Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Ile pieniędzy jeszcze węgiel wyssie z energetyki?

Górnicze związki zawodowe domagają się kolejnych podwyżek. Będzie następna zrzutka?

Niedawno pisałam o Tauronie, który ze względu na węglowe inwestycje z wcześniejszych lat obecnie próbuje uchronić się przed bankructwem. Deklaruje większe zaangażowanie w projekty OZE, między innymi kupując farmy wiatrowe. Dowodów na to, że biznes oparty o węgiel jest coraz mniej opłacalny, przybywa z każdym dniem – pokazuje to choćby raport Standard&Poors, w którym można przeczytać, że inwestycje w spółki emitujące dużo CO2 tylko zmniejszają stopę zwrotu z inwestycji.

W kontrolowanych przez państwo polskich spółkach energetycznych wszystko działa jednak na odwrót. Do dziś nie zakończyło się poszukiwanie „przymusowych ochotników” do sfinansowania bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka.

Przeczytaj też: Co dalej z Bełchatowem? Czas odpowiedzieć na trudne pytania

Natomiast wcześniej w zasadzie cała już branża energetyczna została przyciśnięta kolanem, by ratować Polską Grupę Górniczą przed upadłością. Dokapitalizowały ją Enea, Energa, PGE i PGNiG. Wcześniej 500 mln zł za jej akcje dały Węglokoks, Towarzystwo Finansowe Silesia oraz fundusz Banku Gospodarstwa Krajowego. Były też długoterminowe umowy na zakup węgla z przedpłatami. W sumie poszło kilka miliardów złotych.

Efekt jest taki, że spółki energetyczne są i odbiorcami węgla z PGG, i jej akcjonariuszami. Mamy paradoksalną sytuację, że spółki energetyczne muszą płacić za węgiel tyle, żeby PGG generowała zyski. Inaczej wyszłoby przecież, że objęły akcje w nierentownej spółce. Związkowcy zdają sobie z tego sprawę i trzymają wszystkich za gardło. Nikt nie chciałby przecież strajków tuż przed wyborami, prawda?

Przeczytaj też: Notowania energetki na dnie

I dlatego związki zażądały podwyżek i grożą sporem zbiorowym. Liderzy central związkowych opublikowali pismo, w którym domagają się, by minister energii Krzysztof Tchórzewski włączył się do sprawy, bo „atmosfera w PGG staje się coraz bardziej napięta i może się wymknąć spod kontroli”. Oczekiwana podwyżka to 12 proc. Tymczasem podpięta pod finansową kroplówkę z energetyki PGG odzyskała relatywną stabilność, ale za rogiem czai się kolejne spowolnienie. Problemy będą tylko narastać.

Tymczasem energetyka, od której pieniędzy wszystko dziś zależy, chciałaby się zazieleniać i unowocześniać. W państwowych spółkach nie brakuje ludzi, którzy wiedzą, że od tego zależy cała przyszłość branży. Jednak wygra i tak pewnie interes polityczny a pieniądze kolejny raz będą pompowane w nierentowny węgiel.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies