Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ustawa odległościowa trafiła do Ministerstwa Klimatu. Projekt ma szybko trafić do rządu

Postęp prac będzie koordynował wiceminister Ireneusz Zyska

Ustawę z 2016 roku, która wprowadziła „zasadę 10H”, miał zmieniać resort rozwoju i technologii, ale po blisko roku projekt nie trafił nawet pod obrady rządu. 21 kwietnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło, że na wniosek ministry Anny Moskwy przejmuje nadzór nad pracami przy tym dokumencie.

Potwierdziły się tym samym informacje green-news.pl z wczoraj. Rozważano, by z Ministerstwa Rozwoju i Technologii razem z ustawą przenieść jeden z departamentów do MKiŚ. Byłoby to jednak czasochłonne, a z ostatnich deklaracji przedstawicieli rządu wynika, że chcą wyraźnego przyspieszenia prac w sprawie tzw. ustawy odległościowej. Wybrano zatem mniej skomplikowany sposób przekazania projektu – nie przewiduje on na dzisiaj żadnych transferów kadrowych między resortami.

Przeczytaj też: Polscy naukowcy o krok od przełomu w sprawie baterii

Od teraz za ustawę i postęp prac nad nią będzie odpowiadał Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii (OZE). To właśnie on zapowiadał niedawno, że ustawa trafi do Sejmu jeszcze w tym półroczu.

„Po zmianie gospodarza projektu trwają prace i analizy zmierzające do szybkiego przekazania projektu do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów” – zapewnia w czwartkowym komunikacie MKiŚ.

Przeczytaj też: UE ma na celowniku rosyjską ropę

Dotychczasowe przepisy całkowicie zablokowały rozwój nowych projektów wiatrowych w Polsce. Spowodowały, że na 99 proc. terenów kraju nie mogą powstawać nowe turbiny wiatrowe. „Zasada 10H” określa, że muszą być one budowane w odległości nie mniejszej niż 10-krotna wysokość turbiny wraz z uniesionymi łopatami.

Jak zwraca uwagę MKiŚ, uelastycznienie tych przepisów ma przyspieszyć budowę nowych farm wiatrowych na lądzie (onshore). Według nowych zasad to gminy mają decydować, czy chcą, aby na ich obszarze powstawały turbiny, ale w odległości nie mniejszej niż 500 m od zabudowań mieszkalnych. Wcześniej w sprawie liberalizacji ustawy odległościowej apelowali m.in. do premiera przedstawiciele kilku organizacji. Jak podkreślają eksperci, jeżeli Polska rzeczywiście chce wypierać jednostki węglowe z użycia, to zniesienie czy uelastycznienie zasady 10H jest niezbędne.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies