Wszystko wskazuje na to, że na horyzoncie właśnie pojawiła się szansa na przełom w dziedzinie produkcji baterii do samochodów elektrycznych. Nowe rozwiązanie nosi nazwę Spatial Atom Layer Deposition (SALD) i zostało opracowane przez niemiecki instytut badawczy Fraunhofer oraz uczelniany spin-off z Holandii. Prace nad SALD trwają od 2008 roku. Naukowcy przekonują, że pierwsze auta z zamontowaną zupełnie nową baterią pojawią się na rynku na przełomie 2022 i 2023 roku. Dzięki SALD na jednym ładowaniu można będzie bez problemów pokonać dystans 1 tys., a nawet 2 tys. km. To co najmniej trzy razy więcej niż oferują dostępne dziś technologie.

Przeczytaj też: W Niemczech powstaje ogromna fabryka baterii

Komercjalizacją rozwiązania ma się zająć powołana do tego celu spółka SALD BV z siedzibą w holenderskim Eindhoven. Nowe rozwiązanie nie tylko umożliwia zwiększenie pojemności baterii, ale też skrócenie czasu jej ładowania do nieco ponad 20 minut.

Na czym polega innowacja? Na zastosowaniu nanopowłok w taki sposób, aby stabilizować procesy zachodzące między anodą, katodą a elektrolitem. Dzięki temu nowe baterie będą mniej podatne na zapłon, wytrzymalsze i prostsze w recyklingu od dzisiaj stosowanych rozwiązań.

Przeczytaj też: Po zieloną energię do Żabki

Nad nową technologią bateryjną pracuje nie tylko SALD BV. Jak jednak przekonują przedstawiciele firmy, to właśnie oni mają szanse pojawić się na rynku jako pierwsi. Duzi producenci elektrycznych aut już prowadzą rozmowy o wykorzystaniu SALD w swoich pojazdach.