Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ważny kamień milowy: portem do budowy morskich farm wiatrowych będzie Gdynia

Port instalacyjny dla morskich wiatraków dostanie ponad 2 mld zł wsparcia. Inwestorzy czekają na decyzję rządu

Ministerstwo Klimatu i Środowiska oficjalnie proponuje, by portem instalacyjnym dla farm wiatrowych na polskiej części Morza Bałtyckiego była Gdynia. Resort przedstawił projekt uchwały rządu w tej sprawie.

Przeczytaj też: Fabryka Izery będzie mieć problem jak Tesla? Chodzi o las

To bardzo ważna decyzja dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Pierwsza energia z morskich wiatraków ma popłynąć na ląd za pięć lat (w 2026 roku). Budowa farm wiatrowych offshore to jednak złożona procedura logistyczna. Potrzeba m.in. specjalistycznych statków. Jeśli nie będą mogły wypływać z polskiego portu, wystartują z Niemiec czy Litwy. To oznaczać będzie dłuższy czas realizacji inwestycji i konieczność transportowania elementów turbin na większe odległości. Wszystkie te czynniki razem oznaczają zaś wyższe koszty budowy i droższy prąd dla Polski w przyszłości.

Morskie farmy wiatrowe mają napędzać przemysł

Jednocześnie firmy, które chciałyby inwestować w produkcję podzespołów dla farm offshore na terytorium kraju, bez portu instalacyjnego tego nie zrobią. Bez własnej bazy Polska nie jest w stanie wspierać lokalnej produkcji (tzw. local content).

„Inwestorzy ubiegający się o uczestnictwo w pierwszej fazie systemu wsparcia dla morskich farm wiatrowych muszą podjąć decyzję dotyczącą lokalizacji portu, z którego będą realizować kluczowe zamówienia w terminie do 31 marca br. (…) Bez infrastruktury przystosowanej do pełnienia roli terminalu instalacyjnego dla morskiej energetyki wiatrowej istnieje ryzyko nieterminowej realizacji projektów, bądź zmniejszenia mocy zainstalowanej zaplanowanych projektów. Należy uznać ten fakt za zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego kraju w przyszłości, które można skutecznie ograniczyć poprzez budowę polskiego terminalu instalacyjnego dla morskiej energetyki wiatrowej” – można również przeczytać w uzasadnieniu do projektu rządowej uchwały.

Port Gdynia liderem wyścigu o morskie farmy wiatrowe

Pod uwagę brane były trzy główne polskie porty: Gdańsk, Gdynia i Świnoujście. Sprawa mocno się przeciągnęła, ponieważ każda z tych lokalizacji ma swoje ograniczenia techniczne (np. w Gdyni znajduje port Marynarki Wojennej). Nieoficjanie wiadomo jednak, że na ostatniej prostej Gdynia mocno zaangażowała się w sprawę i przedstawiła plan inwestycji, który umożliwi jej pełnienie roli portu instalacyjnego od 2024 roku. Z propozycji Ministerstwa Klimatu wynika, że port w Gdyni dostanie 437 mln euro czyli ponad 2 mld zł wsparcia ze środków UE.

Przeczytaj też: Farmy wiatrowe głównym źródłem energii dla Niemiec

Znając krajowe doświadczenia w realizacji projektów infrastrukturalnych, dotrzymanie tego terminu jest obarczone bardzo dużym ryzykiem. Dlatego niektórzy inwestorzy szykujący projekty farm wiatrowych na morzu zakontraktowali już dostawy z portów np. w Niemczech.

W pierwszej rundzie wsparcia w Polsce powstaną morskie farmy o mocy 5,9 GW. Zostaną objęte przez rząd systemem kontraktów, które pozwolą im sprzedawać energię po stałej cenie. Do ubiegania się w marcu o 25-letnie kontrakty kwalifikują się projekty rozwijane przez: PGE i Ørsted, Orlen i Northland Power, Polenergię i Equinora, a także BTI/RWE i Ocean Winds (alians Engie i EDPR). Wszyscy czekają na ogłoszenie stawki, po której inwestorzy będą mogli ubiegać się o wsparcie.

Foto: Damian Machola/Pixabay

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies