Partnerzy strategiczni
Orlen
Jeden, by wszystkimi rządzić? Akcelerator energetyczny ma uporządkować dialog w energetyce

Polska energetyka ma wielu bohaterów, ale brakuje w niej jednej opowieści. W systemie, w którym nie ma jednego ośrodka koordynacji, każdy pierścień władzy działa na własną rękę. Akcelerator energetyczny przy URE ma szansę stać się miejscem, w którym rynek będzie mówić wspólnym głosem

Ministerstwa, regulator, operatorzy sieciowi, samorządy, spółki Skarbu Państwa, prywatni inwestorzy i sektor finansowy patrzą często w różnych kierunkach. W polskiej energetyce od dawna brakuje jednego ośrodka, który koordynowałby dyskusję wszystkich tych stron o tym, jak modernizować system, rozwijać OZE, magazyny energii czy infrastrukturę sieciową. Efektem bywa legislacyjny chaos i brak jednolitej strategii dla sektora.

Ten stan rzeczy może zmienić Ponadsektorowy Akcelerator Rozwoju Polskiej Energetyki powołany przez Urząd Regulacji Energetyki. W założeniu ma on stać się platformą, na której rynek wypracuje wspólny głos zanim zacznie się proces legislacyjny. Nie narzędzie władzy, ale przestrzeń porozumienia.

Z wypowiedzi prezes URE Renaty Mroczek, wynika jednak, że wbrew tolkienowskiej metaforze Akcelerator nie będzie pierścieniem władzy nad sektorem, ale narzędziem porządkującym dialog.

– Jako prezes URE jestem organem administracji rządowej, który realizuje i wykonuje prawo. Przepisy są tworzone gdzie indziej. Nie mamy ambicji zastępować prawodawcy, tylko ułatwić dojście do wspólnego stanowiska co do potrzeb rynku – wyjaśniła wczoraj Renata Mroczek. Wskazała, że kluczowa jest praca jeszcze przed wejściem projektów ustaw do Sejmu. Jednocześnie wyraźnie zaznaczyła granice roli regulatora. – Jako prawnik z wykształcenia mam duży szacunek do trójpodziału władzy. Nie mam ani potrzeby, ani ambicji, żeby zastępować prawodawcę – podsumowała.

Proces legislacyjny jest zdecydowanie łatwiejszy, kiedy wszystkie strony mówią jednym głosem co do potrzeb zmian przepisów. Lepiej odbyć tę dyskusję wcześniej, położyć przemyślane, zaakceptowane przez różne strony rozwiązania, niż ścierać się później na etapie konkretnych projektów.

Kto uczestniczy w Akceleratorze

Sygnatariuszami Akceleratora zostały kluczowe instytucje kształtujące rynek energii w Polsce: Urząd Regulacji Energetyki, operator systemu przesyłowego PSE, przedstawiciele operatorów systemów dystrybucyjnych, Towarowa Giełda Energii, organizacje branżowe reprezentujące energetykę zawodową i sektor OZE, przedstawiciele odbiorców przemysłowych oraz instytucje finansujące inwestycje energetyczne. Wszystkie strony uczestniczą w pracach na równych zasadach, a decyzje nie będą narzucane przez jedną instytucję.

Akcelerator ma działać w formie stałego forum, którego prace będą prowadzone w dedykowanych zespołach roboczych, a rekomendacje przedstawiane na forum Rady Strategicznej. Przejrzystość zasad, otwartość na różne grupy interesariuszy i koncentracja na przygotowywaniu realnych propozycji legislacyjnych i regulacyjnych mają być fundamentem działania tej platformy.

Zespoły robocze i cykliczne spotkania

Akcelerator będzie działać zadaniowo. Powstaną wyspecjalizowane zespoły robocze pracujące nad konkretnymi zagadnieniami, wybranymi na podstawie propozycji wszystkich sygnatariuszy. Spotkania Rady Strategicznej będą odbywać się co najmniej co dwa miesiące, ale – jak przyznała szefowa URE – praktyka najpewniej wymusi większą częstotliwość. Podpisane 29 października porozumienie mówi o spotkaniach nie rzadszych niż raz na dwa miesiące. Biorąc pod uwagę nawał spraw, jakie „na wczoraj” są do zrobienia w energetyce, bardziej prawdopodobne są comiesięczne spotkania.

Czy to nowe centrum decyzyjne?

Akcelerator nie przejmie funkcji ministerstw ani parlamentu. Nie będzie też narzędziem wymuszenia, ale ułatwi budowanie konsensusu. I może właśnie dzięki temu ma szansę zrobić coś, czego w polskiej energetyce brakowało: wyjść poza logikę resortowych kompetencji i sektorowych interesów.

W czasach, gdy inwestorzy alarmują o przeciążonych sieciach, a tempo transformacji zależy od jakości i przewidywalności prawa, przestrzeń do realnej, merytorycznej rozmowy może okazać się bardziej wartościowa niż kolejna wielka strategia. Może więc nie jest to „one ring to rull them all”, ale raczej solidny okrągły stół, przy którym sektor energetyczny zacznie mówić jednym głosem.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies