W środę 4 grudnia 2019 r. notowania Enei i Energi, czyli spółek, które wyznaczono do budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka rosną – zauważa PAP, podsumowując wyniki sesji. I faktycznie, od początku sesji do godziny 10:15 akcje poznańskiej Enei zdrożały o 1,74 proc., a Energi o prawie 3 proc. Dzieje się to przy wzrostach na całej giełdzie, jednak widać, że Enea i Energa wyceniane są dziś lepiej niż pozostałe spółki energetyczne.

Przeczytaj też: Uber i Bolt na cenzurowanym, bo pogarszają smog i korki

Co stoi za wzrostem notowań? Jednym z powodów może być opublikowany przez BiznesAlert.pl artykuł o tym, w którym Karolina Baca-Pogorzelska powołując się na nieoficjalne źródła podaje, że zapadła już decyzja o odwołaniu całej inwestycji w Ostrołęce.

W ostatnim czasie przybywa spekulacji na ten temat. Rezygnację z projektu jako najbardziej prawdopodobny scenariusz wskazał niedawno były wiceminister energii, a obecnie europoseł, Grzegorz Tobiszowski. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz powiedziała z kolei, że planowaną inwestycję trzeba będzie zmodyfikować, bo może kosztować nawet 9 mld zł, o połowę więcej niż planowano.

Przeczytaj też: Enea musi się zazielenić

Prezes Enei Mirosław Kowalik zapowiedział już, również na łamach green-news.pl, że plan budowy bloku będzie modyfikowany. Potwierdzi to nowa strategia grupy, którą mamy poznać wkrótce.

Jedno jest pewne – w ostatnich dniach i tygodniach bynajmniej nie buduje się pozytywny klimat wokół projektu. Z pewnością w najbliższym czasie można spodziewać się interesujących doniesień na jego temat. Przypomnę, chodzi o budowę bloku węglowego o mocy około 1000 MW, którego koszt pierwotnie szacowano na 6 mld zł. Wykonawcą inwestycji jest GE.