Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Igrzyska w Tokio pod znakiem wodoru. Japonia chce przekonać do niego cały świat

Wioska olimpijska, transport, a nawet znicz – wszystko to będzie na wodór

Jednym z kluczowych wydarzeń sportowych w 2020 r. bez wątpienia są igrzyska olimpijskie w Tokio. Impreza od dawna nie ma charakteru wyłącznie sportowego, a służy również do tego, by gospodarze mogli pokazać się światu z dobrej strony. Chodzi zarówno o kulturę, zabytki czy walory przyrodnicze, jak i gospodarkę. Japońskie korporacje już od kilku lat przygotowują się do tego wydarzenia, by udowodnić, że nie przepadły w globalnym wyścigu technologicznym. Jednym z celów jest promowanie wodoru jako nośnika energii.

Poprzednie letnie igrzyska odbywające się w Japonii przyniosły światu np. kolej dużych prędkości: projekt Shinkansen oficjalnie wystartował w 1964 roku. Tym razem również ma zostać podjęty temat podróżowania. Ale na tym nie koniec, bo wspomniany już wodór będzie zasilać nie tylko transport (w każdej odsłonie), ale także przemysł i gospodarstwa domowe. Kilka lat temu miałem okazję uczestniczyć w premierze samochodu Toyota Mirai i największe wrażenie zrobiła na mnie właśnie możliwość przekazywania energii z pojazdu do domowej instalacji elektrycznej.

Przeczytaj też: Hyundai Nexo - koreański samochód napędzany wodorem

Japonia chce przekonać świat do wodoru, bo tylko dzięki wykorzystaniu go na dużą skalę ceny paliwa mogą spadać. Kraj Kwitnącej Wiśni chce rozwijać technologie wodorowe nie tylko ze względu na ekologię i możliwości eksportu technologii w przyszłości. Jednocześnie Japończycy sami potrzebują nowych, stabilnych źródeł czystej energii. To skutek wycofania się z energetyki jądrowej po trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie w elektrowni Fukushima w 2011 roku.

Jak wodór będzie promowany w Tokio? Warto zacząć od tego, że to właśnie nim zasilany będzie znicz olimpijski. Użyty zostanie prawdopodobnie gaz wytworzony w prefekturze Fukushima, w zakładach ulokowanych stosunkowo niedaleko zniszczonej elektrowni jądrowej.

Przeczytaj też: Toyota zaprezentowała nowy Mirai Concept

Wioska olimpijska, w której zamieszkają tysiące sportowców, powstanie na sztucznej wyspie Harumi. Będzie zasilana w 100 proc. wodorem. Ludzie z 200 państw, nierzadko gwiazdy światowego formatu, będą pewnie opowiadać w wywiadach, że energia, którą naładowali smartfony w pokoju jest eko i pochodzi z innowacyjnego źródła. Przynajmniej na to liczą organizatorzy.

Sportowców i oficjeli po Tokio wozić powinny autobusy i samochody zasilane wodorem. O to zatroszczy się Toyota. Dziennikarze, turyści czy mieszkańcy, jeśli się postarają, pewnie też będą mieli okazję przetestować transport napędzany wodorem. AUtobusy będą się poruszać po wcześniej zaplanowanych trasach, przy których muszą powstać stacje tankowania wodoru. Koszt ich budowy i warunki techniczne, które muszą spełniać, sprawiają, że nie jest możliwe szybkie stworzenie rozbudowanej sieci. Tu pojawiają się schody.

Przeczytaj też: Oto jest! Dieselgate nareszcie w Polsce

Sama Japonia nie jest w stanie sprostać celom, jakie sobie wyznaczyła w związku z rozwojem technologii wodorowych. Stacji tankowania wciąż jest za mało, a liczba pojazdów Mirai sprzedanych przez Toyotę nie imponuje – są liczone w tysiącach. Przypomina to sytuację z Volkswagenem, któremu kilka lat zajęło sprzedanie 250 tysięcy samochodów elektrycznych. Jeszcze stosunkowo niedawno wydawało się, że Toyota będzie się twardo trzymała technologii ogniw paliwowych, ale firma coraz śmielej poczyna sobie na polu aut elektrycznych. Najwyraźniej postanowiła nie stawiać dłużej wszystkiego na jedną kartę.

Japończycy muszą pokazać światu wodorową twarz tego lata w Tokio. W roku 2022 Zimowe Igrzyska Olimpijskie organizuje Pekin, który może zechcieć wypromować siebie jako wodorowego pioniera. Gdyby Państwo Środka podjęło decyzję o rozwoju w tym kierunku, zapewne szybko rozbudowałoby infrastrukturę i stworzyło warunki dla większej floty pojazdów wodorowych. Przy okazji warto przypomnieć, że podczas mundialu w Katarze promowane będą samochody elektyrczne Volkswagena. Duże imprezy sportowe naprawde mogą być promocyjną trampoliną.

Przeczytaj też: Wodór i energia elektryczna z plastikowych odpadów

Niedawno informowaliśmy o zwodowaniu pierwszego statku do przewozu skroplonego wodoru. To również część szerszego planu wodorowego. Problem polega na tym, że surowiec ma powstawać w Australii w procesie gazyfikacji taniego węgla brunatnego. Trudno określić, jaki efekt środowiskowy to przyniesie. Tymczasem w obliczu ostatnich pożarów nękających Australię społeczeństwo tego kraju może w końcu zacząć zmieniać zdanie na temat wydobycia i eksportu węgla oraz jego gazyfikacji na swoim terytorium. Te zawirowania mogą sprawić, że konieczna stanie się intensyfikacja prac nad produkcją wodoru przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii.

Przeczytaj też: Pożary w Australii. Wszystko co musisz wiedzieć

Biorąc to wszystko pod uwagę, można stwierdzić, że Japończyków czeka test na cierpliwość. I zdolność do przekonywania innych do swoich pomysłów. W przeszłości pokazali już, że potrafią to robić.

KATEGORIA
INNOWACJE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies