Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Bill Gates radzi jeść sztuczne mięso. Chodzi o klimat, czy wsparcie biznesu miliardera?

Założycie Microsoftu wydał książkę, w której ostrzega przed katastrofą klimatyczną. Radzi w niej, jak uniknąć poważnych problemów

Współzałożyciel i były szef Microsoftu, Bill Gates, to postać kojarzona na całym świecie głównie z branżą IT. Tymczasem obecnie Amerykanin skupia się na prowadzeniu wraz z żoną Melindą fundacji, która ma uczynić świat lepszym walcząc z chorobami, ubóstwem czy dyskryminacją ze względu na płeć. Wiele uwagi Gates poświęca kwestiom ochrony środowiska, a swoje przemyślenia na ten temat zawarł w książce. Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej”. Jej podtytuł brzmi „Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy”.

Przeczytaj też: Nestle wprowadzi do sklepów wegański baton KitKat V

Gates nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeden z najbogatszych ludzi świata od kilku lat ostrzegał przed pandemią, a gdy wybuchła, stał się bohaterem przeróżnych teorii spiskowych. Wiele osób wierzy, że starszy pan w okularach stworzył wirusa, by teraz chipować ludzi przy okazji szczepień. W ciemno można zatem zakładać, że jego rady dotyczące ochrony planety, walki z globalnym ociepleniem, redukcji emisji gazów cieplarnianych, również zostaną uznane przez część społeczeństwa za element nikczemnego planu, którego celem jest depopulacja Ziemi albo zniewolenie ludzi. I zarobienie na tym miliardów dolarów, rzecz jasna.

Autor długo pracował nad książką, wspierali go w tym eksperci z różnych dziedzin: od finansów, przez biologię i chemię, po ekologię. Gates wyjaśnił, skąd pochodzą największe emisje gazów cieplarnianych (wskazał na produkcję energii, hodowlę zwierząt oraz przemysł), ale też pokazał rozwiązania, które pomogą ograniczyć negatywne zjawiska. Konkretnych propozycji w tym tytule nie brakuje. I chociaż miliarder jawi się jako optymista, to nie pozostawia złudzeń: trzeba działać na rzecz ochrony planety już teraz i nie można liczyć na cudowne rozwiązania, które wybawią nas w przyszłości od tego problemu.

Przeczytaj też: Profesor UJ ostrzega: można mieć alergię na smog

Krytycy działań Gatesa i tez zawartych w jego książce zwracają m.in. uwagę na fakt, że on sam pozostawia olbrzymi ślad węglowy (m.in. za sprawą podróży prywatnym odrzutowcem) i że podawane przez niego rozwiązania są niewłaściwe, bo obecnego systemu nie można naprawić – trzeba go po prostu zmienić. Kolejnym zarzutem pod adresem miliardera jest to, że ma osobisty interes w tym, by przekonać rzesze ludzi do zmian, np. do przejścia na dietę, w której prawdziwe mięso zastępowane jest tym sztucznym, wyhodowanym w laboratorium. Dlaczego? Bill Gates zainwestował ogromne pieniądze w firmy, które opracowują produkty tego typu.

Przeczytaj też: Geotermia to pomysł na biznes nie tylko w Polsce. Do gry wchodzi BP

Część zarzutów trudno odrzucić. Zresztą sprawę zdaje sobie z tego sam Gates, który zauważa, że jego nawoływania mogą nie brzmieć wiarygodnie. Pojawia się jednak pytanie, czy mamy inne wyjście, niż zacząć stosować się do przynajmniej części rad zawartych we wspomnianym tytule? Trudno bowiem uciec od myśli wyrażonej już wcześniej przez autora, że pandemia to jedynie przygrywka do znacznie większej katastrofy. A skoro z koronawirusem radzimy sobie w sposób bardzo umiarkowany, to czy uporamy się z efektami globalnego wzrostu temperatury o kilka stopni Celsjusza?

KATEGORIA
EKOLOGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies