Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
PKP Intercity tłumaczą się z podwyżek. Na przykładzie przewoźnika widać, jak kryzys energetyczny uderza w firmy

PKP Intercity podnoszą ceny, ale wyjaśniają... że mogło być drożej

Zaledwie dzień po tym, jak PKP Intercity podsumowały rekordowy 2022 rok, musiały podzielić się inną, mniej optymistyczną informacją. Od 11 stycznia 2023 roku zacznie obowiązywać nowy cennik i jak można się domyślić – ceny biletów mocno wzrosną. Najbardziej, bo o 17,8 proc., podrożeją te na pociągi EIP, na EIC o 17,4 proc., a na TLK/IC – 11,8 proc. Ostatnia kategoria – ekonomiczna – jest najtańsza i najczęściej wybierana przez pasażerów. Na 59 mln biletów w 2022 roku w PKP Intercity aż 53,5 mln było w kategorii TLK/IC.

Przeczytaj też: Lato w zimie. Ekstremalne temperatury na początek 2023 roku

PKP Intercity wyjaśniły konieczność podniesienia cen podstawowych biletów droższą energią elektryczną, a także inflacją i wysokimi stopami procentowymi. Bazowe ceny biletów, co także podkreślono, podniesiono pierwszy raz od lat 2013-2014. Po fali oburzenia, jaką wywołała informacja o podwyżkach, przewoźnik przedstawił „stanowisko uzupełniające”, które w prosty sposób pokazuje, jak mocno wzrosły koszty jego działalności.

Największym dla PKP Intercity kosztem pozostaje zakup energii elektrycznej. W 2019 roku spółka wydawała na prąd około 500 mln zł brutto, a według prognoz w 2023 zapłaci trzy razy więcej, blisko 1,5 mld zł. Co więcej, PKP Intercity podnoszą, że i tak „oszczędziły” pasażerów, bo nie przerzucają na nich całości rosnących wydatków.

Tymczasem koszty operacyjne w przeliczeniu na pasażera w bieżącym roku mogą być aż o 40 proc. wyższe niż w 2022 r. „Zmiana cen biletów nie zrekompensuje więc skutków znaczącego wzrostu kosztów prowadzenia działalności przez PKP Intercity, a jedynie częściowo je złagodzi” – czytam w stanowisku przewoźnika.

Jak podwyżki przełożą się na ceny biletów? Jako przykład podano trasę Warszawa – Kraków. Obecnie korzystając z kategorii ekonomicznej (TLK/IC) płaci się maksymalnie 68 zł, po 11 stycznia będzie to około 76 zł. PKP nie pokazało jednak, jak bilety na tej trasie wzrosną w przypadku pociągów wyższych klas. Przejazd na trasie Warszawa – Wrocław w EIP w klasie 2. podrożeje do 199 zł (ze 169 zł), a w 1. – do 304 zł (z 259 zł). Przy takich stawkach można znaleźć tańsze bilety na samolot.

Jednocześnie jednak PKP Intercity przypomina, że ma też dodatkowe oferty promocyjne, a także system dynamicznych cen, dzięki którym można znacząco obniżyć koszty podróży.

Przeczytaj też: Nowy rekord produkcji energii z wiatru. Kolejny pewnie lada moment

Przypadek PKP Intercity jest szczególny Na jego przykładzie widać efekt domina wywoływany kryzysem energetycznym. Przewoźnik zapewne nie zanotowałby rekordowej liczby pasażerów w 2022 roku, gdyby nie wysokie ceny paliw, które zachęcały do wybierania komunikacji zbiorowej. Dodatkowo należy pamiętać, że w kraju pojawili się uchodźcy z Ukrainy, a rok 2022 był pierwszym, w którym przestały obowiązywać pandemiczne obostrzenia. Jednak to, że podróżni wybierali częściej kolej, przełożyło się na oszczędność paliwa w skali kraju. W dodatku mniej aut to mniejsze emisje CO2 w przeliczeniu na pasażera. Cóż jednak z tego, skoro po podwyżkach cen biletów może okazać się, że przejazd autem będzie bardziej opłacalny, zwłaszcza jeśli weźmiemy pasażerów?

Do podobnych sytuacji powinniśmy się w najbliższym czasie przyzwyczaić. Praktycznie nie ma sektora gospodarki, który nie odczułby skutków kryzysu energetycznego i jeśli jeszcze gdzieś nie podniesiono cen, to zaraz to nastąpi.

KATEGORIA
E-MOBILNOŚĆ
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: PKP

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies