Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Warszawiacy polubili elektryczne BMW od innogy. Wypożyczyli je już kilkadziesiąt tysięcy razy

W innogy go! zarejestrowało się już 44 tys. klientów, 24 tys. jechało BMW i3 od innogy przynajmniej jeden raz. Jeśli nie ma korków, usługa jest tańsza niż Uber i Panek. Najwięcej wypożyczeń innogy odnotowuje... w weekendy

Mijają dwa miesiące odkąd BMW i3 pod marką innogy go! wjechały na ulice Warszawy. To ogromna operacja logistyczna: 500 elektyków, kilkadziesiąt tysięcy przejazdów. O pierwsze wrażenia z uruchomienia napędzanego prądem carsharingu spytałam ekspertów innogy.

– Wszystko poszło zgodnie z założeniami. Jednak skala zainteresowania usługą w pierwszych dniach przekroczyła nasze oczekiwania. To największy projekt tego typu na świecie. Po pierwszych pięciu dniach mieliśmy już 10 tys. zarejestrowanych klientów. Bardzo nas to ucieszyło, a jednocześnie wymusiło optymalizację logistyki. Im więcej przejazdów, tym częściej trzeba auta ładować. Przez to faktycznie w pierwszych dniach dostępność samochodów dla użytkowników aplikacji go! była mniejsza niż byśmy sobie życzyli – wyjaśnia Janusz Moroz, wiceprezes innogy Polska ds. handlu.

Przeczytajcie także: Uber Green już w Polsce. Przetestuje go Kraków

Pierwszą falę udało się opanować. – Niektóre auta trzeba było ładować nawet trzy razy na dobę. Firma, która zajmuje się dla nas logistyką, miała pełne ręce roboty. Teraz, kiedy jest już spokojniej, auta są ładowane głównie w nocy i odstawiane na miejsce, do korzystania przez klientów – wyjaśnia Andrzej Popławski, kierujący projektem innogy go!.

Usługa wystartowała z 250 samochodami, dziś jest ich już 500. Ładowanie odbywa się częściowo na terenie miasta, częściowo pod Warszawą - innogy ma obecnie 30 punktów ładowania w kilku bazach. Zmodernizowało również te ładowarki, które miało już wcześniej. – Brak większej liczby punktów ładowania w przestrzeni miejskiej to dziś dla nas główny problem. Rozmawiamy z miastem. Chcielibyśmy postawić 150 stacji ładowania, a docelowo nawet 250. Wtedy bylibyśmy spokojni, że cały system innogy go! będzie działać optymalnie – wyjaśnia Janusz Moroz.

Jak można przedstawić innogy go! w liczbach? To największy w Polsce oraz jeden z największych w Europie w pełni elektryczny carsharing. Zarejestrowało się w nim już 44 tys. klientów, 24 tys. jechało BMW i3 od innogy przynajmniej jeden raz. W sumie z usługi skorzystano już kilkadziesiąt tysięcy razy. Około 15 proc. użytkowników jechało go! już co najmniej czterokrotnie, więc można zacząć nazywać ich stałymi klientami. Duża część kierowców zarejestrowała się w aplikacji, by skorzystać z darmowych przejazdów – nowym klientom innogy daje 15 minut gratis, ale okres promocji będzie się kończył.

Przeczytajcie także: Niemcy: e-hulajnogą tylko po ulicy i ścieżce rowerowej

– Jesteśmy tańsi niż Panek, również nieco tańsi niż Uber. Oczywiście dotyczy to sytuacji, kiedy ruch na mieście odbywa się płynnie, albo można skorzystać z buspasa. Na zakorkowanej ulicy bez buspasa relacja cen zaczyna wyglądać faktycznie inaczej – przyznaje Andrzej Popławski.

Korki w Warszawie to na niektórych trasach już w zasadzie codzienność. – Mimo to badania satysfakcji klientów wypadają bardzo korzystnie. Podoba im się, że na niektórych trasach mają dla siebie dodatkowy pas drogi i nie muszą płacić za parking. I nie zapominajmy, że samochody elektryczne bardzo przyjemnie się prowadzą i nie emitują spalin – mówi Andrzej Popławski.

Co ciekawe, warszawiacy jeżdżą elektrykami z carsharingu głównie… w czasie wolnym. Regularnie najwięcej samochodów wypożyczanych jest w weekendy od 12 do 19. Szczyt przejazdów obejmuje też piątki po pracy – od 16 do północy. Ale do innogy zgłaszają się też klienci biznesowi, którzy chcieliby mieć auta w usłudze GO wyłącznie dla siebie. To z pewnością nowy potencjalny kierunek biznesowy, jednak bez większej liczby ładowarek w Warszawie trudno będzie go rozwinąć.

A jak z wypadkami? Po pierwszych dwóch miesiącach szkodowość jest nieco większa, niż zakładało innogy. Może chodzić o to, że BMW i3, mimo że jest autem miejskim, jest także bardzo dynamiczne, co może zaskakiwać mniej uważnych kierowców.

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies