Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Koniec świata. W końcu jakiś polityk PiS mówi, że Polska może w 2050 roku wyjść z węgla

Minister środowiska Henryk Kowalczyk jest prawdopodobnie pierwszym w historii przedstawicielem rządu PiS, który decyduje się na takie słowa

– Około 2050 r. Polska będzie mogła całkowicie zrezygnować z węgla – przekonuje Henryk Kowalczyk, minister środowiska w rozmowie z Wprost. Ciekawe, że tego samego dnia opublikowano wywiad, w którym minister nauki Jarosław Gowin stwierdził, że dekarbonizacja prowadzona przez UE nie ma sensu.

Przeczytaj też: PGE pozwana za przyczynianie się do kryzysu klimatycznego

Warto przypomnieć, że niezależnie od tego, co politycy o węglu myślą, i tak na dłuższą metę Polski na niego nie stać. Dekady patologii w krajowym górnictwie doprowadziły do sytuacji, że wydobycie czarnego złota w polskich kopalniach jest droższe niż jego import. W efekcie zakupy węgla kamiennego za granicą osiągają historyczne rekordy. Polskie spółki energetyczne płacą za niego w kraju nierynkowe stawki, a i tak utrzymanie zysków w kopalniach na dłuższą metę jest niemożliwe. Dodam na marginesie – mimo że na horyzoncie widać już sygnały nadchodzącego spowolnienia w branży, górniczy liderzy związkowi i tak domagają się podwyżek.

Świetnie więc, że minister środowiska (przynajmniej przed wyborami) jest zwolennikiem technologicznych zmian i popiera plan, by Polska włączyła się w planowaną przez UE politykę dojścia w 2050 roku do neutralności klimatycznej.

Przeczytaj też: Google liderem pod względem zakupu energii z OZE

Szkoda jednak, że zdaniem ministra Kowalczyka w Polsce za 10 lat powinna powstać pierwsza elektrownia atomowa. Nie ma takiej możliwości. Przez ostatnią dekadę nie udało się projektu popchnąć do przodu, również obecny rząd nie doprowadził do realnych postępów. Budowa elektrowni jądrowych to ogromne koszty, na które Polski nie stać i trudno powiedzieć, czy będzie stać w przyszłości. „Tania energia z atomu” to mit. EDF rozbudowujący obecnie elektrownię Hinkley Point w Wielkiej Brytanii ogłosił niedawno nowe szacunki kosztów – koszt inwestycji o mocy 3,2 GW wzrósł do 21,5-22,5 mld funtów, czyli nawet ponad 110 mld zł. Polski rząd za te same pieniądze chciałby zbudować 6-9 GW mocy na przestrzeni 20-25 lat. To nierealne.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies