Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Energetyka wiatrowa w Polsce ma ogromny potencjał. Trzeba tylko zrobić porządek z ustawą odległościową

Według Ember bez zmiany prawa Polska nie jest w stanie sprostać celom klimatycznym

Komisja Europejska chce zintensyfikować rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) w UE, zapowiedziała to już w programie REPowerEU. Bruksela ogłosiła 8 marca, że chce odejść od surowców z Rosji – w reakcji na wojnę w Ukrainie – i zarysowała, w jaki sposób można to osiągnąć. Jednym z założeń unijnego programu jest przyspieszenie realizacji projektów OZE i uproszczenie systemu uzyskiwania pozwoleń dla farm wiatrowych czy fotowoltaicznych.

W niecały tydzień po tym, jak KE ujawniła swoje plany, think tank Ember podsumował, jak przedstawia się pozycja Polski w kwestii potencjalnego rozwoju farm wiatrowych na lądzie. Po analizie siedmiu różnych planów dekarbonizacji dla Polski Ember ocenia, że od kiedy w Polsce obowiązuje zasada 10H (wprowadzona w 2016 roku przez tzw. ustawę odległościową), limit mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych wynosi 10 GW, podczas gdy Polska potrzebuje dwa razy tyle, by sprostać celom klimatycznym UE.

Przeczytaj też: Polska ma nowy rekord produkcji energii z wiatru

Zasada 10H powoduje, że na 99,7 proc. terenów w kraju nie można postawić turbin, co skutecznie blokuje rozwój tego typu źródeł wytwórczych. Przepisy w Polsce są najsurowsze w UE, gdy w większości państw Wspólnoty turbiny mogą powstawać w odległości 500 m od zabudowań. Co prawda jeszcze na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku rząd zaczął prace nad nowelizacją przepisów, ale postępów nie widać.

Zdaniem autora raportu Pawła Czyżaka Polska powinna jak najszybciej znieść zasadę 10H i zezwolić na to, by turbiny powstawały w odległości 500 m od zabudowań. Ta zmiana wpłynęłaby na rozwój lądowych farm wiatrowych – ich moc potencjalna mogłaby wynieść nawet 40 GW. Teraz według założeń rządowych do 2030 roku będzie 9,6 GW mocy zainstalowanej w onshore, a w tej chwili już jest ponad 7 GW, więc ten wzrost byłby niewielki, jeśli rozłożyć go na 8 lat. Tymczasem w ocenie Ember Polska potrzebuje co najmniej 17 GW mocy zainstalowanej w onshore, a ambitniejsze plany zakładają nawet 22-27 GW.

Przeczytaj też: Forum Energii: to koniec tanich paliw i prądu

Chcąc się odciąć od rosyjskich kopalin, Polska na pewno będzie musiała zainwestować w rozwój OZE, a chcąc zrealizować do tego cele klimatyczne UE, powinna swoje działania w tym zakresie podwoić albo potroić, na co wskazuje raport Ember. – Dla zachodnich rządów oczywiste jest, że odnawialne źródła energii są jedynym sposobem na zmniejszenie zależności od importowanego gazu i zapewnienie wspólnotowego bezpieczeństwa energetycznego. Czas, aby dostrzegł to także polski rząd i zlikwidował bariery rozwoju najtańszych źródeł energii, których obecnie bardzo potrzebujemy, wiatraków – ocenia Paweł Czyżak, analityk Ember.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies