Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Google jest już największym biznesowym odbiorcą zielonej energii na świecie

Internetowy gigant chwali się rekordowymi umowami na zakup prądu z OZE

Google chwali się, że dba o środowisko i od 2017 roku ma zerowy ślad węglowy, czyli nie przyczynia się do dodatkowej emisji CO2 (netto). W efekcie stał się największym biznesowym nabywcą zielonej energii na świecie i – jak deklaruje – jedynym tej wielkości odbiorcą prądu, który w całości bilansuje swoje potrzeby energetyczne umowami na energię z OZE.

Przeczytaj też: Google postawi na plastik z recyklingu

W ubiegłym tygodniu Google zakontraktował najwięcej zielonego prądu w swojej historii, podpisując 18 umów na dostawy ze źródeł o łącznej mocy 1600 MW. – Łącznie zwiększą one nasz światowy portfel o ponad 40 proc. do 5500 MW – co odpowiada milionowi dachów z panelami słonecznymi. Zakontraktowane przez nas źródła będą wytwarzały ze słońca i wiatru więcej energii elektrycznej niż miasta takie jak Waszyngton D.C. lub całe kraje, takie jak Litwa czy Urugwaj – czytam w komunikacie Google.

Przeczytaj też: T-Mobile też chce mieć 100 proc. OZE

To kolejna firma, która decyduje się na redukcję swojego wpływu na środowisko. W ostatnich dniach np. Amazon zadeklarował, że kupi 100 tys. elektrycznych samochodów. Jak skomentował jeden z czytelników green-news.pl, „nie jest to kwestia ideałów, chodzi o chłodną kalkulację opłacalności i uwzględnienie efektu PR”. Zdecydowanie należy się zgodzić z tą opinią. Czyste technologie coraz częściej pozwalają oszczędzać, a poza tym poprawiają wizerunek. Jeśli jednocześnie przyczyniają się do ograniczenia emisji CO2 czy produkcji śmieci – pozostaje tylko im kibicować.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies