Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Program „Czyste powietrze” po nowemu. Znamy 10 najważniejszych usprawnień

Jak dotąd, mimo że polskie miasta prowadzą w niechlubnym rankingu miejsc w UE o najgorszej jakości powietrza, rząd przełomu w walce ze smogiem nie osiągnął

Ministerstwo Klimatu i Narodowy Fundusz Ochrony środowiska przedstawiły we wtorek zapowiadany zestaw zmian w programie „Czyste powietrze”. Mają one przyspieszyć walkę ze smogiem poprzez wymianę przestarzałych źródeł ogrzewania i ocieplanie domów. Jak dotąd, mimo że polskie miasta prowadzą w niechlubnym rankingu miejsc w UE o najgorszej jakości powietrza, rząd przełomu w walce ze smogiem nie osiągnął.

Przeczytaj też: Oto powód smogu. Nikt w UE nie spala się tyle węgla, co polskie domy

Realizacja programu „Czyste powietrze” powinna wiązać się z nakładami rzędu 10 mld zł rocznie. Tymczasem po niemal półtora roku od jego uruchomienia udało się wypłacić 324,8 mln zł dotacji i udzielić 38 mln zł pożyczek. Dzięki tym nakładom zrealizowano 27,5 tys. inwestycji, wobec około 4 mln domów, w których trzeba wymienić piece.

Minister klimatu Michał Kurtyka i Piotr Woźny, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska zapowiadają jednak usprawnienia, które mają być „dopalaczem” w walce ze smogiem. Nowe zasady zaczną obowiązywać już na przełomie marca i kwietnia br.

Oto dziesięć najważniejszych zmian w programie:

  1. Uproszczenie zasad przyznawania dotacji – dotychczas dochód na mieszkańca w gospodarstwie domowym, które ubiegało się o dopłatę, wyliczały wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. To jeden z głównych powodów zakorkowania całego systemu. Sprawa okazała się zbyt pracochłonna. Teraz gospodarstwa najbardziej potrzebujące pomocy będą identyfikowane przez ośrodki pomocy społecznej. Trzeba przy tym pamiętać, że o dofinansowanie będą mogły ubiegać się osoby, których roczny dochód wynosi poniżej 100 tys. zł. Wnioskodawcy o wyższych dochodach będą mogli stosować tylko ulgę termomodernizacyjną przysługującą płatnikom PIT (od podatku odliczyć można wydatki poniesione na ulepszenie domu, które przyczyniły się do spadku zużycia energii elektrycznej. Każdy ze współwłaścicieli budynku może odliczyć do 53 tys. zł).
  2. Znaczące skrócenie czasu rozpatrywania wniosków – z 90 dni roboczych do 30 dni.
  3. Uproszczenie wniosków o dotację – część wymaganych dokumentów, jakie trzeba było wcześniej dołączyć do wniosku o dofinansowanie, zostanie teraz zastąpiona oświadczeniami. Ubędzie też informacji technicznych, które trzeba było dotychczas podawać we wniosku, bo okazało się, że to spory problem dla ubiegających się o dopłaty.
  4. Wprowadzenie możliwość składania wniosków online w serwisie gov.pl, podobnie jak w przypadku programu „Mój prąd”.
  5. Włączenie do współpracy sektora bankowego. Jak dotąd okazało się to barierą nie do pokonania. Piotr Woźny zapowiada jednak, że powstanie specjalna dotacja z przeznaczeniem na częściową spłatę kredytu (usunięta zostanie natomiast dotychczasowa pożyczka „refundacyjna”). Rząd liczy też, że banki będą udostępniać swoje placówki jako nowe kanały dystrybucji dotacji w programie.
  6. Większe zaangażowanie w program samorządów. Rolą gmin będzie wydawanie zaświadczeń potwierdzających prawo do zwiększonego dofinansowania w programie oraz udzielanie pożyczek osobom uprawnionym. Umożliwi to dofinansowanie do 70 proc. kwot przeznaczonych na wymianę kotłów lubi/i ocieplenie domów jednorodzinnych osób dotkniętych ubóstwem energetycznym (do podwyższonego wsparcia kwalifikować się będą gospodarstwa wieloosobowe o dochodzie poniżej 1400 zł na osobę oraz 1960 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych).
  7. Integracja z programem „Mój prąd”. Ubiegając się o dotację np. do wymiany pieca można będzie uzyskać jednocześnie do 5 tys. zł dopłaty do montażu instalacji fotowoltaicznej. Nie będzie jednak trzeba składać dwóch osobnych wniosków.
  8. Powiązanie wysokości dotacji z efektem ekologicznym (bonus za niskoemisyjność i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii).
  9. Wprowadzenie dotacji dla tych, którzy już wymienili źródło ciepła. Wyniesie ona do 10 tys. zł, a w przypadku osób uprawnionych do zwiększonego poziomu dofinansowania sięgnie nawet 15 tys. zł. Pieniądze te będzie można przeznaczyć na ocieplenie budynku oraz wymianą stolarki okiennej i drzwiowej.
  10. Możliwość finansowania przedsięwzięć rozpoczętych (a nawet tych zakończonych), czyli umożliwienie rozpoczęcia inwestycji do pół roku przed złożeniem wniosku o dofinansowanie (obecnie najpierw trzeba złożyć wniosek, dopiero potem ponosić koszty i nie można zakończyć inwestycji przed złożeniem wniosku).

Przeczytaj też: Smog skraca nasze życie, szczególnie w dużych miastach

Czy to wszystko wystarczy, by rozruszać walkę ze smogiem? Wszystkie wskazane we wtorek uproszczenia to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Nadal jednak nierozwiązane pozostają dwie kwestie. Po pierwsze: wielu Polaków wciąż nie docenia wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie. Dla tego nie interesuje ich ani wymiana źródeł ciepła, ani nawet odejście od spalania śmieci w już istniejących kopciuchach. Dlatego wydaje się, że bez sankcji, a przynajmniej solidnej kampanii społecznej walka ze smogiem samymi dopłatami może nigdy nie rozkręcić się na dobre.

Druga kwestia dotyczy już spraw czysto finansowych. Zazwyczaj najstarsze, najbardziej emisyjne piece trzeba wymienić w gospodarstwach o najniższych dochodach. Dlatego nawet 75 proc. dopłaty może nie wystarczyć, jeśli samemu trzeba będzie wyłożyć z własnych środków kilka tysięcy złotych np. na piec gazowy. Rząd jednak nie chce w całości zwracać wydatków na likwidację pieców węglowych, obawiając się nadużyć.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies