Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Japonia poważnie podchodzi do wodorowej rewolucji. Planuje gigantyczne wydatki na zielone paliwo

Realizację wodorowych planów wesprze Japan Hydrogen Association, do którego przyłączyły się wielkie korporacje

Pod koniec października Japonia ogłosiła plan osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Zielone exposé wygłosił wówczas premier Yoshihide Suga, który transformację gospodarki w ekologicznym kierunku uznał nie za obciążenie dla np. przemysłu, ale szansę na pokonanie stagnacji hamującej rozwój Kraju Kwitnącej Wiśni. Jednym z filarów zmian mogą być technologie wodorowe, którym więcej miejsca poświęcił serwis Nikkei.

Przeczytaj też: Pociągi wodorowe pojawią się na torach u naszego sąsiada

Japonia, chcąc osiągnąć zerową emisję CO2 netto w połowie stulecia, musi dużo zainwestować. Tamtejszy rząd zapowiada, że wydatki na technologie wodorowe wyniosą 19 mld dolarów (dwa biliony jenów). Wsparcie będzie miało formę bezpośredniego finansowania, jak i ulg podatkowych. Za dziesięć lat kraj zamierza konsumować rocznie 10 mln ton wodoru. To szacunkowo ekwiwalent takiej ilości energii, jaką dostarczyć może 30 reaktorów jądrowych.

Wodór jest w tym przypadku postrzegany jako paliwo przyszłości nie tylko z uwagi na swoją bezemisyjność. To również nośnik energii stabilizujący sektor energetyczny. Gdy produkcja energii z odnawialnych źródeł przekracza bieżący popyt, można wytwarzać wodór. Kiedy podaż jest zbyt mała, ubytki uzupełnia się wodorem. Tyle teorii, bo w praktyce oznacza to m.in. bardzo poważne wydatki: na opracowanie technologii, rozbudowę OZE czy infrastruktury wodorowej.

Przeczytaj też: Antoni Macierewicz zapowiada elektrownię jądrową w Bełchatowie

Nikkei zwraca uwagę, że metr sześcienny wodoru jest dzisiaj dziesięciokrotnie droższy od tej samej ilości gazu ziemnego. Aby obniżyć koszty, konieczne jest radykalne zwiększenie produkcji. Dlatego wodór musi być wykorzystywany na dużą skalę do wytarzania energii elektrycznej, w transporcie oraz przemyśle – zwłaszcza tym energochłonnym. Pomóc w realizacji ambitnych planów może utworzone jakiś czas temu JH2A, czyli Japońskie Stowarzyszenie Wodorowe (Japan Hydrogen Association).

Na liście członków stowarzyszenia znaleźć można m.in. Toyotę, która opracowuje pojazdy z ogniwami paliwowymi, w tym pojazd Mirai. Chociaż ilość sprzedających się egzemplarzy tego samochodu wciąż pozostawia wiele do życzenia, to koncern w niego wierzy – właśnie zaprezentował nową generację wodorowego samochodu. W gronie założycieli wodorowego stowarzyszenia pojawia się także Kawasaki Heavy Industries, czyli firma, która jakiś czas temu zwodowała Suiso Frontier – pierwszą na świecie jednostką stworzoną z myślą o transporcie skroplonego wodoru.

Przeczytaj też: Igrzyska w Tokio pod znakiem wodoru

Z kolei korporacja Iwatani zamierza dostarczać na rynek statki napędzane wodorem. Nippon Steel, jeden z największych na świecie producentów stali, zamierza w hutach wykorzystać wodór i w ten sposób wykluczyć z procesu paliwa kopalne. W serwisie green-news.pl mogłeś/aś przeczytać, że koncern Thyssenkrupp realizuje podobny plan za Odrą. Korporacja chce, by jeden z jej zakładów wytwarzał stal neutralną klimatycznie. Umożliwią to piece zasilane zielonym wodorem.

Członkiem stowarzyszenia jest także Toshiba, która bierze udział w przekształcaniu regionu Fukushima w olbrzymią instalację OZE. Pozyskiwana tam energia będzie służyć m.in. do produkcji wodoru. A to właśnie Toshiba niedawno ogłosiła, że wycofuje się z energetyki węglowej. To tylko kilka przykładów naprawdę dużych i wpływowych graczy. W połączeniu ze wsparciem państwa i otwarciem społeczeństwa na nowe rozwiązania, może to przynieść naprawdę ciekawe efekty. Wodorowy wyścig zaczyna się rozkręcać.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies