Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Raport poprzedzający budowę elektrowni jądrowej „w oparciu” o technologię z USA. Atomowa spółka wyjaśnia

PEJ, kluczowa dla projektu polskiego atomu spółka zapewnia, że dokument niczego nie przesądza. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że Amerykanie są faworytem od samego początku

Przed końcem roku mamy poznać technologię, z której skorzysta Polska w swojej pierwszej elektrowni jądrowej. Takiej inwestycji w historii kraju jeszcze nie było – pomijając niedokończony Żarnowiec – dlatego też przygląda się jej wiele osób. Emocje wzbudzają nawet takie na pozór mało interesujące opracowania, jak Raport o oddziaływaniu na środowisko (Raport OOŚ, ROOŚ).

Podczas lektury tego opublikowanego niedawno dokumentu uwagę zwraca fakt, że powstawał na podstawie założenia, iż na północy Polski budowane będą bloki AP1000 amerykańskiego Westinghouse'a. Napisał o tym m.in. Daniel Radomski w serwisie Biznesalert.pl.

„Inwestor planuje realizację przedsięwzięcia polegającego na budowie i eksploatacji elektrowni jądrowej, w skład której wchodzą trzy energetyczne bloki jądrowe z reaktorami AP1000 o łącznej mocy do 3750 MW” – czytam w trzecim akapicie raportu.

Amerykanie gwarantem spięcia projektu

Moc reaktorów na poziomie 3750 MW pojawia się w opracowaniu dosyć często. Przy takim limicie mocy wyłącznie reaktor Westinghouse o mocy 1250 MW gwarantuje, że na Pomorzu mogłyby powstać nie dwa, a nawet trzy reaktory (bo w ROOŚ wskazano, że na terenie elektrowni mógłby powstać trzeci blok). Jednocześnie podobnej symulacji, jak w przypadku reaktorów AP1000, nie przeprowadzono dla francuskiego modelu reaktora EPR (EDF) i koreańskiego APR-1400 (KHNP). Tymczasem Francuzi z EDF i KHNP z Korei Południowej złożyli Polsce oferty na budowę elektrowni jądrowej, a Westinghouse jeszcze nie.

W raporcie środowiskowym reaktor amerykańskiej firmy doczekał się szczegółowego opisu, wyjaśnień, dlaczego spełnia oczekiwania etc. O innych technologiach opracowanie nie mówi.

Przeczytaj też: Renesans atomu w Europie

Dopiero lektura II tomu raportu przynosi wyjaśnienie, dlaczego w ROOŚ opisano tylko AP1000. Podkreślono w nim, że Polska ma umowę międzyrządową ze Stanami Zjednoczonymi, na mocy której spółka celowa (PEJ) jest m.in. „zachęcana do wyboru amerykańskiego projektu reaktora jądrowego”, a strategiczna współpraca w zakresie energetyki jądrowej będzie „najbardziej skuteczna”, jeżeli to podmioty z USA zaangażują się w projekt.

„Mając na uwadze powyższe uwarunkowania, niniejszy raport został sporządzony w oparciu o technologię AP1000 Westinghouse Electric Company LLC (...). Zaawansowanie działań prowadzących do uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce pozwoli uniknąć lub ograniczyć odchylenia od przyjętego w PPEJ harmonogramu realizacji inwestycji w przypadku wyboru przez Radę Ministrów technologii AP1000 w przyszłości” – czytam we wstępie do tomu II. Kończy się on zapewnieniami, że zawartość ROOŚ w żaden sposób nie przesądza kwestii wyboru technologii.

Autorzy podkreślają też, że jeśli polski rząd wybierze technologię inną niż amerykańska, to dotychczas zgromadzone dane mogą być ponownie wykorzystane do oceny oddziaływania na środowisko.

Oczywiście – co trzeba zaznaczać – ROOŚ to dokument niezbędny, ale nie zawiera wiążących deklaracji. Nie można też zapominać, że Westinghouse już na początku był faworytem w rozmowach, m.in. za sprawą wspomnianej już umowy międzyrządowej. Niedawno, o czym pisaliśmy w Green-news.pl, Polacy zaczęli się nawet szkolić w USA w zakresie bezpieczeństwa jądrowego. Nieprzypadkowo odwiedzą elektrownię, w której znajdują się reaktory Westinghouse.

Podsumowując: z przytoczonych fragmentów ROOŚ wynika, że na kilka miesięcy przed wyborem Polska ma raport, w którym dokładnie rozpisano scenariusz pod jedną z technologii.

Co z tym atomem?

Green-news.pl zwróciło się z serią pytań do PEJ o ROOŚ i sprawę reaktorów AP1000. Dotyczyły m.in. tego, czy inwestor, Polskie Elektrownie Jądrowe, nie obawia się zarzutów, że amerykański Westinghouse był w jakiś sposób faworyzowany. Pytaliśmy też o to, jak wybór innej technologii wpłynąłby na harmonogram prac budowy elektrowni jądrowej, czy potrzebny byłby nowy raport środowiskowy dla reaktorów od EDF i KHNP. To jedno z najbardziej zasadnych pytań, bo w ROOŚ padło jasno: to wybór AP1000 nie opóźni harmonogramu.

Co się stanie, jeśli rząd w kwestii technologii zdecyduje inaczej? Czy PEJ są przygotowane na taką okoliczność – czyli czy mają podobne raporty dla APR-1400 i EPR? No i najważniejsze: czy powyższe nie sprawi, że już po rozstrzygnięciu i wybraniu wykonawcy odrzuceni oferenci wykorzystają to wszystko do podważania decyzji polskiego rządu. W skrócie: czy nie skorzystają z treści ROOŚ do podważania postanowień strony polskiej.

PEJ nie odpowiedziały na nasze pytania, wysłały natomiast oficjalne, stanowisko w tej sprawie. Trafiło ono też do innych redakcji, na co wskazuje publikacja m.in. „Rzeczpospolitej”, ponieważ w artykule Bartłomieja Sawickiego „Amerykanie faworyzowani w wyścigu o atom? Polacy zaprzeczają” pojawiły się fragmenty tego samego stanowiska. Jego pełną treść można znaleźć na końcu tego tekstu.

Polskie Elektrownie Jądrowe powtarzają w komunikacie to, co znalazło się w ROOŚ. Zaznaczają bowiem, że w trakcie prac nad raportem Polska prowadziła w sprawie atomu najbardziej zaawansowane rozmowy właśnie z Amerykanami. Spora część stanowiska jest zaczerpnięta z tomu II (jak np. wątek „unikania lub ograniczania odchyleń” od harmonogramu).

Przeczytaj też: Kolejni rywale zainteresowani morskimi wiatrakami w Polsce

„(...) zgodnie z postanowieniem GDOŚ, spółka PEJ była zobowiązana na potrzeby raportu środowiskowego opisać rozważany typ reaktorów wraz ze schematem funkcjonowania elektrowni oraz różnymi systemami chłodzenia. Mając więc na uwadze harmonogram Programu, istotność możliwie szybkiego oddania do użytku pierwszego bloku elektrowni (...) w raporcie środowiskowym przedstawiono charakterystykę inwestycji realizowanej z przykładowym zastosowaniem do trzech energetycznych bloków jądrowych z reaktorami AP1000 o łącznej mocy do 3750MWe” – to jedyna, względnie nowa informacja, którą można wyłuskać z komunikatu.

PEJ uzasadniają w ten sposób pojawienie się AP1000 w ROOŚ – Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wymagała takiego opisu. A PEJ potencjalnie przyspieszyły sobie prace, biorąc pod uwagę reaktory Westinghouse.

Czeski przypadek

Na nasze pytania z serii „Co będzie, gdy...” PEJ jednak nie odpowiada. Tymczasem Westinghouse, KHNP i EDF aktywnie działają w Polsce właśnie w związku z planowaną budową elektrowni. Podpisywane są umowy o potencjalnej współpracy z polskimi firmami, spółki otworzyły też biura nad Wisłą.

Jednocześnie te same trzy konsorcja równolegle rywalizują o budowę siłowni jądrowej również w Czechach (rozbudowa Dukovany). Będą miały więc porównanie, jak sprawę rozgrywała Praga, a jak Warszawa.

Nie można jednocześnie wykluczyć, że wykonawca tego projektu jądrowego dla Polski zostanie wybrany w trybie bezprzetargowym. Wystarczy, że rząd uzna – są zresztą ku temu podstawy – że budowa tej elektrowni jest dla Polski inwestycją strategiczną, która nie wymaga ani wyjaśnień, ani przetargów. To szybko zamknęłoby sprawę.

Zawsze w odwodzie zostaje projekt tzw. specustawy atomowej, który miesiące temu utknęła na etapie prac w Komitecie do Spraw Europejskich. Jednym z jej założeń jest, by zmienić kolejność podejmowania decyzji przy projektach związanych z energetyką jądrową. Jednak w świetle i tak skomplikowanej sytuacji, może i lepiej, by nikt na razie tego projektu nie odkurzał.

Poniżej pełna treść informacji ws. raportu środowiskowego, jaką Green-news.pl uzyskał do Polskich Elektrowni Jądrowych

Spółka PEJ oczekuje na wznowienie przez GDOŚ postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej, w tym zapewnienie udziału społeczeństwa w tym procesie zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Polskie Elektrownie Jądrowe, jako spółka Skarbu Państwa, zobowiązana jest m.in. do wsparcia administracji rządowej w działaniach na rzecz realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Zgodnie z obowiązującym PPEJ, Polska dąży do budowy i użytkowania sprawdzonych, wielkoskalowych, wodnych ciśnieniowych rektorów generacji III(+), które obecnie zapewniają najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Prace spółki PEJ nad raportem środowiskowym trwały kilka lat, a badania środowiskowe i lokalizacyjne prowadzono od 2017 roku. Na etapie prac nad raportem środowiskowym najbardziej zaawansowane rozmowy dotyczące wyboru technologii na poziomie międzynarodowym rząd RP prowadził z USA, co zostało potwierdzone kolejnymi podpisanymi umowami typu Memorandum of Understanding oraz Międzyrządową Umową między Polską, a USA w sprawie współpracy w celu rozwoju programu energetyki jądrowej wykorzystywanej do celów cywilnych oraz cywilnego przemysłu jądrowego.

Jednocześnie, zgodnie z postanowieniem GDOŚ, spółka PEJ była zobowiązana na potrzeby raportu środowiskowego opisać rozważany typ reaktorów wraz ze schematem funkcjonowania elektrowni oraz różnymi systemami chłodzenia. Mając więc na uwadze harmonogram Programu, istotność możliwie szybkiego oddania do użytku pierwszego bloku elektrowni przy zachowaniu najwyższych zasad bezpieczeństwa oraz złożony charakter tego typu analiz i modelowań, w raporcie środowiskowym przedstawiono charakterystykę inwestycji realizowanej z przykładowym zastosowaniem do trzech energetycznych bloków jądrowych z reaktorami AP1000 o łącznej mocy do 3750MWe.

Spółka PEJ informuje, że przedłożenie Raportu w takim kształcie nie oznacza dokonania wyboru technologii reaktora pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, ale stanowi etap działań przygotowawczych służących realizacji kluczowego dla bezpieczeństwa energetycznego kraju dokumentu PPEJ i wykonaniu międzyrządowej umowy między Polską, a USA. Przyjęcie konkretnego założenia odnośnie technologii już na etapie tworzenia Raportu pozwoliło zbadać w sposób kompleksowy wpływ na środowisko.

Zaawansowanie działań prowadzących do uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce pozwoli uniknąć lub ograniczyć odchylenia od przyjętego w PPEJ harmonogramu realizacji inwestycji w przypadku wyboru przez Radę Ministrów technologii AP1000 w przyszłości. Powyższe nie przekreśla zarazem możliwości użycia zgromadzonych przez spółkę danych do sporządzenia Raportu w oparciu o inną technologię, w przypadku stosownej decyzji Rządu RP w tym zakresie.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies