Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Spółka Energa OZE nie będzie miała aktywów węglowych

Grupa energetyczna z Gdańska wyjaśnia, że przechodzi na zieloną stronę mocy nie tylko zmieniając nazwy swoich spółek. Nastąpiła też zmiana organizacyjna

Energa ogłosiła wczoraj, że zmienia nazwę spółki skupiającej aktywa wytwórcze z Energa Wytwarzanie na Energa OZE. Działanie to ma podkreślić, że grupa poważnie myśli o rozwoju energetyki odnawialnej.

Nie było jednak wczoraj jasne, czy w nowej strukturze organizacyjnej spółka mająca w nazwie OZE nie będzie jednocześnie właścicielem Elektrowni Ostrołęka. Pracują w niej trzy bloki węglowe o mocy około 200 MW każdy. W Ostrołęce ma również stanąć kolejny blok energetyczny, tym razem o mocy 1000 MW. Nie było jeszcze w polskiej energetyce inwestycji, która budziłaby większy sprzeciw aktywistów. Napotyka też na problemy organizacyjne. Zarząd Energi przyznał zresztą w ostatnich dniach, że dopięcie finansowania dla bloku Ostrołęka C pozostaje znacznym wyzwaniem.

Przeczytajcie też: Problem "zielonych" banków z obligacjami energetyki

Dzisiaj jednak w odpowiedzi na pytania green-news.pl Energa zaznaczyła, że spółka Energa Wytwarzanie nie jest właścicielem Elektrowni Ostrołęka, ani tamtejszej elektrociepłowni.

„Właścicielem ostrołęckiej elektrowni jest spółka Energa Elektrownie Ostrołęka SA. Natomiast właścicielem elektrociepłowni jest spółka Energa Ciepło Ostrołęka Sp. z o. o. Obie spółki wchodzą w skład Linii Biznesowej Wytwarzanie, której liderem jest Energa Wytwarzanie SA (Energa OZE)” – czytam w odpowiedzi na swoje pytania.

Przeczytajcie też: Te banki oferują preferencyjne kredyty na fotowoltaikę

No dobrze, czyli Energa OZE nie będzie miała akcji elektrowni na węgiel, tylko będzie liderem linii biznesowej, do której ona zależy. Można się trochę pogubić. Jednocześnie uzyskałam potwierdzenie, że sama inwestycja w nowy blok na węgiel pozostaje wydzielona do odrębnej spółki celowej, w której po połowie udziałów mają Energa i poznańska Enea.

Jednak samo to, jak wewnętrznie poukładana jest Energa, ma drugorzędne znaczenie. W europejskiej energetyce mamy już przykłady i takich przekształceń, które nastąpiły głównie z nazwy (np. paliwowy Equinor), jak i tych, które pociągnęły za sobą poważne zmiany właścicielskie (np. wydzielenie innogy z RWE i wymiana aktywów z E.On). Dobrze by było, gdyby w polskiej energetyce zieleniło się faktycznie, a nie tylko z nazwy.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies