Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Cztery kraje chcą zamienić Morze Północne w wielką fabrykę zielonej energii

Dania, Niemcy, Holandia i Belgia przedstawiły swoje plany – do 2050 roku zbudują morskie wiatraki o mocy 150 GW

W środę 18 maja Komisja Europejska zaprezentowała swój plan na odejście od paliw kopalnych z Rosji znany jako „REPowerEU”. Zapadła też inna ważna dla europejskiej energetyki decyzja.

Dania, Holandia, Belgia i Niemcy zawarły umowę o współpracy w zakresie rozwoju morskich farm wiatrowych (offshore) na Morzu Północnym. Zawiera ona zobowiązanie do zwiększenia inwestycji w offshore na dotychczas niespotykaną skalę. Deklarację w tej sprawie podpisali szefowie państw w Esbjerg.

Do 2030 roku na Morzu Północnym powstać ma co najmniej 65 GW nowych mocy, a do 2050 r. – aż 150 GW. Ten projekt ma być czymś na kształt hubu – z zielonej energii miałyby korzystać w pierwszej kolejności cztery państwa będące stronami umowy. Wygenerowana w morskich farmach wiatrowych energia mogłaby być też odsprzedawana dalej, do reszty Europy, albo wykorzystana przy produkcji wodoru.

Przeczytaj też: Pierwsi w Unii, drudzy w Europie. Polska energetyka liderem emisji CO2

Morze Północne zamieniłoby się w jedną wielką elektrownię dostarczającą prąd do 230 mln gospodarstw domowych na Starym Kontynencie. Ta deklaracja państw ws. offshore została przyjęta też w nieprzypadkowym momencie. Unijny program „REPowerEU” ma skrócić proces dotyczący zezwoleń dla energetyki wiatrowej na morzu (obecnie może trwać nawet do 9 lat).

10 razy więcej mocy z offshore. Plan dla Morza Północnego

Choć to na razie deklaracje, to szanse na realizację projektu są duże. Wszystkie te kraje mają doświadczenie z rozwijaniem odnawialnych źródeł energii (OZE). W portach dysponują bazami wspomagającymi instalację turbin na morzu, a ich firmy mają za sobą lata praktyki. Zresztą, Duńczycy już ponad połowę swojego zapotrzebowania na energię pokrywają z OZE, z kolei Niemcy potrzebują alternatywy dla rosyjskiego gazu, Holandia też, choć w mniejszym stopniu.

Przeczytaj też: Pandemia odpuściła, emisje gazów cieplarnianych znowu na górce

Aby uzmysłowić sobie, jak wielka jest skala planowanego przedsięwzięcia, wystarczy przytoczyć kilka danych. W 2021 roku Niemcy miały 8 GW mocy w offshore, Holandia – 3 GW, a Dania i Belgia po 2 GW, razem 15 GW w morskich farmach wiatrowych.

Jeżeli deklaracja przełoży się na czyny, to w 2030 roku cała czwórka będzie mieć czterokrotnie więcej mocy w offshore, a w 2050 roku – dziesięć razy więcej. A to tylko wyliczenia dotyczące turbin na morzu, gdy te kraje stale zwiększają swoje możliwości na lądzie (onshore). Np. w Holandii trwa właśnie repowering 20- i 25-letnich farm wiatrowych.

Zdj. Od lewej: premier Belgii Alexander De Croo, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premierka Danii Mette Frederiksen, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, premier Holandii Mark Rutte/ EC – Audiovisual Service / Dati Bendo

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies