Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Wrócił bilet za 49 euro. Zostanie w Niemczech na dłużej

Miesięczny bilet za 9 euro w ubiegłym roku zrobił w Niemczech furorę. Od początku maja można kupić go w nowej wersji

Od 1 maja w Niemczech można podróżować dzięki tzw. biletowi za 49 euro, nazywanego też D-Ticket lub Deutschland-Ticket. Za niecałe 50 euro miesięcznie nabywca może bez ograniczeń korzystać z transportu lokalnego i regionalnego na terenie Niemiec. Bilet obejmuje przejazdy zarówno pociągami, jak i metrem, tramwajami czy autobusami. Uprawnia on do podróżowania wyłącznie drugą klasą na kolei.

Przeczytaj też: Dojazdolator wylicza, kiedy transport miejski opłaca się bardziej od auta

Bilet za 49 euro u zachodniego sąsiada Polski wprowadzono po tym, jak w 2022 roku przetestowano podobny pomysł. Przez trzy miesiące, od czerwca do sierpnia, bilet na komunikację zbiorową (z wyłączeniem połączeń długodystansowych) można było nabyć za 9 euro na miesiąc. Wówczas argumentowano, że to konieczna odpowiedź na kryzys energetyczny. W ten sposób chciano zachęcić mieszkańców i mieszkanki Niemiec do wybrania transportu publicznego, a w efekcie – zmniejszyć m.in. zużycie ropy i benzyny, a także obniżyć emisje dwutlenku CO2 w skali całego kraju.

Po wakacyjnych testach rozgorzała dyskusja, czy uda się utrzymać to rozwiązanie. Debaty i rozmowy z krajami związkowymi zaowocowały właśnie ogólnodostępnym biletem za 49 euro. Tym razem, w przeciwieństwie do wakacyjnych testów, rozwiązanie jest długofalowe i pozostanie w Niemczech na lata. To m.in. dlatego minister transportu Volker Wissing nazwał uruchomienie biletu za 49 euro „największą reformą” transportu publicznego w historii Niemiec.

Choć Deutschland-Ticket skupia się na transporcie regionalno-lokalnym, to można się dzięki niemu wybrać także poza Niemcy, do przygranicznych miast i miejscowości. Jak opisuje Deutsche Welle, jest to zależne od obszarów taryfowych danego przewoźnika oraz miejsca. Przykładowo do Polski można dotrzeć z tym biletem do Świnoujścia lub Zgorzelca, nie uda się za to dojechać do Szczecina.

Przeczytaj też: 5,5 tysiąca nowych nowych aut na prąd na polskich drogach w kwartał

O bilecie na podobnych zasadach co w Niemczech debatowano także w Polsce, ale nie zapadły żadne wiążące decyzje. Zresztą, jak pokazali twórcy opracowania „Bilet w nieznane. Czy wprowadzenie polskiego odpowiednika „9-euro-ticket” ma sens?”, w naszym kraju skończyłoby się to katastrofą – i wcale nie z powodu kosztów, jakie generuje takie rozwiązanie.

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies