Od początku czerwca do końca lipca br. susza rolnicza występowała (w różnej skali) w 15 na 16 województw – poinformował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy (IUNG-PIB). Jak podano, przez dwa letnie miesiące deficyt wody dla roślin uprawnych zmniejszył się, ale niedobory wody występowały w całej Polsce.

Przeczytaj też: W Szkocji pod wiatraki ścięto prawie 16 milionów drzew

Instytut monitoruje kilkanaście rodzajów upraw, a dla każdej z nich określa skalę suszy rolniczej (rośliny różnią się od siebie zapotrzebowaniem na wodę). Z badań wynika, że największy problem dotyczy kukurydzy. W Lubuskiem wszystkie z 82 gmin, w któych jest ona uprawiana (na 83 w całym województwie) zostało dotkniętych suszą rolniczą. Nie lepiej jest w Wielkopolsce, w której tylko w trzech z 226 gmin nie odnotowano niedoborów wody na potrzeby upraw.

„Największy deficyt notowano we wschodniej części Pojezierza Wielkopolskiego, na Pojezierzu Chełmińsko-Dobrzyńskim oraz na Nizinie Wielkopolskiej. Duży niedobór wody obserowano również w zachodniej i wschodniej części Pojezierza Pomorskiego i na Pojezierzu Mazurskim” – czytam w komunikacie IUNG-PIB. Jedynym województwem, którego susza rolnicza nie objęła, jest podkarpackie.

W Polsce od lat mierzymy się z suszą rolniczą, która regularnie przybiera na sile – zwłaszcza gdy nadchodzą tak gorące miesiące, jak tegoroczny lipiec. Susza ma fatalny wpływ na kondycję rolnictwa, obniża plony o około 20 proc. w porównaniu ze średnią wieloletnią.

Przeczytaj też: Warszawa radzi mieszkańcom, jak reagować na zmiany klimatu

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej stworzył specjalny portal do monitorowania sytuacji hydrologicznej w kraju „Stop suszy”. Dotychczas nie podano odczytów z letnich miesięcy, ale już te za maj zwiastowały obecną sytuację „Tegoroczny maj był najmniej zasobnym w opady majem w XXI wieku i 5. najbardziej suchym od 1951 r.” – przekazał IMGW pod koniec czerwca.