Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Mniej nowych wiatraków, a liczba problemów rośnie. Jest podsumowanie roku 2022 i ważne ostrzeżenie

W 2022 roku na całym świecie uruchomiono nowe farmy wiatrowe o mocy 78 GW. Jak ostrzega GWEC, w najbliższych latach branża może mieć problemy z zaspokojeniem popytu na turbiny wiatrowe.

Globalna Rada Energii Wiatrowej (GWEC) opublikowała nowy raport nt. sytuacji w tej branży na świecie. Wynika z niego, że 2022 r. był trzecim w historii najlepszym rokiem pod względem oddanych nowych mocy wiatrowych na świecie. Uruchomiono turbiny na lądzie (onshore wind) i morzu (offshore wind) o łącznej mocy prawie 78 gigawatów (77,6 GW). Z tego 68,8 GW to wiatraki na lądzie, 8,8 – na morzu. Dla porównania, w 2021 przybyło 94 GW nowych mocy.

Jak czytam w „Global Wind Report”, branża nie traktuje ubiegłorocznego wyniku jak porażki. „Udało się osiągnąć ten rezultat mimo trudnej sytuacji gospodarczej i zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw, które spotęgowały pandemia i kryzys energetyczny” – napisano we wstępie do dokumentu.

Przeczytaj też: Prywatni producenci energii rosną w siłę

Tak jak w roku 2021, pod względem inwestycji w energetyce wiatrowej przodują Chiny. Państwo Środka zyskało ponad 35 GW nowych mocy w onshore wind i dołożyło 5 GW kolejnych z offshore wind (w 2021 r. wynik ten był ponad trzy razy wyższy), pozostając światowym liderem w obydwu kategoriach.

Tymczasem w Europie oddano do użytku nowe lądowe farmy wiatrowe o łącznej mocy 16,7 GW. GWEC zauważa w przypadku Starego Kontynentu rekordową liczbę nowych farm w Szwecji i Finlandii, a także w Polsce. O tym, że polska energetyka wiatrowa bardzo dobrze wypadła w 2022 r., pisaliśmy w tekście Wiatraki w Polsce mają za sobą najlepszy rok w historii. Nieprędko go poprawią.

W Europie przybyło 2,5 GW w morskich elektrowniach wiatrowych, do czego przyczyniło się uruchomienie farm m.in. we Francji i Włoszech. W obydwu tych państwach są to pierwsze instalacje offshore wind oddane do użytku. Po nie najgorszym 2021 roku rozwój energetyki wiatrowej nieco wyhamował w USA. Stany Zjednoczone przyłączyły niecałe 8,6 GW mocy onshore wind. Ameryka ma jednak spore plany rozwoju energetyki wiatrowej na morzu, wydawane są obecnie zgody na eksploatację kolejnych obszarów.

Raport GWEC poza garścią informacji o samych przyłączach przynosi też przestrogi dla wszystkich zainteresowanych odnawialnymi źródłami energii. Organizacja podkreśla, że lada moment w branży wiatrakowej popyt na turbiny może przekroczyć możliwości produkcyjne sektora. W dodatku rosnąca popularność morskiej energetyki wiatrowej sprawia, że niektóre projekty mogą stanąć pod znakiem zapytania.

Zagrożone są przede wszystkim te w Europie, która w reakcji na kryzys energetyczny i odcięcie się od rosyjskich surowców chce intensywniej inwestować w offshore wind. Pod znakiem zapytania stają zarówno dostawy samych wiatraków (m.in. przez brak odpowiednich surowców, nadmiar zamówień), jak i dostępność odpowiednich jednostek pływających do instalacji turbin na morzach. Na tego typu potencjalne problemy wskazywano już w trakcie ubiegłorocznej konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

GWEC wskazuje także, że pierwszy raz od lat „zazębiły się” programy gospodarcze wielu państw. W tej chwili żaden z rozwiniętych krajów nie zamierza odpuszczać transformacji energetycznej. Redukcja emisji ma następować właśnie dzięki nowym farmom wiatrowym. Stany Zjednoczone, by zyskać przewagę nad resztą stawki, mają swój Inflation Reduction Act, który ma przyciągnąć przemysł do Ameryki i wesprzeć zieloną transformację. Chiny także nie rezygnują z inwestowania w wiatraki, a mają na tyle duże zdolności produkcyjne i własne jednostki instalacyjne, że mogą zacząć ekspansję na inne rynki. Co zaczęły robić w przypadku Europy, największą elektrownię wiatrową w Serbii obsługiwać będzie chiński Zheijang Windey.

Przeczytaj też: Polenergia i Equinor skończyły badania dna morskiego dla swoich farm

W tym samym czasie Unia Europejska realizuje program REPowerEU, który ma być kolejnym akceleratorem transformacji energetycznej, a kolejne państwa członkowskie ogłaszają inwestycje m.in. na Bałtyku czy Morzu Północnym. Znoszone są też uciążliwe regulacje dla inwestycji wiatrowych. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której kolejka po turbiny czy statki może się wydłużać. „Chociaż polityki te (IRA, unijne działania – red.) stanowią impuls dla lokalnego przemysłu i mogą znieść niektóre skomplikowane przepisy, to mogą również zagrozić zdolności sektora, by sprostać tym wyzwaniom” – czytam w raporcie GWEC.

Powyższą sytuację komplikuje fakt, że pojawiają się kolejni chętni na rozwijanie energetyki wiatrowej. Wśród rynków wartych obserwowania organizacja wymienia Brazylię, a także Indie oraz Egipt.

KATEGORIA
OZE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies