Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Upały nową zmorą polskich miast. Straty gospodarcze i nadmiarowe zgony

Polski Instytut Ekonomiczny przeanalizował, co dzieje się w największych polskich miastach, gdy zalewa je fala gorąca

Zmiany klimatu to coraz częściej problem gospodarczy. Ponawiające się upały (jak np. podczas tegorocznego lata) powodują susze, przyczyniają się do wydłużających się i trudnych do opanowania pożarów. Polski Instytut Ekonomiczny przyjrzał się, jak wszystkie te czynniki wpływają na efektywność gospodarki oraz na społeczeństwo w niektórych miastach wojewódzkich, zwłaszcza w ostatnich latach.

Przeczytaj też: Węgiel w odwrocie, przynajmniej do końca września

Z analizy wynika, że 12 spośród 16 najsilniejszych fal upałów w Europie wystąpiło w XXI wieku. Odczuwalne są szczególnie mocno w miastach, które w ostatnich latach toczy choroba betonozy (choć ma się to zmienić w najbliższym czasie) Dlatego tyle mówi się o konieczności zwiększenia zadrzewienia, by walczyć z tzw. miejskimi wyspami ciepła, czyli miejscami intensywnie zabudowanymi, w których nie ma zacienienia. Temperatura na tych terenach jest czasem kilka, a nawet kilkanaście stopni wyższa. Jak czytam, w 10 największych miastach w kraju odnotowano w sumie 647 fal upałów w ciągu ostatnich 20 latach, a 60 proc. z nich tylko w latach 2012-2022. Zjawisko przybiera więc na sile.

Upały generują też ogromne koszty i straty ekonomiczne. W niekontrolowany sposób wzrasta zapotrzebowanie na energię elektryczną, traci rolnictwo (maleje produkcja żywności, co później powoduje wzrost cen), ale też spada produktywność pracy. PIE przytacza szacunki z zagranicznych opracowań, które wskazują, że w czasie fal gorąca produktywność pracowników spada od 30 do nawet 35 proc.

Instytut ma też własne wyliczenia dla Warszawy. Upały z sierpnia 2015 roku obniżyły PKB stolicy Polski o 0,3-0,5 proc. Fala ciepła – przy założeniu spadku produktywności pracowników o 26 proc. – mogła doprowadzić do strat przekraczających miliard złotych.

Przeczytaj też: Globalne ocieplenie uderzy w jakość i cenę piwa

PIE zwraca uwagę na jeszcze jedną dotkliwą konsekwencję upałów. Nie tylko powodują problemy zdrowotne, ale też zagrażają życiu. Dotyczy to szczególnie osób starszych. „W grupie osób powyżej 75. roku życia na każdy 1°C wzrostu temperatury odczuwalnej liczba przyjęć do szpitali rosła o 4,5 proc. w miastach na południu Europy i 3,1 proc. w miastach w północnej części Europy” – czytam.

Przeczytaj też: Wzrost śmiertelności w Warszawie to kwestia czasu, ostrzega PAN

Tylko podczas dwóch rekordowych fal gorąca w Europie (w 2003 i 2010 roku) odnotowano 40 tys. i 55 tys. nadmiarowych zgonów. Niepokojąco przedstawiają się także dane dla Polski. W miastach, które wziął pod lupę PIE, gdy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, wzrasta liczba zgonów wśród osób powyżej 60 r. życia. Umiera przeciętnie o 153 osób więcej w tym wieku.

Kiedy upał trwa przez dwa dni z rzędu, liczba nadmiarowych zgonów wzrasta do 367. „Szacujemy, że efekt miejskiej wyspy ciepła w latach 2002-2019 doprowadził do śmierci prawie 1100 osób 60+ w badanych miastach” – podsumowuje PIE.

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies