Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Remedium na niedobór natury? Norweski skogluft

Metoda ta jest prosta, niedroga i bez skutków ubocznych, a powoduje wielkie zmiany. Dzięki roślinom doniczkowym doświadczymy upragnionego spokoju i nie tylko

Lagom to znana nam szwedzka sztuka życia w harmonii, hygge natomiast to duński sposób, by codzienna egzystencja upływała w komforcie psychicznym. Wspólnymi mianownikami patentów Skandynawów na życie w szczęściu i zdrowiu, które wiele osób stara się naśladować, są prostota oraz bliskość przyrody. Dlatego od dawna podglądamy mieszkańców krajów skandynawskich i inspirujemy w wystroju wnętrz, sposobie myślenia, spędzania czasu, szacunku dla natury.

Obiecują nam bowiem, że spełnienie nie wymaga żelaznej woli i wydatków na psychoterapeutów. Norweski skogluft (co oznacza leśne powietrze) również odnosi się do tych wartości – jest sposobem na kontakt z naturą wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Polega na wprowadzeniu roślin do pomieszczeń. Dlaczego właśnie tam? Bo spędzamy w nich 90 proc. czasu! Twórcą skogluft jest Jorn Viumdal, norweski inżynier, który od końca lat 90. XX wieku bada wpływ natury na człowieka.

Przeczytaj też: W tych szafach można uprawiać warzywa, poziomki i zioła

Kiedy Viumdal doszedł do wniosku, że chorobą cywilizacyjną jest przewlekłe zmęczenie, objawiające się wyczerpaniem i demotywacją, za winowajcę tego stanu rzeczy uznał niedobór natury. I postanowił temu zaradzić. Jego pomysły na aranżację zieleni w mieszkaniach i biurach zostały wdrożone między innymi w norweskich oddziałach Google’a, w siedzibach Amazona czy Microsoftu.

Viumdal odpowiadał za wykonanie przeprowadzonych w uniwersytecie w As przełomowych eksperymentów, które umożliwiły zaobserwowanie pozytywnych efektów hodowania roślin w przestrzeniach zamkniętych. Od tamtej pory zajmuje się wprowadzaniem elementów naturalnych do domów, szkół, przedszkoli, biur. Namawia, żebyśmy nie ograniczali się – tak aranżowali swoje wnętrza, by czuć się jak na łonie natury.

Norwescy naukowcy pod kierownictwem Viumdala udokumentowali wiele korzyści z otaczania się roślinami. Najszybciej zauważono, że ich towarzystwo poprawia witalność – podnosi się energia życiowa i zwiększa się chęć do działania. Co ważne – zwłaszcza w czasach, w których przyszło nam żyć – obniża się odczuwany poziom stresu i zwiększa odporność na niego. Efektem jest częste odczuwanie zadowolenia, tego braku napięcia, którym możemy się cieszyć dopiero w drugim tygodniu wakacji. Żyjąc wśród roślin, częściej doświadczamy upragnionego poczucia spokoju.

Ogólna odporność organizmu też jest lepsza. Ludzie otoczeni roślinami rzadziej zapadają na infekcje, a kiedy zdarzy im się złapać wirusa, szybciej wracają do zdrowia. Można się domyślić, dlaczego tak się dzieje. Podczas badań odnotowano, że obniża się poziom zanieczyszczenia w domu, ponieważ rośliny oczyszczają powietrze z toksyn, polepszając jego jakość. Na prace Johna Viumdala ogromny wpływ miały badania laboratoryjne NASA dotyczące zdolności roślin do wchłaniania z powietrza szkodliwych substancji.

Okazuje się, że rośliny doniczkowe mogą stać się również sprzymierzeńcami pracodawców. W ich otoczeniu stajemy się bardziej produktywni, bardziej precyzyjni, bardziej skoncentrowani, za to mniej zmęczeni i rozkojarzeni. Funkcje poznawcze mózgu zyskują na sile, czyli szybciej zapamiętujemy i kojarzymy fakty. Poza tym mamy lepszy nastrój, co znacząco przekłada się na jakość pracy.

Dodać jeszcze należy, że w biurach pełnych roślin pracownicy rzadziej chodzą na zwolnienia lekarskie i prawie w ogóle nie narzekają na bóle głowy, a także mniej męczy im się wzrok. Zielone rośliny z powodzeniem rozprawiają się z powszechnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Badane osoby zauważyły poprawę stanu zdrowia głównie, jeśli chodzi o: zmęczenie, bóle głowy oraz problemy z układem oddechowym, na przykład przewlekły kaszel. Poniższe liczby pokazują przeciętne zmniejszenie się dolegliwości zdrowotnych podczas przeprowadzonych przez Johna Viumdala eksperymentów:

  • zmęczenie – 40 proc.
  • kaszel – 37 proc.
  • ból głowy – 35 proc.
  • podrażnienie nosa – 29 proc.
  • suchość i ból gardła – 23 proc.
  • rozkojarzenie – 20 proc.
  • problemy z koncentracją – 16 proc.
  • podrażnienie oczu – 16 proc.


Viumdal w swojej książce „Skogluft. Mieszkaj zdrowo. Norweski sekret pięknego i naturalnego mieszkania” pisze, że te liczby są prawdziwą sensacją. W społeczeństwach, w których obecnie wydajemy krocie na zwalczanie chorób, istnieje prosta metoda, żeby podnieść jakość zdrowia. Naukowcy potwierdzili jej skuteczność – jest niedroga i nie ma skutków ubocznych.

Przeczytaj też: Leonardo DiCaprio inwestuje w wegańskie burgery Lewisa Hamiltona

Rośliną, okrzykniętą przez Norwegów mianem superbohatera, jest Epipremnum aureum Scindapsus, znane częściej jako epipremnum złociste. John Viumdal często korzysta z zalet tej rośliny, która jest epifitycznym ziołem, podczas swoich florystycznych aranżacji. Pochodzące z lasu deszczowego epipremnum skutecznie oczyszcza powietrze i nie powoduje alergii.

Skandynawowie nie lubią komplikować spraw i są praktyczni, dlatego Viumdal polubił się z epipremnum, które potrafi wisieć, nie potrzebuje dużo ziemi, dobrze znosi przerwy między podlewaniami oraz sztuczne światło, a także szybko rośnie. Poza tym jest piękne – jej liście mają ciemne i jasne zielone paski.

KATEGORIA
STYL ŻYCIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: ROŚLINY

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies