Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Brukselska wpadka Urszuli Zielińskiej. Rząd bez jasnego planu w zakresie redukcji emisji

Wiceministerka klimatu Urszula Zielińska zaskoczyła nawet proklimatyczny rząd Donalda Tuska. Na nieoficjalnym spotkaniu w Brukseli poparła w imieniu Polski radykalne przyspieszenie redukcji emisji CO2

Znana z proekologicznych poglądów posłanka Koalicji Obywatelskiej Urszula Zielińska, pełniąca funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, w tym tygodniu reprezentowała nasz rząd podczas nieformalnego spotkania Rady UE ds. środowiska w sprawie polityki klimatycznej UE. Spotkanie stanowiło wstęp do tego, co wydarzy się na początku lutego. Komisja Europejska przedstawi wtedy mapę drogową dalszej dekarbonizacji Europy. Na stole jest scenariusz zaproponowany przez Naukową radę doradczą UE ds. zmian klimatu. Dokument mówi o redukcji emisji CO2 o 90-95 proc. do 2040 roku, w porównaniu z poziomem z 1990 roku.

Polska zwiększy tempo transformacji?

W rozmowie z mediami polska wiceminister zasygnalizowała zwrot w polityce klimatycznej, wskazując na konieczność przyjęcia przez Polskę ambitnego celu redukcji emisji o 90 proc. do 2040 roku. – Musimy to zrobić w konstruktywny sposób, dbając o aspekty społeczne – tłumaczyła w rozmowie z Politico. Zielińska zapewniała jednocześnie, że będzie przekonywać polski rząd do formalnego poparcia neutralności klimatycznej w perspektywie 2050 r. i wyznaczenia przez Warszawę „daty końcowej” dla wykorzystywania węgla w energetyce. Zgodnie z umową społeczną zawartą z górniczymi związkami zadowowymi, Polska ma zamknąć ostatnie kopalnie dopiero w 2049 roku.

Przeczytaj także: Sejmowa większość przetestuje prezydenta. W projekcie o cenach prądu zaszyto kilka reform

Swoją wypowiedzią Zielińska zaskoczyła nie tylko reprezentujących konserwatywne poglądy polityków PiS i Konfederacji, ale także własny rząd. W Internecie posypały się gromy ze strony Parlamentarzystów z prawej strony sceny politycznej. Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska także odcięła się słów Zielińskiej.

Stanowisko pani Urszuli Zielińskiej nie jest oficjalnym stanowiskiem rządu polskiego, a jak rozumiem deklaracją otwartości w negocjacjach. Jako rząd chcemy ambitnej polityki klimatycznej, ale takiej, którą da się wdrożyć bez szkody dla ludzi i gospodarki, bo to musi być zdecydowanie sprawiedliwa transformacja z myślą o człowieku i o tym, żeby gospodarka zmiany wytrzymała – powiedziała szefowa resortu.

Najwidoczniej wiceministerka Zielińska zreflektowała się, bo w krótkim czasie na jej profilu na platformie X pojawił się wpis prostujący wcześniejszą wypowiedź.

Podczas spotkania z Komisarzem UE ds. polityki klimatycznej, panem Wopke Hoekstra podkreśliłam, że Polska chce ambitnej polityki klimatycznej, którą da się wdrożyć bez szkody dla ludzi i gospodarki. Nie oznacza to jednak, że mamy już jasną deklarację w sprawie celu redukcji emisji na 2040 rok na tak wczesnym etapie. Dziś deklarujemy za to otwartość na negocjacje i zapowiedź konstruktywnego podejścia Polski do polityki klimatycznej na forum Unii Europejskiej, że szczególną wrażliwością na kwestie społeczne. Stanowisko rządu w sprawie celu klimatycznego na 2040 zostanie wypracowane po ogłoszeniu szczegółowej propozycji Komisji – napiszała Urszula Zielińska na swoim profilu.

Brak uzgodnionego stanowiska rządowego

Trudno się oprzeć wrażeniu, że wiceministra klimatu pojechała do Brukseli nie do końca przygotowana. Brak oficjalnego rządowego stanowiska na pierwsze konsultacje w tak istotnej sprawie nie jest dobrym prognostykiem. Może świadczyć zarówno o różnym podejściu poszczególnych frakcji koalicji rządzącej do tempa transformacji energetycznej w Polsce, jak też być sygnałem braku społecznej empatii w zakresie tego, jak zmiany wiążące się ze wdrażaniem polityki klimatyczno-energetycznej w kraju mogą być przyjmowane przez Polki i Polaków.


Mam nadzieję, że to po prostu brak dyplomatycznej wprawy, która nakazuje najpierw uzgodnić stanowisko, a dopiero potem je wygłaszać. Kiedy się pełni tak eksponowaną funkcję, warto wyraźnie zaznaczyć, kiedy prezentuje się własne poglądy. W innym przypadku mogą zostać odczytane jako stanowisko rządu. Pozostaje liczyć na to, że takie wpadki nie będą się zdarzać często. W przeciwnym przypadku opozycja nie omieszka wykorzystać ich do własnych celów politycznych.

Potrzebna szybka aktualizacja strategii energetycznej...

Wracając jednak do meritum, Polska rzeczywiście potrzebuje dzisiaj zmiany retoryki wokół polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Dla części społeczeństwa, które przez ostatnie lata słyszało narrację o zagrożeniu naszej suwerenności wskutek decyzji Brukseli, deklaracja wiceminister Zielińskiej o konieczności drastycznego ograniczenia emisji CO2 w krótkim czasie może być szokiem. Rodzą się obawy o polskie rolnictwo, przemysł i całą gospodarkę – zwłaszcza że niemałym wysiłkiem będzie dla nas wypełnienie wynikających z pakietu „Fit for 55” celów na 2030 rok, które oznaczają 55-proc. redukcję emisji dwutlenku węgla.

Przeczytaj także: Koalicja Obywatelska i jej program dla energetyki. Jeden punkt wymaga szybkiego doprecyzowania

Wypowiedź wiceministry Zielińskiej jest kolejnym już sygnałem, że rząd powinien zacząć od pracy u podstaw. Społeczeństwo polskie i rozwijający się w naszym kraju biznes zasługują na rzetelną informację o kierunkach i tempie transformacji energetycznej. Pierwszym krokiem do tego jest niezwłoczne przedstawienie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski. Będzie to azymut dla działań podejmowanych w perspektywie krótko-, średnio- i długoterminowej w zakresie polityki klimatycznej i energetycznej Polski. Przy czym tempo transformacji powinno być realistyczne, a nie życzeniowe. A przedstawiona perspektywa powinna sięgać przynajmniej połowy wieku, a nie obejmować sztucznie wydzielony wycinek rzeczywistości do 2040 roku.

...i rzetelna informacja o kosztach i korzyściach transformacji

Oczekiwałabym przedstawienia przez rząd zarówno kosztów niezbędnych zmian, jak i propozycji co do tego, jak podzielimy rachunek za transformację energetyczną. Istotnym aspektem tego rachunku będą pomysły na socjalizację kosztów.

Przeczytaj także: Ani PiS, ani PO, nie mogą namówić USA na finansowanie polskiego atomu. Stary-nowy pomysł nie wypalił

Świadomość tego, ile kosztować nas będzie utrzymanie status quo, może przekonać część społeczeństwa do podjęcia wspólnego wysiłku. Ryzyka klimatyczne już wpisują się w naszą codzienność, bo ekstremalne zjawiska pogodowe nie omijają Polski i na pewno nie będą nas oszczędzać także w przyszłości.

Gra toczy się także o wyższą stawkę. Chodzi o umocnienie pozycji Polski w Unii Europejskiej, również w kontekście wzmocnienia roli w europejskich i globalnych łańcuchach dostaw polskiego przemysłu, rozwijającego się wokół branży niskoemisyjnej i zeroemisyjnej energetyki, zrównoważonego rolnictwa i wolnego od zanieczyszczeń transportu. Mimo naszego zapóźnienia transformacyjnego, Polska w każdym z tych obszarów ma wiele do zaoferowania.

Foto: MKiŚ

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies