Miesiąc – tyle utrzymała się decyzja administracji Donalda Trumpa, aby wstrzymać budowę morskiej farmy wiatrowej u wybrzeży Nowego Jorku. Właśnie zezwolono na wznowienie prac przy Empire Wind 1, projekcie norweskiego Equinora
Departament Spraw Wewnętrznych zniósł zakaz prac przy budowie Empire Wind, elektrowni wiatrowej na amerykańskim wschodnim wybrzeżu – poinformował Equinor 20 maja 2025 roku. Norweska spółka realizuje projekt zlokalizowany około 15 mil (24 km) na południe od nowojorskiego Long Island. Elektrownia o mocy do 810 MW ma zasilać Nowy Jork.
Przeczytaj też: Jest FID, Polenergia i Equinor będą budować wiatraki na Bałtyku
Za tym, aby znieść zakaz prac, lobbowano na wielu szczeblach. W komunikacie Equinora podziękowania kierowane są do norweskiego premiera Jonasa Støre oraz ministra finansów Jensa Stoltenberga, a także burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa czy kongresmenów.
Z informacji podanej do publicznej wiadomości przez spółkę nie da się wywnioskować o skali wpływu przerwy w pracach na projekt. Equinor zapewnia jedynie, że będzie współpracować z dostawcami w celu „zmniejszenia wpływu” nakazu wstrzymania prac na harmonogram projektu.
Amerykańskie władze 16 kwietnia 2025 roku przesłały do Equinora informacje o decyzji nakazującej inwestorowi wstrzymanie wszelkich prac przy elektrowni wiatrowej Empire Wind. Pismo wysłało Bureau of Ocean Energy Management (BOEM), ale decyzja zapadła na poziomie Departamentu Spraw Wewnętrznych – administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Zgodnie z nakazem, do czasu ukończenia przeglądu pozwoleń dla poszczególnych projektów offshore wind (morska energetyka wiatrowa) wstrzymano prace przy Empire Wind, wartym co najmniej 5 mld dolarów.
Pojawiły się uzasadnione obawy o to, czy Doug Burgum, sekretarz spraw wewnętrznych USA, nie wypowie otwartej wojny offshore wind. W końcu Trump dał się poznać jako zadeklarowany przeciwnik energetyki wiatrowej. W serii pierwszych dekretów wydanych po powrocie do władzy zakazał zresztą wydawania dzierżaw pod nowe morskie farmy wiatrowe.
W strachu przed tymi retorsjami administracji USA, Shell wycofał się z projektu budowy morskiej farmy wiatrowej. Zrobił to w lutym, a więc zanim Waszyngton podjął zdecydowane kroki wobec projektów zatwierdzonych jeszcze za czasów prezydentury Joe Bidena.
Przeczytaj też: Ubędzie chętnych na zielone inwestycje? Polski bank jest innego zdania
Zmiana decyzji w sprawie Empire Wind 1 to oczywiście zwycięstwo dla Equinora. Nie wiadomo, jak przełoży się to na całą branżę odnawialnych źródeł energii w USA. Kierunek wytyczony przez sekretarza ds. energii Chrisa Wrighta jest jasny: Stany mają mocniej oprzeć się na paliwach kopalnych. Jednocześnie, przynajmniej na razie, nie widać szczególnego odwrotu od OZE w Ameryce.