Czy wiatraki muszą szkodzić przyrodzie? Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie przekonują, że nie. Najnowszy Kodeks Dobrych Praktyk pokazuje, jak rozwijać lądową energetykę wiatrową bez konfliktu z ochroną środowiska
Transformacja w Polsce przynosi istotne zmiany na rynku energetycznym. W ciągu 10 lat powstały farmy wiatrowe o łącznej mocy 10,3 GW. Ich łączny udział w produkcji elektryczności w 2024 roku wyniósł blisko 15 proc. Ostatnie lata przyniosły jednak nie tylko dynamiczny rozwój technologii, ale też niekorzystne zmiany w krajowych przepisach (o czym piszemy często, np. Nie udało się ustawą, będzie rozporządzenie albo Czy ktoś namówi prezydenta na wiatraki). Nowe inwestycje coraz częściej napotykają również na nieprzychylne nastawienie lokalnych społeczności, bariery środowiskowe i spory proceduralne. Odpowiedzią na te napięcia ma być nowy Kodeks Dobrych Praktyk. Nowe inwestycje nadal są potrzebne, by zaspokajać rosnące potrzeby energetyczne bez wzrostu emisji CO2.
Publikacja porządkuje aktualne zalecenia dotyczące inwestycji wiatrowych i dostosowuje je do współczesnych realiów – zarówno technologicznych, jak i przyrodniczych. Celem jest stworzenie nowego standardu postępowania, który pozwoli przyspieszyć rozwój lądowej energetyki wiatrowej przy zachowaniu równowagi ekologicznej. Naukowcy skupili się na czterech obszarach: ochronie ptaków, nietoperzy, krajobrazu oraz klimatu.
Naukowcy nie postulują wykluczania kolejnych obszarów z rozwoju energetyki wiatrowej. Wręcz przeciwnie – zalecają precyzyjne i lokalne podejście oparte na danych terenowych i technologii. W rozdziale poświęconym ochronie ptaków opisano nowoczesne metody monitoringu, w tym detekcję radarową, analizę GIS (to technologia tworzenia map i analizy danych), loty dronami i systemy, które automatycznie zatrzymują turbiny po wykryciu np. nadlatujących ptaków.
Badania pokazują, że śmiertelność ptaków na farmach wiatrowych w większości przypadków pozostaje na poziomie akceptowalnym środowiskowo. W przypadku gatunków rzadkich konieczna jest indywidualna analiza lokalnych tras przelotu i gniazdowania. Takie podejście pozwala łączyć rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) z rzeczywistą ochroną przyrody, zamiast tworzyć kolejne blokady inwestycyjne.
Część raportu poświęcono chiropterofaunie, czyli nietoperzom. Grupa ta jest szczególnie wrażliwa na farmy wiatrowe. Jak wskazują naukowcy, turbiny wiatrowe przyciągają nietoperze, narażając je na niebezpieczeństwo. Autorzy opracowania zwracają uwagę, że w Polsce brakuje spójnych danych o śmiertelności tych ssaków. Proponują więc utworzenie ogólnokrajowej bazy informacji, prowadzonej przez niezależną instytucję, oraz aplikacji, która pozwoli ujednolicić metody badań terenowych.
Wskazują też, że potrzebne są dodatkowe analizy – m.in. badania izotopowe, które pomogą ustalić pochodzenie nietoperzy ginących na farmach, a tym samym ocenić skalę zjawiska. Włączenie nowych technologii i automatyzacja pomiarów mogłyby uczynić monitoring bardziej wiarygodnym, a zarazem mniej kosztownym dla inwestorów.
Autorzy monografii podkreślają, że krajobraz jest dobrem publicznym i elementem jakości życia. Dlatego każda farma wiatrowa powinna być oceniana nie tylko pod kątem przyrodniczym, ale i estetyczno-kulturowym. W rekomendacjach znalazły się narzędzia GIS do analiz widoczności, audyty krajobrazowe i konsultacje społeczne już na etapie planowania inwestycji.
Takie zintegrowane i transparentne podejście ma pozwolić na lepsze rozmieszczenie turbin i ograniczenie ich wizualnego wpływu na przestrzeń.
Naukowcy ZUT przypominają również, że elektrownie wiatrowe są jednym z filarów redukcji emisji gazów cieplarnianych. W ocenie oddziaływania na środowisko trzeba jednak brać pod uwagę nie tylko ich pozytywny wpływ na klimat, ale też lokalne zmiany, jakie powodują – od mikroklimatu po emisję hałasu. Ujęcie tych aspektów w spójnym systemie oceny ma zapewnić, że rozwój OZE będzie rzeczywiście zrównoważony i nie pozostanie wyłącznie w sferze deklaracji.
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny zapowiada, że to dopiero pierwszy etap. Kolejne edycje Kodeksu mają objąć m.in. kwestie hałasu i adaptacji do zmian klimatu. Cel jest jednak już jasno zdefiniowany: stworzyć trwały, naukowo uzasadniony standard planowania inwestycji wiatrowych w Polsce.
Nowe zalecenia mają szansę stać się nie tylko pomocą dla ornitologów i ekspertów środowiskowych z Głównej Dyrekcji Ochrony Środowiska (i dyrekcji regionalnych), ale też realnym narzędziem dla administracji i inwestorów. Wprowadzenie jasnych reguł może przyspieszyć procedury środowiskowe, zwiększyć przewidywalność decyzji i wzmocnić zaufanie społeczne do energetyki wiatrowej.
Cała publikacja, która ma szansę stać się zbiorem wytycznych zarówno dla całej branży wiatrakowej, jak i krajowej administracji, jest do pobrania ze strony internetowej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.