Kiedy dwa lata temu po wielu zwrotach akcji znowelizowano tzw. ustawę wiatrakową, branża podchodziła do zmian sceptycznie. Zamiast obiecanej liberalizacji i porzucenia zasady 10H na rzecz 500 metrów, inwestorzy dostali zezwolenie na budowanie turbin minimum 700 metrów od domów i to po spełnieniu szeregu innych, dodatkowych warunków. Panowały nastroje, że liberalizacja przyniesie niewielką zmianę i zabraknie chętnych na nowe farmy wiatrowe.

Przeczytaj też: Jest propozycja na strategię dla przemysłu wiatrowego w Polsce

Jak pokazuje przypadek z gminy Cisek w woj. opolskim, tak się do końca nie stało. Eurowind Energy, spółka wywodząca się z Danii, prowadzi tam prace nad farmą wiatrową. Komercyjny start projektu, który jest przygotowywany od 2023 r., jest zaplanowany na przełom 2030 i 2031 roku. Inwestor zamierza zainstalować 26 turbin w obrębie miejscowości Landzmierz, Łany, Miejsce Odrzańskie i Roszowice. Dla przedsięwzięcia wykorzystano – co potwierdziła Green-news.pl spółka – zliberalizowane przepisy.

Jak przekonuje Eurowind Energy, z inwestycji skorzysta także miejscowa społeczność. Każda z turbin, poprzez podatki, ma przynosić około 150 tys. zł rocznie do budżetu gminy. Będzie to więc co roku blisko 4 mln zł regularnych wpływów.

Nowa farma, nowy problem

Mieszkańcy gminy będą mogli skorzystać także z opcji (wprowadzonej w ramach zmiany ustawy wiatrakowej z 2023 roku) objęcia udziałów w farmie. Nowelizacja wprowadziła zmianę, zgodnie z którą od 2 lipca 2025 roku inwestor obowiązkowo musi oferować co najmniej 10 proc. mocy parku wiatrowego do dyspozycji mieszkańców gminy. Ci będą mogli z niej korzystać w formule prosumenta wirtualnego. Wejście w życie tych przepisów zostało jednak przesunięte niedawną nowelizacją ustawy dla CSIRE (Centralny System Informacji Rynku Energii) i obligo zacznie obowiązywać od 20 października 2026 roku.

Lokalizacja parku wiatrowego jest szczególna. Jak pisaliśmy, przez Opolszczyznę przetacza się fala sprzeciwu wobec nowych farm wiatrowych. Nie ominęła także gminy Cisek, gdzie budować ma Eurowind Energy. 15 czerwca miało się tam odbyć referendum w tej sprawie, ale uchwała referendalna rady gminy została uznana za nieważną przez wojewodę opolską Monikę Jurek.

Przeczytaj też: Wiatr poniósł grupę Polsat

Ponieważ prace nad liberalizacją zasady 10H postępują powoli, a przyszłość nowych przepisów (zezwolenie na budowanie turbin w odległości 500 metrów od zabudowań) pozostaje niepewna, o podobnych przedsięwzięciach będziemy słyszeć coraz częściej. Zwłaszcza że branża wiatrowa w Polsce – o czym pisaliśmy – zachowuje się tak, jakby już pogodziła się z obostrzeniami odległościowymi i będzie budować turbiny według obecnych zasad. Więcej na ten temat w artykule Kilka morskich wesel i pogrzeb na lądzie. Branża wiatrowa już nie czeka na rządowe gambity.