Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Zielone technologie dostaną publiczne wsparcie. Dotacje trafią jednak tylko do największych producentów

Branża OZE apelowała ws. rozporządzenia dotyczącego dotacji dla przemysłu kilka miesięcy temu. Teraz, gdy ruszyły prace nad projektem, nie wszyscy są zadowoleni. Czasu na uruchomienie wsparcia jest mało, a próg ustalony dla inwestorów wydaje się być za wysoko postawioną poprzeczką i może wykluczyć mniejsze, polskie firmy

Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) rozpoczęło prace ws. projektu rozporządzenia, które określa warunki i tryby wsparcia dla „zielonych” projektów inwestycyjnych. Za takie uznane są te przedsięwzięcia, które przyczynią się do zmniejszenia emisji w polskiej gospodarce.

Katalog inwestycji, które mogą liczyć na dofinansowanie, jest obszerny. Obejmuje projekty związane z produkcją baterii, paneli słonecznych, turbin wiatrowych, elektrolizerów czy pomp ciepła, a także te związane z technologiami wychwytu CO2 i jego magazynowania (CCUS). Na wsparcie będą mogli liczyć też producenci komponentów oraz dostawcy surowców krytycznych dla wymienionych branż. Ze szczegółami można zapoznać się w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia.

Przeczytaj też: Strefy z tanim prądem dla przemysłu dobrze brzmią. Znajdą się chętni?

Przemysł ma o co walczyć, ponieważ wsparcie będzie przyznawane w formie dotacji i to niemałej: do 15 proc. kosztów kwalifikowalnych projektów (ale nie więcej niż 150 mln euro na przedsiębiorstwo). Dla mniejszych przedsiębiorstw przewidziano wyższy pułap, dla małych firm pomoc może wzrosnąć do 35 proc. kosztów, dla średnich – do 25 proc.

Jest też druga strona medalu. Żeby ubiegać się o dotację, przedsiębiorstwa muszą ponieść koszty inwestycyjne w wysokości co najmniej 110 mln euro. Bardzo wysoki próg „wejścia” do programu pomocowego może sprawić, że przystąpią do niego tylko najwięksi producenci. Innym z wymagań jest utworzenie co najmniej 50 nowych miejsc pracy poprzez rozwój projektu objętego dotacją.

W uzasadnieniu projektu znalazły się wyjaśnienia, które rzucają inne światło na program wsparcia. Na szczeblu UE, jak i krajowym, uznano, że system dotacji ma być odpowiedzią na amerykańską politykę subsydiów dla przemysłu (tzw. IRA). UE chce rywalizować o tzw. gigainwestycje, więc zachęcać największych producentów do lokowania nowych zakładów w Europie. „(...) zdaniem projektodawcy minimalny wymóg 110 mln EUR nie będzie barierą dla realizacji ww. inwestycji” – czytam w dokumentacji dołączonej do projektu MRiT.

Przedstawiciele branż związanych m.in. z odnawialnymi źródłami energii, różnie przyjęli założenia z projektu. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej Polska PV (SBF) oraz Polskie Stowarzyszenie Magazynowania Energii (PSME) ponaglały premiera w tej sprawie i apelowali w lipcu br. do Mateusza Morawieckiego, by rząd skorzystał z okazji i ustalił ramy wsparcia, na które pozwoliła Komisja Europejska. Zgodnie z przepisami specjalna pomoc dla przemysłu związanego z zero- i niskoemisyjnymi technologiami może potrwać do 31 grudnia 2025 r.

„Czas odgrywa tu istotną rolę, dlatego niektóre z państw, jak Francja i Niemcy, dzięki aktywności ich rządów, już korzystają z nowych możliwości. Niestety, nasz rząd nie podjął w tej sprawie żadnych działań. Im dłużej będzie z tym zwlekać, tym większe jest ryzyko, że polskie firmy będą zmuszone do rywalizacji na rynkach europejskich na nierównych warunkach” – napisano w liście organizacji do Morawieckiego.

Przeczytaj też: Unijna pomoc dla przemysłu niewystarczająca

Przedstawiciele PSME zabrali głos po tym, jak zaprezentowano projekt. Krytykują jego obecne założenia. „Opublikowany projekt rozporządzenia pokazuje, w naszej ocenie, niezrozumienie potrzeb i sytuacji polskich przedsiębiorców. Proponowane regulacje są dużo mniej korzystne dla naszych rodzimych przedsiębiorców niż przykładowo te, które wprowadziły Węgry i Słowenia dla swoich” – czytam w opinii, którą organizacja zamieściła w serwisie LinkedIn. Jak dodaje PSME, kluczowe jest, aby pomoc „została w naszym kraju”, a środki zostały uruchomione jak najszybciej.

Fot. Joost J. Bakker from IJmuiden, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons

KATEGORIA
TRANSFORMACJA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies