Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Forum Energii: to koniec tanich paliw i prądu, OZE zastąpią węgiel. Czas na naukę oszczędzania

Zaprezentowane przez ekspertki think-tanku scenariusze dla rynku surowców pokazują złożoność problemów, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć w najbliższych latach

Think-tank Forum Energii przedstawił scenariusze dla polskiej energetyki na najbliższe lata i miesiące. Pod ogromną presją cenową będzie przemysł, dla energetyki profesjonalnej nadchodzą lata wzmożonych inwestycji w OZE, a nas wszystkich czeka nauka oszczędzania. Biorące udział w spotkaniu z dziennikarkami i dziennikarzami dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezeska Forum Energii i Monika Morawiecka, ekspertka organizacji Regulatory Assistance Project nie pozostawiły cienia wątpliwości co do cen paliw na stacjach – w najbliższym czasie nie będą tanieć.

Przeczytaj też: Po napaści Rosji na ukrainę Europa wyciąga rękę po surowce z Norwegii

Podkreśliły też, że sposób, w jaki będziemy gospodarować zasobami, będzie miał ogromny wpływ na rynek surowców. – Wydaje się, że paliwa nam nie zabraknie, natomiast będzie coraz drożej. Pojawi się kwestia racjonowania zasobów – tłumaczyła Maćkowiak-Pandera. Oszczędzać energię, ciepło i paliwa powinien zacząć każdy, w zasadzie od zaraz. W ten sposób choć trochę będzie mógł złagodzić wpływ rosnących cen na domowy budżet. Kolejnym krokiem powinna być spójna polityka europejska dotycząca energetyki, bilansowania dostaw i dzielenia się rezerwami.

Zdaniem Maćkowiak-Pandery OZE zastąpi w najbliższych latach w Polsce węgiel. Żeby ten proces przyspieszyć konieczne jest zniesienie tzw. ustawy odległościowej, zasady 10H, uniemożliwiającej w tej chwili budowanie wiatraków na lądzie. Taka decyzja spawi, że przemysł będzie mógł korzystać z zielonej i taniej energii.

Ekspertka podkreślała też, jak ważne jest przyspieszenie likwidacji kopciuchów i zastąpienia ogrzewania na węgiel zielonymi rozwiązaniami. Większość węgla kupowanego dziś przez Polskę od Rosji trafia do pieców w prywatnych domach. Przestrzegała również, że montowanie instalacji na gaz rozwiązuje problem tylko na jakiś czas. Jest to też surowiec emisyjny, który Polska musi kupować. Jednocześnie uspokajała, że nasz kraj jest w stosunkowo dobrej sytuacji jeśli chodzi o dywersyfikację dostaw surowców. Mamy działający gazoport w Świnoujściu, kupujemy ropę z Bliskiego Wschodu, węgiel też będziemy w stanie kupować od innych krajów niż Rosja.

Przeczytaj też: Niemiecki minister finansów nazywa energię odnawialną energią wolności

Najbliższe lata to będzie czas intensywnych inwestycji, ale też edukacji. Państwowe spółki energetyczne powinny działać w taki, sposób by odbudować zaufanie konsumentów do tego sektora.

Monika Morawiecka zauważyła, że Polska wstrzymując w ostatnich latach część inwestycji w OZE, paradoksalnie może na tym skorzystać. Wszystko dlatego, że technologie OZE są dziś wielokrotnie tańsze niż 10 czy 15 lat temu. – Dzięki temu jesteśmy w stanie zrobić więcej i taniej. Dotychczas to węgiel dawał nam poczucie niezależności, to samo da nam niebawem OZE – tłumaczyła. Przestrzegała też przed całkiem nowymi scenariuszami działania. Jej zdaniem polskie i europejskie władze nie mogą „stracić z oczu” OZE.

Co może odnawialne źródła energii przysłonić? Węgiel, który pewnie zostanie w energetyce nieco dłużej niż myślano i atom, który pojawi się być może za ponad dekadę. – Nie możemy dziś mówić, że nie stać nas na OZE. Jako społeczeństwo poprawiliśmy swoją sytuację finansową w ciągu 10 lat. W tym samym czasie źródła odnawialne realnie staniały. Dziś koszt pozyskania jednej kilowatogodziny energii ze słońca kosztuje 10 proc. tego co 10 lat temu, jeśli chodzi o wiatr – upraszczając – koszty spadły o 70 proc. – wyjaśniała Morawiecka.

Co ma wspierać niestabilne źródła OZE? W najbliższych latach elektrownie gazowe, które mają większą elastyczność niż węglowe. Być może sposobem na uniezależnienie się od części dostaw gazu będzie lokalna produkcja biometanu. Co z wodorem? Obecne możliwości zastosowania wodoru są marginalne – tak oceniły obie ekspertki. Maćkowiak-Pandera podkreśliła, że wodór będzie w kolejnych latach raczej magazynem energii wyprodukowanej z OZE, niż paliwem używanym w transporcie.

Obie ekspertki są też zgodne co do konieczności „zaciskania pasa”. Wzrost cen paliw na stacjach może w Polsce spowodować rozrost zjawiska wykluczenia transportowego. Z kolei wzrost cen węgla – wykorzystywanego w gospodarstwach domowych – pogłębi skalę ubóstwa energetycznego. Nie obędzie się bez interwencji państwa. Kryzysowa sytuacja powinna skłonić rządzących do spojrzenia kompleksowo na problem – od budownictwa, przez przemysł, ciepłownictwo po transport. Jednym z pomysłów na to jak nauczyć się oszczędzać paliwa może być zapewnienie, przejściowo, dostępu do taniego powszechnie dostępnego transportu publicznego. Jednocześnie powinna być prowadzona polityka wspierająca efektywność energetyczną we wszystkich dziedzinach gospodarki.

Paradoksalnie, to nie zmiany klimatu windują dziś ceny energii i paliw, a konflikt wywołany przez Rosję. Wojna w Ukrainie na pewno wpłynie na nas na poziomie behawioralnym – z konieczności zaczniemy żyć oszczędniej.

Zdjęcie: Towfiqu barbhuiya on Unsplash

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies