Rosyjskie drony ponownie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Choć maszyny zostały zestrzelone, a systemy obrony zadziałały skutecznie, incydent podkreśla realne ryzyko dla bezpieczeństwa kraju i infrastruktury krytycznej. Sztab kryzysowy PSE zapewnia o stabilności systemu energetycznego
Polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony, które w nocy z poniedziałku na wtorek (9 na 10 września) przekroczyły granicę zarówno od strony Ukrainy, jak i – po raz pierwszy – również Białorusi. Maszyny zostały szybko wykryte i zneutralizowane przez polskie siły obrony powietrznej. Według resortu obrony incydent nie stworzył bezpośredniego zagrożenia dla ludności cywilnej, a systemy reagowania zadziałały zgodnie z procedurami.
Przeczytaj też: Tusku, musisz! Apel w sprawie klimatu i bezpieczeństwa
Na bieżąco sytuację monitoruje także sztab kryzysowy w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych (PSE). Operator krajowego systemu elektroenergetycznego zapewnia, że wszystkie kluczowe elementy infrastruktury pracują stabilnie.
– Żadna infrastruktura nie została uszkodzona. Działamy zgodnie z obowiązującym obecnie stopniem alarmowym BRAVO, który obowiązuje obecnie w kraju – wyjaśnia Maciej Wapiński, rzecznik PSE. BRAVO jest drugim z czterech stopni alarmowych. Obejmuje terytorium całego kraju, ma charakter prewencyjny i jest związany z aktualną zmienną sytuacją geopolityczną w regionie i w Ukrainie.
Choć bezpieczeństwo mieszkańców nie było w żadnym momencie zagrożone, wydarzenie to uwidacznia rosnące ryzyko związane z wojną toczącą się tuż za naszą granicą. Każdy podobny incydent potwierdza, że działania Rosji mają coraz bardziej namacalny wpływ na sytuację w regionie.
Równie istotne są implikacje dla krajowego systemu energetycznego. Odmieniane przez wszystkie przypadki bezpieczeństwo dostaw, a także ochrona infrastruktury krytycznej, w tym elektrowni, sieci przesyłowych i magazynów paliw, nabiera jeszcze większego znaczenia. Nie jest tylko kwestia obrony militarnej, ale także stabilności gospodarki i bezpieczeństwa obywateli. Jak pokazuje sytuacja w Ukrainie, drony mogą bowiem stać się narzędziem ataków na obiekty kluczowe dla funkcjonowania państwa.
Dla polskiej energetyki oznacza to konieczność przyspieszenia inwestycji w systemy monitoringu, ochrony i odporności infrastruktury. Niezależnie od działań NATO i unijnych sojuszników, Polska musi rozwijać własne zdolności obronne – także w obszarze energetyki – bo troska o bezpieczeństwo przestaje być abstrakcją i staje się codziennym wyzwaniem. Na znaczeniu zyskują też rozwiązania legislacyjne takie tzw. pakiet antyblackoutowy, który opisaliśmy w tekście Polska zbroi się na energetyczną przyszłość.
Sytuacja na naszej wschodniej granicy to także kolejny sygnał, jak istotnym elementem bezpieczeństwa kraju jest walka z dezinformacją. Również tą dotyczącą naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Przeczytaj też: Rosja znów gra na panikę
„Pamiętaj, aby zawsze weryfikować źródła. Nie ulegaj emocjom. Jeśli masz wątpliwości, nie udostępniaj. Zwracaj szczególną uwagę na treści, które mają wywołać silne reakcje emocjonalne. Bądź czujny, nie daj się wprowadzić w błąd. Korzystaj z oficjalnych źródeł informacji” – ostrzegają Wojska Obrony Cyberprzestrzeni. Zasadę tę warto stosować nie tylko w obecnej sytuacji, ale również na przyszłość.
⚠️ Uważaj na dezinformację! ⚠️
— Wojska Obrony Cyberprzestrzeni (@CyberWojska) September 10, 2025
Incydenty związane z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron mogą być wykorzystywane do manipulowania emocjami i dezinformowania opinii publicznej. W natłoku informacji trudno odróżnić prawdę od fałszu. Apelujemy o… pic.twitter.com/EkMySqwujU