Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Po ile w Polsce jest prąd, czyli cena cenie nierówna

Choć rynek energii jest całą mieszanką mechanizmów rynkowych i zupełnie nierynkowych, to ogólny poziom cen jest wypadkową miksu energetycznego. Dlatego w dłuższym horyzoncie to transformacja będzie receptą na niższe rachunki za prąd

Pisanie o cenach energii elektrycznej w Polsce jest coraz większym wyzwaniem. Rynek ten jest tak przeregulowany, że trudno nawet jednym zdaniem odpowiedzieć na pytanie „po ile jest prąd”. Dlatego z pewnym zaskoczeniem czytam co jakiś czas w mediach, że energia elektryczna jest u nas, w zależności od dnia – najtańsza lub najdroższa.

Przeczytaj też: PGE i Orlen liczą, ile mocy OZE da się wycisnąć z Bałtyku

I tak mogliśmy przeczytać ostatnio, że prąd w Polsce jest o połowę droższy niż w Niemczech i najdroższy w całej Europie – to jednak nie takie proste. Tytuł tekstu zawierający taką informację powstał na podstawie dobowych danych z rynku spot – czyli rynku giełdowego, na którym ustalane są ceny energii z bieżącą dostawą. To stawka hurtowa, która dynamicznie się zmienia w zależności od sytuacji w systemie (w chwili, kiedy piszę ten komentarz, stawki w Polsce znów są jednymi z najwyższych w Europie, ale nie odbiegają radykalnie od reszty kontynentu). Jednak ceny energii na rynku bieżącym są bardzo zmienne. Podobnie jak na rynku akcji, na sytuację wpływają nastroje graczy, oczekiwania co do przyszłości etc.

Również w perspektywie miesięcy czy kwartałów można zaobserwować sporą zmienność. Obecnie ceny hurtowe energii w Polsce są o połowę niższe niż rok temu. To efekt tego, że kryzys energetyczny zdaje się dobiegać końca. Pomagają też odnawialne źródła energii, o czym więcej możesz przeczytać w tekście Chcecie transformacji? No to ją macie.

Natomiast rachunki gospodarstw domowych za prąd nie spadają. Czemu? Faktury za energię płacimy po stałych, zapisanych w umowie cenach. Są one mocno oderwane od tego, po ile energią handluje się obecnie na giełdzie. W Polsce działa mechanizm zamrożenia cen energii, dzięki któremu każde gospodarstwo domowe w pośredni sposób dostaje dopłatę do faktury. Sama PGE wyliczyła, że przekazuje 10 mld zł na obniżanie rachunków za energię.

Podsumowując – cena cenie nierówna i nie można wyciągać daleko idących wniosków na podstawie jednodniowych odczytów z giełdy energii. Odbiorcy indywidualni nie płacą przecież faktur na podstawie tych stawek z giełdy, o których piszą media. Również w przypadku spółek obrotu zmiany na rynku hurtowym nie mają większego wpływu na poziom zysku – większość wolumenu, który potem trafia do odbiorców, kontraktowana jest na rynku terminowym, po z góry ustalonej cenie.

Skąd więc biorą się ceny i wysokość faktur za prąd, na które wiecznie w Polsce narzekamy i mamy ku temu powody? Jest to cała mieszanka mechanizmów rynkowych i całkowicie nierynkowych. Można powiedzieć, że opłaty ponoszone przez gospodarstwa domowe wynikają dziś już głównie z przepisów i z tego, co postanowi rząd – w efekcie trudno przewidzieć przyszłoroczne ceny, bo nie wiemy na przykład, czy od stycznia 2024 roku działać będzie mechanizm stabilizacji cen dla gospodarstw domowych.

Jednak głównym czynnikiem kształtującym poziom cen w gospodarce jest skład miksu energetycznego. To dlatego wyraźnie widać, że w długim horyzoncie najtaniej jest w krajach, które bazują na odnawialnych źródłach energii, jak np. kraje nordyckie. Niezłym stabilizatorem cen jest też energetyka jądrowa, choć ona, jak każda technologia, ma swoje słabe strony (awarie we Francji latem ubiegłego roku nasiliły cenową panikę w Europie w epicentrum kryzysu energetycznego).

Przeczytaj też: Dania i Niemcy budują wyspę, fabrykę zielonej energii

Dlatego trzeba sobie jasno powiedzieć, że na dłuższą metę tani prąd zapewni nam tylko transformacja energetyczna. Jak ją skutecznie przeprowadzić – tu pole do dyskusji wolałabym pozostawić na dzisiaj otwarte. Jednak jasne jest, że uzależnienie od węgla spalanego w starych, nieefektywnych elektrowniach to biznes dla bogatych. Nie stać nas na to, by dalej trzymać się tej technologii. Najlepiej pokazują to decyzje firm przemysłowych, które starają się rozwijać własne OZE, liczą na małe reaktory jądrowe i robią wszystko, by uciec z objęć „nawęglonego” miksu energetycznego.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies