Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Elon Musk chce więcej atomu w Europie. Ma pomysł, jak przekonać do energetyki jądrowej

Szef Tesli ponownie stawia na oddolne akcje i coś na kształt zakładu. Nie pierwszy zresztą raz

Kraje UE całkiem niedawno porozumiały się w kwestii atomu i energetyka jądrowa trafiła do tzw. taksonomii. Ujęcie jej tam oznacza, że Unia daje zielone światło inwestycjom w atom. Może on uzyskiwać tzw. zrównoważone finansowanie.

Stało się to nie bez sprzeciwu m.in. Niemiec czy Austrii (ze strony Wiednia padały nawet groźby złożenia skargi do TSUE), które chciały, by energia jądrowa nie była uznawana za niskoemisyjne źródło energii. Tu nie było zdziwień, bo Niemcy wyłączyli dotychczas połowę ze swoich elektrowni, a cały proces zaczął przyspieszać po katastrofie w Fukushimie w 2011 roku.

Z kolei Austriacy od późnych lat 70. nie ukończyli nawet swojej pierwszej elektrowni i ich energetyka oparta jest głównie na elektrowniach wodnych i OZE. W tym samym czasie Francja budowała w UE blok „proatomowy”, zrzeszający państwa, które chciały rozwijać atom (Polska była w tym gronie).

Przeczytaj też: Musk obiecał 100 mln dol. twórcom najlepszej technologii wychwytywania CO2

Inwazja Rosji na Ukrainę doprowadziła natomiast do tego, że zwolennicy energetyki jądrowej otrzymali nowy argument: przestawienie się na atom pomoże UE w uniezależnieniu się od rosyjskich surowców. Nie próżnują też przeciwnicy atomu, którzy podnoszą, że choć siłownie jądrowe są dobrze zabezpieczone, to w takich sytuacjach jak w Enerhodarze, trudno przewidzieć przebieg możliwych wypadków. Na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej doszło do pożaru, który nie stworzył żadnego zagrożenia, jednak operacja Rosjan na terenie aktywnej elektrowni wywołała ogromne obawy.

Musk z apelem do Europy, by inwestowała w atom

Po stronie proatomowców właśnie opowiedział się miliarder Elon Musk, który w kilku tweetach postanowił przedstawić swój punkt widzenia. Założyciel Tesli podkreślił, że atom jest realną alternatywą dla spalania węglowodorów w energetyce i ma wpływ na przyspieszenie walki z ociepleniem klimatu.

„Miejmy nadzieję, że dla Europy jest teraz oczywiste, że powinna ponownie uruchomić swoje elektrownie jądrowe i zwiększyć moc w istniejących” – pisał na Twitterze Musk.

Miliarder – zapewne chcąc podkreślić, że nie rzuca słów na wiatr – zapowiedział, by sceptycznie nastawione osoby wskazały mu miejsce, gdzie ma występować skażenie spowodowane przez elektrownię jądrową, a on pojedzie tam i przed kamerami zje wyhodowane na tej ziemi produkty.

Przeczytaj też: Jak uniknąć atomowej dezinformacji

„Do tych, którzy (błędnie) myślą, że jest jakieś zagrożenie skażeniem, wybierzcie miejsce, które waszym zdaniem jest najgorsze (pod tym względem – red.). Pojadę tam i zjem wyhodowaną na miejscu żywność” – tweetował. „Ryzyko związane z promieniowaniem jest o wiele, wiele mniejsze, niż sądzi sporo osób” – zaznaczył.

Takie deklaracje Muska należy traktować poważnie, bo szefowi SpaceX i Tesli zdarzało się dotrzymywać różnych szalonych pomysłów. W 2017 roku wygrał zakład, że Tesla zbuduje i zainstaluje największy wówczas magazyn energii składający się z Powerpacków jego spółki. Tesli udało się dotrzymać terminów i w ten sposób Australia Południowa zyskała bank energii przy elektrowni wiatrowej Horndale, a firma Muska zaoszczędziła mnóstwo pieniędzy. Amerykanin obiecał wtedy, że jeżeli bank energii nie powstanie na czas, to Tesla z własnej kieszeni opłaci całe przedsięwzięcie.

Fot. Elon Musk / Flickr / Samferdselsdepartementet / (CC BY-NC 2.0)

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies