Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
PGE Baltica czeka na port w Gdańsku i rozstrzygnięcia z drugiej tury dla morskich wiatraków

Pierwsze wiatraki na Bałtyku od PGE miałyby zacząć prace w 2027 roku. Terminu nie uda się utrzymać, jeżeli nie będzie mieć do dyspozycji terminala instalacyjnego

PGE Baltica najpóźniej do połowy 2024 r. podejmie finalną decyzję inwestycyjną (FID) w sprawie swojej pierwszej farmy wiatrowej na Bałtyku – Baltica 2, która ma powstać do 2027 roku. Spółka-córka z grupy PGE podpisała już umowy na dostawę turbin oraz wybrała dostawcę morskich stacji transformatorowych. W najbliższych miesiącach zakontraktuje zakup m.in. kabli i fundamentów dla wiatraków oraz zamówi statki instalacyjne.

Przeczytaj też: Bałtycki tort głównie dla zagranicy. Polskie firmy na razie z mało aktywne

W trakcie spotkania z mediami przedstawiciele PGE Baltica wskazali, że spółka zamierza korzystać z planowanego w gdańskim porcie terminala instalacyjnego. Jego koszty wyniosą nawet ponad 1 miliard złotych. Ma być gotowy na 2026 r., czyli pozwoli obsługiwać budowę farmy Baltica 2. Jak powiedział Dariusz Lociński, wiceprezes ds. rozwoju w PGE Baltica, prace związane z przygotowaniem terenu w Gdańsku rozpoczną się jeszcze w tym roku. Wcześniej spółka poinformowała, że będzie serwisować farmy z portu w Ustce, który jest jej własnością. Ma zostać ukończony do końca 2025 roku.

PGE Baltica 2 to największy i na tę chwilę najbardziej zaawansowany projekt spółki na morzu. Będzie mieć blisko 1,5 GW mocy. PGE na razie nie przedstawiła potencjalnego kosztu inwestycji. Kilka lat temu szacowano, że instalacja morskiej farmy wiatrowej o mocy 1 GW to koszt ok. 13 mld zł. Obecnie jednak trzeba się liczyć z wyższymi nakładami.

Prezes PGE Baltica Arkadiusz Sekściński odniósł się do niedawnych rozstrzygnięć w sprawie tzw. drugiej tury rozwoju offshore wind w Polsce. Spółka uzyskała pięć nowych lokalizacji i czeka na ostateczne rozstrzygnięcia. Wcześniej rynkowi konkurenci odwoływali się od decyzji Ministerstwa Infrastruktury w sprawie działek pod morskie farmy wiatrowe. – Czekamy na to, aż te postanowienia staną się ostateczne i liczymy, że nastąpi to jeszcze w tym miesiącu – powiedział Sekściński.

Przeczytaj też: Bałtyk podzielony i co dalej? PGE i Orlen szacują, ile mocy da się wycisnąć z wiatraków

W przypadku nowych projektów z drugiej fazy PGE Baltica nie zamierza się odwoływać. Po ostatnich rozstrzygnięciach potencjał spółki w offshore wind może osiągnąć 7,3 GW, a więc więcej niż założono w strategii PGE (6,5 GW). – Jesteśmy usatysfakcjonowani wynikami postępowań i będziemy skupiać się na realizacji tych projektów – zapewnił Sekściński.

Pierwsze farmy wiatrowe od PGE powstaną we współpracy z duńskim Ørsted, spółki podzieliły się udziałami w tych przedsięwzięciach po połowie. Kooperacja dotyczy projektów elektrowni Baltica 2 i 3. Wspólnie z Ørsted rozwijana będzie zapewne również morska farma w lokalizacji z drugiej tury, na obszarze 45.E.1, sąsiadującym z terenem, na którym stanie Baltica 2.

KATEGORIA
OZE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies