)
  • PEVE 1,3 proc. (Japonia)

Pozostałe firmy stanowią zaledwie 6,1 proc. rynku.

Według danych firmy SNE Research trzej najwięksi producenci akumulatorów – CATL, LG i Panasonic – produkują blisko 70 proc. akumulatorów do pojazdów elektrycznych na świecie. Contemporary Amperex Technology Co. Limited (CATL) dostarcza akumulatory trakcyjne dla takich znanych marek jak Tesla, Peugeot, Hyundai, Honda, BMW, Toyota czy VW. Z kolei Panasonic to znana również w Polsce firma z ponad 100-letnia tradycją. Ogniwa dostarcza m.in. do zakładów Tesli, Toyoty, Audi i GM. BYD to gigant na chińskim rynku, w którego zainwestował m.in. Warren Buffett.

Przeczytaj też: Ponad 3 mld euro na rozwój wynku bateryjnego w UE. Polska na liście partnerów

Czy Ameryka i Europa są w stanie zagrozić azjatyckiej dominacji na rynku baterii? Władze na obu kontynentach nie szczędzą sił w konkurencyjnym wyścigu. Zarówno administracja prezydenta Joe Bidena, jak i Komisja Europejska tworzą otoczenie prawne sprzyjające lokalnemu rozwojowi nowych firm produkujących baterie i podzespoły. W Europie z inicjatywy Brukseli powstał program Batt4EU, który wspiera zarówno projekty fabryk, jak i centrów recyklingu baterii. W USA rodzimi producenci e-aut deklarują, że chętnie pozyskają komponenty z tamtejszego rynku, a równolegle przybywa interesujących startupów.

Przeczytaj też: Gigafabryka w Wielkiej Brytanii. Boris Johnson daje zielone światło

Nie bez znaczenia dla producentów samochodów elektrycznych będzie „zielony” będzie łańcuch dostaw najważniejszych komponentów. Dlatego już dziś BMW kupuje baterie, w których lit i kobalt pochodzą ze sprawdzonych, demokratycznych źródeł (Australii i Maroka). Zakłady, w których produkowane są baterie będą musiały być zasilane energią z OZE, woda ma być używana w obiegu zamkniętym, a baterie mają być tak projektowane, by łatwo można było je poddać recyklingowi – takie założenia wdraża już Grupa Volkswagena i Renault.

Temu, w jaki sposób wydobywane są pierwiastki konieczne do produkcji baterii, od lat przygląda się Amnesty International. Organizacja wskazuje, że wciąż zdrowie pracowników kopalń jest narażone na poważne szkody, a prawa pracownicze są naruszane – dotyczy to przede wszystkim wydobycia kobaltu w Kongo. Lit z Boliwii pozyskiwany jest bez poszanowania natury i zdrowia lokalnych mieszkańców. Organizacja podkreśla, że nie jest to jedynie problem dotyczący produkcji baterii do samochodów elektrycznych, ale wszystkich baterii montowanych w urządzeniach elektronicznych.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies