Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Pływająca farma wiatrowa u wybrzeży Estonii. Nowy projekt Respect Energy

Spółka z Polski chce, by elektrownia nie produkowała wyłącznie energii elektrycznej. Ma wytwarzać także wodór i amoniak

Polski Respect Energy planuje budowę pływającej morskiej farmy wiatrowej u wybrzeży Estonii. Spółka poinformowała, że projekt ma być realizowany na obszarze Bałtyku znanym jako Wind Energy Innovation Area. Moc instalacji sięgnie 820 MW. Uruchomienie elektrowni ma nastąpić w 2032 roku.

– Mamy wstępne warunki przyłączenia. Podpisaliśmy również umowy o współpracy z lokalnymi partnerami z Estonii, co umożliwi nam stworzenie lokalnego łańcucha dostaw – mówi Sebastian Jabłoński, prezes grupy Respect.

Przeczytaj też: Z największej na świecie farmy wiatrowej popłynął pierwszy prąd

W projekt zaangażowały się firmy BaltiConnect oraz LTH-Baas (będzie odpowiadzialna za instalację turbin oraz infrastrukturę do wytwarzania amoniku i wodoru), a także Port Tallin i Uniwersytet Techniczny w Tallinie.

Innowacyjność farmy ma wynikać nie tylko z tego, że będzie składać się z pływających turbin wiatrowych. Mają towarzyszyć jej również instalacje do produkcji wodoru i amoniaku, które będą umiejscowione przy wiatrakach. Pierwsze pilotaże podobnej technologii już się odbyły – zrobiła to firma Lhyfe z Francji, która zaczęła produkować wodór dzięki pływającej farmie.

Dla polskiej firmy to druga planowana inwestycja w offshore wind (morska energetyka wiatrowa). Spółka ogłosiła wcześniej, że stanęła na czele konsorcjum, które zbuduje elektrownię wiatrową u wybrzeży Australii. O tych planach przeczytasz w tekście Respect Energy na czele konsorcjum, które chce zbudować największą morską farmę wiatrową na świecie.

Przeczytaj też: Miliardy dolarów na wodór. Amerykanie chcą rozpędzić produkcję w hubach

Pływające morskie farmy wiatrowe (floating offshore wind) dopiero zaczynają pojawiać się w Europie i na świecie. Mają powstawać wszędzie tam, gdzie wykorzystanie technologii platform mocowanych do dna morza czy oceanu byłoby niemożliwe ze względu na dużą głębokość. Zamiast fundamentów, turbiny stają na specjalnych pływających platformach, które kotwiczy się do dna. W sierpniu otwarto oficjalnie największą pływającą farmę na świecie, położoną na Morzu Północnym.

Fot. mat. prasowe

KATEGORIA
OZE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies