Do pozyskania biometanu potrzebne są dwie rzeczy: odpowiednie odpady – rolnicze lub poprodukcyjne – oraz instalacja do jego wytwarzania najpierw w formie biogazu, który po oczyszczeniu staje się właśnie biometanem. Ważni są również odbiorcy pofermentu, który jest pozostałością po produkcji biogazu – to doskonały nawóz dla rolnictwa.

Przeczytaj też: Biometan ma powstawać w Głogowie

Obieg związany z wytwarzaniem biometanu to dobry przykład dla gospodarki cyrkularnej, w której nic się nie zmarnuje. Żeby tak się stało, potrzebna jest współpraca na kilku szczeblach i takie działanie podjęły dwa państwowe podmioty, czyli Orlen oraz Krajowa Grupa Spożywcza. Wspólnie chcą wykorzystywać własne zasoby do produkcji biometanu.

KGS dostarczy surowce (odpady poprodukcyjne), a następnie wspólnie z Orlenem wytworzy z nich biogaz i biometan. Razem będą też szukać miejsc, które będzie można nawozić pofermentem. Pierwszym krokiem do produkcji biometanu będzie zidentyfikowanie miejsc, gdzie instalacja do produkcji tego paliwa będzie najbardziej opłacalna ekonomicznie.

Analizy najpierw obejmą tereny, które należą do Krajowej Grupy Spożywczej. W przyszłości współpraca ma objąć także dystrybucję biometanu. Dzięki kooperacji powstanie nowy strumień dostaw dla biogazowni, a później do produkcji mniej emisyjnych paliw.

Przeczytaj też: Jak Francja zmieniła się w biometanową potęgę

Biogaz może służyć do zasilania lokalnej ciepłowni lub do wytwarzania energii elektrycznej w mniejszej skali. Z kolei biometan jest alternatywą dla gazu ziemnego i może znajdować zastosowanie w transporcie (jako bioLNG), ale i jako paliwo w energetyce zawodowej.

W grupie Orlen działają 3 biogazownie zlokalizowane w województwach: łódzkim (gmina Konopnica), kujawsko‑pomorskim (gmina Buczek) i podlaskim (miejscowość Wojny‑Wawrzyńce). Trwa budowa biometanowni z modułem bioLNG w Głąbowie. Za projekt odpowiada PGNiG BioEvolution, a instalacja ma pozwalać na produkcję ponad 7 mln m³ biometanu rocznie.

Artykuł sponsorowany