Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Sejm za maksymalnymi cenami energii w 2023 roku

W czwartek przyjęto ustawę, która ma uratować m.in. gospodarstwa domowe i samorządy przed drastycznym wzrostem cen energii. Ministerstwo Aktywów Państwowych ostrzegało jednak, że ten pomysł może doprowadzić do upadłości przedsiębiorstw energetycznych

W ekspresowym tempie Sejm przyjął ustawę o maksymalnych cenach energii. Rząd zatwierdził projekt w ostatni piątek, a już w środę i czwartek dokument przeszedł szybkie czytania w parlamencie. Ustawa zakłada, że w 2023 roku ustalone zostaną limity dla sprzedawców energii, zależne od grupy odbiorców.

Dla gospodarstw domowych (odbiorców indywidualnych) cena za megawatogodzinę (MWh) nie może przekroczyć 693 zł. Dla innych odbiorców została ustalona na poziomie 785 zł/MWh. Tyle za prąd w 2023 roku będą płaciły m.in. samorządy, mali i średni przedsiębiorcy, odbiorcy wrażliwi (szpitale, szkoły, uczelnie, etc.), a także rolnicy (jeśli są mikro, małymi lub średnimi przedsiębiorcami). Gwarantowaną, maksymalną ceną objęto także niektóre obiekty sportowe. To odpowiedź m.in. na doniesienia z samorządów o tym, że opłaty za prąd w 2023 roku wzrosły im o nawet kilkaset procent.

Warto zaznaczyć, że maksymalne ceny, to ceny netto. Będzie trzeba do nich doliczyć VAT, akcyzę etc. Te na razie są zniesione bądź obniżone w ramach wprowadzonych przez rząd tarcz, ale nie wiadomo, do kiedy będą obowiązywać.

Przeczytaj też: Nie cierpisz nosić maseczki? Tej zimy za nią zatęsknisz

Przyjęcie ustawy komplikuje przewidywanie tego, ile i w jaki sposób Polacy zapłacą w 2023 roku za prąd. Najpierw bowiem, do 2 MWh zużycia (wyższe limity przyjęto np. dla rodzin wielodzietnych) w skali roku, będą płacić za każdą kilowatogodzinę według cen z 2022 roku. Dopiero zużycie ponad ten limit będzie wiązało się z płaceniem maksymalnie 693 zł/MWh.

Zastrzeżenia MAP do maksymalnych cen energii

To kolejna ustawa, która ma pomóc w walce z kryzysem energetycznym i kolejna, co do której można mieć wiele wątpliwości. Zanim Sejm przyjął nowe przepisy, ogłoszono, że zastrzeżenia do nich ma Ministerstwo Aktywów Państwowych, które zarządza państwowymi spółkami, także energetycznymi. W stanowisku MAP wskazało, że wielu wytwórców energii podpisało już kontrakty na 2023 rok. W zawartych przez nich umowach cena za MWh jest wyższa od maksymalnej wprowadzanej przez ustawę. Stąd obawy, że nie uda się pokryć tej różnicy.

Przeczytaj też: Dopłaty, limity cen. Polacy niezadowoleni z tego, jak rząd walczy z kryzysem

Jak szacuje resort, straty w przypadku spółek obrotu z sektora energetycznego wyniosą kilkanaście miliardów złotych. MAP straszyło też, że takie działania mogą doprowadzić do upadłości niektórych przedsiębiorstw energetycznych.

W trakcie debat nad projektem ustawy w komisjach i na sali plenarnej wielokrotnie podnoszono, że nie jest jasne, jak ostatecznie będzie finansowany ten pomysł. W Ocenie Skutków Regulacji ustawy wskazano, że koszt rekompensat wyniesie 19,7 mld zł, wypłaci je Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Fundusz mają zasilać wytwórcy i sprzedawcy energii elektrycznej. Problematyczny jest skomplikowany sposób wyliczania odpisu na ten fundusz, który budzi obawy przedsiębiorstw (odpis to danina od nadmiernego przychodu). Kolejną zagadką jest ważny element wzoru do wyliczenia odpisu, czyli limit ceny sprzedaży. Nie podano jego wysokości, zostanie dopiero określony w rozporządzeniu.

Teraz ustawa dotycząca zamrożenia cen energii trafi do Senatu. Możliwe, że w trakcie prac w izbie wyższej pojawią się kolejne poprawki.

20 października w Sejm przyjął też ustawę o zakupie preferencyjnym paliwa (w tym wypadku chodzi o węgiel). Dzięki niej ma zostać usprawniony proces dostarczania węgla, ponieważ zostaną włączone w niego samorządy. Gminy będą mogły kupować węgiel po 1,5 tys. zł za tonę, a potem sprzedawać go za nie więcej niż 2 tys. zł.

Fot. Sejm/Twitter

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies