Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Być może już jesteście fleksitarianami, tylko jeszcze o tym nie wiecie. Polacy ograniczają jedzenie mięsa

Czy warto ograniczyć spożycie mięsa? Warto, z wielu powodów. Polacy dobrze to wiedzą i już to robią

Zmiana postaw także w kwestii sposobu odżywiania na te bardziej ekologiczne, które w green-news.pl bardzo popieramy, na naszych oczach staje się faktem. Z sondażu przeprowadzonego przez firmę badawczą IQS wynika, że aż 43 proc. Polaków ogranicza lub w ogóle nie je mięsa. Badania przeprowadzono na reprezentatywnej próbce pięciuset respondentów. Jedna trzecia z nich zadeklarowała, że "trochę ogranicza jedzenie mięsa", a 9 proc., że bardzo. Ale tylko 2 proc. badanych wyklucza mięso całkowicie lub rezygnuje z niego na rzecz ryb.

Co oznaczają takie wyniki badania? Świadomość Polaków cały czas rośnie. IQS wyjaśnia przy tym, że dieta polegająca na spożywaniu ograniczonej liczby posiłków mięsnych ma swoją nazwę – to fleksitarianizm. W Stanach Zjednoczonych został już okrzyknięty jedną z najlepszych diet 2019 roku. W Polsce to pojęcie dopiero kiełkuje. Znacznie częstsze jest jednak zachowanie, które kryje się pod tym słowem.

Przeczytaciej także: Lubicie zdrową żywność? Teraz możecie w nią także zainwestować

– To trend związany ze stylem życia, wyższą świadomością, ale niebywale aspiracyjny, przez co siła jego rażenia staje się jeszcze większa. Konsekwencje biznesowe mogą przynieść przetasowania na rynku, dlatego warto fleksitarianizm wziąć pod przysłowiową lupę – ocenia Grzegorz Giza z IQS.

W grupie osób ograniczających spożycie mięsa dominują kobiety oraz osoby starsze; głównie z wyższym wykształceniem. Według wszelkich prognoz trend ten będzie się umacniał. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jeżeli chodzi o całkowite wykluczenie spożycia mięsa, to najwyższy odsetek deklarujących to osób znajduje się w najmłodszej badanej grupie w wieku 16-24 lat (7 proc.). Na szczycie "piramidy złych rzeczy" mięso zdeklasowało już cukier, a żywieniowcy alarmują, aby ograniczać spożywanie tłuszczów odzwierzęcych i zastępować je olejami roślinnymi.

Przeczytajcie także: Polityka klimatyczna? To nie u nas. Polska zwiększa emisję CO2

Obawa przed chemią w składzie mięsa to główny argument na rzecz jego ograniczania w diecie. Twierdzą tak zarówno ci, którzy nie limitują spożycia mięsa, jak również osoby, które mięsa nie jedzą lub starają się je ograniczać. Coraz powszechniejsze staje się niejedzenie mięsa ze względów etycznych. Cierpienie zwierząt, niehumanitarny ubój to drugi, po antybiotykach, argument dla osób ograniczających mięso w diecie lub będących na diecie bezmięsnej (39 proc.). Dla co piątej osoby nielimitującej spożycia mięsa jego produkcja oznacza zabijanie i cierpienie zwierząt.

Dla wielu badanych komunikat o tym, że ograniczanie spożycia mięsa równa się ochronie przyrody, nadal jest dużym zaskoczeniem. Tymczasem to właśnie hodowla zwierząt i produkcja mięsa do jedzenia jest jednym z czynników napędzających zmiany klimatu. Jedzenie wege pozwala ograniczyć emisję CO2, zużycie wody i nie wymaga takiej ilości chemikaliów.

KATEGORIA
STYL ŻYCIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies