Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Czy chcesz być etycznym mięsożercą? To możliwe dzięki technologiom

Po roślinnej rewolucji na naszych talerzach czas na kolejną. Wielki powrót mięsa, ale komórkowego

Liczba ludności na świecie rośnie, a wraz z nią popyt na żywność, w tym mięso. Obecnie hoduje się już ponad 70 mld sztuk zwierząt rzeźnych rocznie, a według szacunków naukowców za niespełna 30 lat liczba ta wzrośnie do 120 mld. Przemysł związany z produkcją żywności pochodzenia zwierzęcego generuje ok. 18 proc. antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych. Badania opinii społecznej wskazują, że jesteśmy coraz bardziej gotowi na żywieniową rewolucję. Czy gotowa jest na nią również branża mięsna? Coraz częściej słychać, że przyszłością jest mięso komórkowe, hodowane bezkrwawo w laboratoriach.

– Wyższy poziom kontroli nad produkcją zapewni większe bezpieczeństwo. Możliwe będzie także skrócenie łańcucha dostaw – przekonuje Alicja Włodarczyk, współautorka raportu „Czy branża mięsna ma przyszłość?”. Badaczka opinii publicznej przekonuje, że mięso komórkowe cechuje się praktycznie identycznymi (a docelowo nawet lepszymi) parametrami smakowymi i odżywczymi. Pojawienie się na rynku mięsa komórkowego nie będzie wymagało od konsumentów zmian nawyków żywieniowych, a do tego zwolni ich od odpowiedzialności za środowisko, dobrostan zwierząt i częściowo własne zdrowie.

Przeczytaj też: W ciągu dwóch dekad rynek zamienników mięsa zwiększy się pięciokrotnie

W tej chwili na świecie jest co najmniej 50 startupów rozwijających produkcję mięsa komórkowego. O jednym z nich pisałam przy okazji wyhodowania mysiego mięsa, składnika karmy dla kotów. Technologia ta ma szansę odmienić oblicze całej branży mięsnej. Według prognoz firmy doradczej A.T. Kearney w 2040 roku mięso komórkowe będzie miało 35 proc. udziałów w rynku, 25 proc. – jego roślinne zamienniki, a tradycyjne mięso będzie stanowić mniej niż połowę produkcji.

Będzie to możliwe dzięki obniżeniu kosztów hodowli komórek zwierzęcych w laboratoriach. W 2013 roku wyprodukowanie pierwszego hamburgera z mięsa komórkowego kosztowało 330 tys. dolarów, obecnie cena ta oscyluje w granicach 10 dolarów. Jeszcze kilka lat temu prognozowano, że mięso z laboratorium będzie towarem premium. Dziś wiemy, że KFC, czyli potentat na rynku fast food, chce wprowadzić je do swojej oferty na równi z roślinnymi zamiennikami. Pierwsze produkty mają się pojawić w ofercie jeszcze w tym roku.

Przeczytaj też: Mleko z ziemniaków? Warto spróbować

Jednocześnie koszty tradycyjnej produkcji mięsa będą rosły – z racji konieczności redukcji emisji gazów cieplarnianych, przechodzenia na hodowlę ekologiczną, oszczędzanie wody i zabezpieczanie zwierząt przed chorobami. Pozwala to sądzić, że w ciągu najbliższych 10 lat cena mięsa komórkowego spadnie poniżej ceny tego tradycyjnego. – Rolnictwo przemysłowe może wyglądać zupełnie inaczej niż teraz. Potrzeba tylko nieco więcej odwagi, ale także zrozumienia, że nie można już dłużej działać w sposób, do którego przyzwyczaiła nad druga połowa XX wieku – wyjaśnia Lena Mitkowa, strateżka i facylitatotka, popularyzatorka zasad zrównoważonego zarządzania.

Dlaczego jeszcze czeka nas zmiana? „Mięso ma coraz gorszy PR” zaznaczają współautorzy raportu „Czy branża mięsna ma przyszłość”, Marta Marczuk i Mateusz Galica z agencji Lata 20-te. Dodają także, że mięso komórkowe będzie doskonałym produktem dla „hedonistycznych smakoszy, nie chcą wyrzec się przyjemności zjedzenia steka”.

Cały raport możesz pobrać pod tym adresem.

A tutaj możesz posłuchać rozmowy z jego twórcami.

KATEGORIA
EKOLOGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies