Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
W najbliższych miesiącach przekroczymy granicę. Rok 2023 już był najcieplejszy w historii

W 2024 roku możemy jako ludzkość przekroczyć krytyczny pułap 1,5°C w globalnym ociepleniu klimatu – ostrzega James Hansen, były naukowiec z NASA, znany także jako pionier w dziedzinie nauk o klimacie

Według klimatologów globalne ocieplenie wywołane spalaniem paliw kopalnych, wzmocnione przez naturalne zjawisko pogodowe El Niño, przyniesie od maja bieżącego roku temperatury nawet o 1,7 st. C. wyższe od średniej z okresu przed industrializacją.

Efekt domina w pogodzie

Oznaczać to będzie przekroczenie granicy 1,5 st. C., którą międzynarodowa społeczność uzgodniła podpisując w 2015 r. Porozumienie paryskie. Eksperci ostrzegają, że przekroczenie tego punktu granicznego będzie skutkować klimatycznym efektem domina. W efekcie ekstremalnych zjawisk z Ziemi mogą znikać poszczególne ekosystemy.

Przeczytaj także: Zwycięzcy i przegrani szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju

Część naukowców uspokaja twierdząc, że jednoroczny wzrost temperatury o ponad 1,5 st. C. to zbyt mało, by mówić już o złamaniu globalnego konsensusu. Jednak według byłego eksperta NASA Jamesa Hansena nawet to powinno stanowić alarm dla Międzyrządowego zespołu do spraw zmian klimatu (IPCC) ONZ, wiodącego organu zajmującego się klimatem. Naukowiec uważa, że mimo zanikania zjawiska El Niño, które zazwyczaj podnosi średnią globalną temperaturę, również kolejne lata przyniosą temperatury zbliżające ziemską atmosferę do limitu 1,5 stopnia.

Efekt cieplarniany, którego główną przyczyną jest emisja gazów cieplarnianych w wyniku działalności człowieka, będzie bowiem wzmacniany przez kolejne skutki uboczne. Wśród nich do szczególnie groźnych zalicza się topnienie lodowców, w efekcie którego powierzchnia Ziemi staje się ciemniejsza i pochłania jeszcze więcej promieni słonecznych.

Copernicus: Rekordowy 2023 rok

Ubiegły rok już uznano za najgorętszy w historii pomiarów. Potwierdzają to agencje naukowe w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Na rekordowo wysokie temperatury wskazano m.in. w usłudze monitorowania zmian klimatu Copernicus, prowadzonej przez Europejskie Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody w imieniu Komisji Europejskiej. Wskazano przy tym, że w 2023 roku zbliżyliśmy się granicznego limitu 1,5 st. C. Ubiegły rok był też pierwszym w historii, w którym temperatura każdego dnia była wyższa o 1 st. C od średniego poziomu z okresu przedprzemysłowego. Cieplejsze dni zanotowano w ciągu blisko połowy dni w 2023 roku, ale były też dwa dni w listopadzie, kiedy temperatura – po raz pierwszy w historii – przekroczyła wieloletnią średnią o ponad 2 st. C.

Rekordowe temperatury dotyczyły zarówno powietrza nad lądem, jak i powierzchni oceanów. Szczególnie wysokie temperatury zanotowano w obszarach Morza Śródziemnego, Zatoki Meksykańskiej i Karaibów, a także Oceanu Indyjskiego i Północnego Pacyfiku oraz na większości Atlantyku Północnego.

Przeczytaj także: Upały nową zmorą polskich miast. Straty gospodarcze i nadmiarowe zgony

Także Europa była cieplejsza niż zwykle, choć rekord na kontynencie nadal pochodzi z 2020 roku. Przez jedenaście miesięcy ubiegłego roku temperatury utrzymywały się powyżej średniej, a wrzesień był najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów.

Raport podkreśla znaczenie danych i monitorowania klimatycznego dla podejmowania działań w celu zredukowania emisji gazów cieplarnianych i dostosowania się do zmian klimatycznych. Program Copernicus został wskazany jako kluczowe narzędzie dostarczające informacji o zmieniającym się klimacie, które wspiera realizację celów Porozumienia paryskiego i pomaga przyspieszyć zieloną transformację.

Foto: Freepik

KATEGORIA
KLIMAT
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies